Ci chłopcy i te dziewczęta z Ordo Iuris to naprawdę wenę mają niesamowitą i prawdopodobnie jest tak, że po odejściu pana Zycha, nudno się zrobiło, dziewczęta założyły majtki, chłopcy podciągnęli spodnie i zasunęli rozporki i z braku laku uprawiają wzmożone bajkopisanie. A tworzą na potęgę. Co prawda zupełnie mej uwadze umknęło, czy stanowisko zajęli jakieś pryncypialne w sprawie opluwania przez wiadomo kogo Jego Wysokość Bożka Narodowego Wojtyłę (przyznaje się: umknęło mi to całkowicie), ale jeśli zajęli, to już o tym zapomnieli, bo jest kilka innych istotnych stanowisk do zajęcia.
I tak wrogie – co oczywiste – środowiska społecznie zaangażowane po niewłaściwej oczywiście stronie, alarmują, że Siurki Iurki chcą, a w zasadzie żądają religii na maturze. Tak, żądają! Bo pamiętajcie, że katolicy zwłaszcza odmiany populus ortodox ordynarus, niczego nie chcą, o nic nie proszą, oni po prostu żądają, nie znosząc sprzeciwu. Więc egzamin z religii na maturze ma być i chuj! A jak się komuś nie podoba, to morda w kubeł i wypierdalać!
Nie wiem, czy przy tym projekcie będzie na przykład pracował pan profesor Roszkowski, a jeśli tak, to godne to pochwalenia. Ma gość potrzebny talent, jak również duże doświadczenie w plastycznej obróbce każdego materiału który teoretycznie obrobić się nie da. To naprawdę wielkiej klasy manipulant, choć wyjątkowo skromny na pierwszy rzut oka, więc kochane Ordo Wiórki warto go wykorzystać, po niego sięgnąć.
Natomiast z tego co już wiemy wynika, że „arkusz egzaminu maturalnego z religii” będzie opracowywany przez specjalną, najwyższej klasy komisję złożoną z ekspertów kościelnych. Na tym etapie nie wiadomo jeszcze, czy członkowie będą musieli przed przystąpieniem do pracy składać oświadczenie antypedofilskie („Ja niżej podpisany mając świadomość ciążącej na mnie odpowiedzialności karnej oświadczam, że nigdy w życiu nie dotknąłem dziecka w celach…” i tak dalej), ale myślę, że w najbliższym czasie pewne wymogi zostaną dopracowane.
Dalej Ordo Seksiurki argumentują, że religia to pełnoprawny przedmiot, cieszący się (wbrew medialnym doniesieniom) ogromną (!) popularnością i nie można tego ignorować, tak jak do tej pory się ignorowało. Skoro na maturze uczeń może zdawać powiedzmy historię sztuki, by ubiegać się o studia artystyczne, to nie ma żadnego powodu, by nie zdawał religii by potem starać się o przyjęcie do seminarium, gdzie liczba chętnych jak wiecie, wielokrotnie przewyższa liczbę dostępnych miejsc.
Ordo Dzika Hordo z głębokim żalem stwierdza, że mimo podejmowanych starań, nie da się wprowadzić tego egzaminu z religii na najbliższej maturze, bo ta zaczyna się już za półtora miesiąca, ale nie ma żadnych przeszkód, a nawet jest taki moralny obowiązek, żeby religia na maturze pojawiła się w roku następnym. Koniec, kropka, bez dyskusji. Tak nam dopomóż bóg: Seks – Drugs – and Karol Wojtyła. Amen.
Jak pis wygra, to kto wie; oni pójdą na całość i to czego jeszcze nie wprowadzili na pewno będą realizowali. Lud boży co raz bardziej rozmodlony, nie wspominając o członkach pisowskiej zgrai. A ta matura z religii dobrze podlana odpowiednim sosem – z JPII czyli uosobienie najwyższego – może wzbudzić szerokie poparcie „społeczeństwa”. Nie wolno zapominać, że w/g sondaży tylko 1,5 % uważa, że żadnego Boga nie ma. Ciemnota wypiera resztki narodu myślącego racjonalnie.
PolubieniePolubienie
Polaczki, to przygłupy i nic tego nie zmieni.
PolubieniePolubienie
Patolicki odpowiednik Iranu budują
PolubieniePolubienie