SZUM&POCHODNE

Imprezowy mistrz drugiego planu

Przedziwna to historia, nie przeczę, acz z drugiej strony, czy można się było spodziewać czegoś innego? Toż to Polska, czyli z założenia kretynizm w dawce forte. Szczerze mówiąc, to trzeba bardzo chcieć, ale to bardzo, żeby na tym studenckim plakacie tego papieża dojrzeć. Zakładam więc z wręcz stuprocentową pewnością, że po pierwsze grafik który ów plakat komponował zrobił sobie żarcik, a ktoś inny ktoś złożył donos, no i zrobiła się z tego całkiem smaczna historia (histeria). Prawdę mówiąc, gdyby nie ten szum, to nikt by się tego Papaja (skrót od Papa Jan) tam nie dopatrzył. Ale znalazł się sygnalista i afera gotowa.

Tu krótki background: chodzi tu o plakat zapowiadający coroczny tak zwany  Bal Połowinkowy Politechniki Warszawskiej, gdzie wśród utrwalonych tam na fotach imprezowiczów, w tle głębokim znalazł się ów nieszczęsny papon. No i właśnie dlatego zrobiła się wielka afera, trwa śledztwo i polowanie na czarownice, minister żąda ukarania winnych, a na razie to co pewne, to nakaz  „usunięcia plakatów z miejsc ekspozycji i zniszczenie całego nakładu”.

No dobrze, ale o co tak naprawdę chodzi?

Najkrótsza odpowiedź brzmiałaby: chuj wie. Burza w szklance mętnej wody. Bo co takiego mianowicie złego się stało, co aż tak złego i w czym tkwi problem? Kompletnie tego nie chwytam. Jest jakiś zapis cenzorski na foty z papą, czy może jakieś normy są o których nic mi nie wiadomo, gdzie i w jakich okolicznościach Papaja może być eksponowany, a w jakich absolutnie eksponowany być nie może. Jeśli coś takiego istnieje, zapis taki, paragraf, ustawa, cokolwiek, to proszę uświadomcie mnie. Wygląda na to, przynajmniej na pierwszy rzut oka, że jednak złamano jakieś jedenaste przykazanie, które mówi, że „nie będziesz papciem naszym wycierał sobie gęby”.

Ale do końca pewien tego nie jestem.

Bo idąc dalej, zaczynam się zastanawiać, czy może nie jest tak, że źle się stało, zajebiście źle, że ten Papaja tam był, wśród tych imprezowiczów, na bank z prezerwatywami w kieszeniach, bo wiadomo jest impreza jest zabawa. Tak, to mogła być zniewaga, lub coś w tym stylu, bo to nie towarzystwo dla Papaja, bo jak wiadomo ON nie imprezuje, nigdy nie imprezował, skupiony na modlitwach o pomyślność dla Polski, na ukrywaniu pedofilów skupiony i na czynieniu cudów z których był znany, ale glównie w „literaturze”, mniej w życiu.

Ale może – tu wersja alternatywna – źle a nawet bardzo źle się stało, że był ON w żenująco niestosowny sposób, zbyt mało wyeksponowany, poniżająco w tle schowany? Jakby go się ktoś nie daj bosze wszechmogący w Trójcy przenajświętszy wstydził. Skandal, nieprawdaż?

W każdym razie są to kwestie do pilnego  rozstrzygnięcia w najbliższym czasie i myślę, że szanowny senat szanownej warszawskiej uczelni, pod światłym zapewne przewodnictwem jego magnificencji rektora inżyniera Zaremby, da sobie z tym radę i w trybie pilnym złoży zadowalający ministra Czarnka raport. Mogliby się też podać do dymisji, tak na wszelki wypadek gdyby honor mieli, a potem do Świętej Anny krzyżem do Wielkanocy leżeć.

No dobrze, a co na to studenci?

A cóż oni mogą. Przestraszeni, zastraszeni, się teraz kajają, w piersi biją, aczkolwiek nie wiem czy szczerze (choć ci z Politechniki to zawsze nieco inny sort niż ci z Uniwersytetu), zapewniają, że to żaden tam uczucia rażący żarcik, jeno zwykłe niedopatrzenie. Większość najpewniej szczerze jest oburzona, i powiem Wam, że ja ich akurat rozumiem, bo też bym się wkurzył a nawet wkurwił, gdyż absolutnie nie ma miejsca na plakatach dla obrońcy pedofilów.

Morał z tego nienowy niestety jest taki, że pokazać, iż jest się kretynem, to ulubione zajęcie Polaków.

5 komentarzy dotyczących “Imprezowy mistrz drugiego planu

  1. czynnarezerwa

    Wychodzi na to, że papaj świętszy od Krystosa. Bo jak się kiedyś robiło potancówkę w remizie, to czasami wisiał krzyż na ścianie i nikomu to nie przeszkadzało i obraz żadnych nie było, a działy się tam rzeczy różne, jak się każdy domyśla. A tu proszę. Kulturalna impreza studencka z papajem w tle i co?

    Polubienie

  2. sugadaddy

    A słyszeliście o tej aptekarce, co to odmówiła wydania leku dla…..konia na receptę wet. bo to najpewniej jest do spędzania ciąży, a nie dla jakiegoś chorego konia. Policja była, przesłuchiwała, a leku i tak babsko nie wydało. To cuzamen do kupy przekracza już moje proroctwa z przed jakiegoś czasu. A myślałem, że sobie pofantazjuję ot tak dla jaj.

    Polubione przez 3 ludzi

  3. sugadaddy

    Oto wzmiankowane proroctwo – dla przypomnienia:
    Człowiek racjonalny, powinien wyzbyć się wszelkich złudzeń odnośnie przyszłości tego kraju.
    Jesteśmy skazani na życie w państwie wyznaniowym, gdzie de facto obowiązuje tzw. prawo naturalne głoszone przez wrogie wszystkiemu plemię zidiociałych przebierańców. Teokracji nie da się pogodzić z demokracją, a jak widać Polacy preferują to pierwsze – o drugim nie mają pojęcia. Przyjdzie czas zmiany konstytucji, której i tak rządzący nie przestrzegają, gdzie zostanie jasno i wyraźnie napisane to czego zażąda polski odłam chrześcijaństwa. Takie fanaberie jak niewłaściwa tożsamość płciowa, aborcja, czy jakieś związki partnerskie zostaną wyplenione jak chwasty.
    W szkołach będą –metodami sprawdzonymi w III Rzeszy- kształtować prawdziwych patriotów – katolików.
    Młode umysły są jak plastelina i można z nimi zrobić co się zechce, tylko trzeba wiedzieć jak.
    Czarna zaraza ma bogate doświadczenia w tej materii i chętnie się nimi podzieli z rządzącymi.

    Nie będzie też ślubów cywilnych, a rozwody będą tylko dla wybranych
    jak np. pewien propagandysta od TV. I oczywiście obowiązkowa matura z religii. Przed wojną , aby otrzymać rozwód trzeba było zmienić wyznanie, tak że to nic nowego w sytuacji, gdzie rządzący stawiają sobie za wzór II RP.
    Art. 196 będzie rozbudowany – nie zdjęcie czapki przed kościołem, czy mijając klechę na ulicy będzie traktowane jak obraza uczuć religijnych. Kary zostaną odpowiednio zaostrzone. Nie chrzczenie dzieci też będzie podpadało. Ordo iuris będzie jednostką nadrzędną nad wszystkim.
    Niewierzący i innowiercy będą zachęcani do opuszczenia kraju – w dalszej perspektywie usuwani siłą przez bojówki katolicko – patriotyczne.
    Nic też nie da się zrobić z  takimi sprawami jak ekologiczne podejście do życia, bo Polak dobrze się czuje, gdy wokoło walają się śmiecie w lesie, czy nad rzeką. Słowo ekologia zostanie wymazane ze słowników. Czas umierać. Albo wypierdzielać.

    Polubione przez 1 osoba

    • Nightgale

      Przepiszą słowo w słowo Ustawy Norymberskie i kilka innych nazistowskich „aktów prawnych”, w miejsce żydów, wstawiając niekatolików i gotowe.

      Polubienie

  4. Marcin B.

    Pisizm-kaczyzm jako religia uznaje JP2 za nowego boga

    Polubione przez 1 osoba

Możliwość komentowania jest wyłączona.

%d blogerów lubi to: