Mówcie co chcecie, ale to świetnie zapowiadający się serial, więc kontynuujmy, żeby nic nie stracić. Rozwija się akcja, zaraz pojawią się nowe sensacyjne wątki, ale też komediowe z dużym ładunkiem dramatyzmu. Na przykład pan Dziwisz już odzyskał pamięć, ględzi o epokowych zasługach Karola, a jeszcze nie tak dawno twierdził, że nic nie pamięta. No cud się stał, ustąpiła amnezja. Ale co tam Dziwisz. Myślę sobie, że być może czekają nas nawet jakieś znaczące przewartościowania. Choćby w tzw doktrynie, może Zbawiciel zostanie zweryfikowany, żeby nie powiedzieć uaktualniony? Bo jakoś tak to się zapowiada. No ale kto to wie, kto to wie…
Już tłumaczę w czym rzecz. Jak przeczyta się krótką, tajemniczo dosadną myśl pana Deca, Ignacego Deca z zawodu biskupa i kolegi pana Staszka, to dochodzi się do wniosku, że może faktycznie duże zmiany przed nami. Co napisał szanowny pan Ignacy? Coś takiego: „Jak kiedyś próbowano zniszczyć proroka Jeremiasza, podważyć i obalić jego autorytet, tak dziś jesteśmy świadkami aroganckiego ataku na św. Jana Pawła II, podważającego jego świętość i autorytet jaki zyskał w Kościele i w świecie”. Naprawdę piękne, nawet nieskończenie piękne, wzruszające, za serce chwytające, ale gdzie tu ten ukryty przekaz? Jest jak najbardziej, za chwilę wyjaśnię o coś chodzi, wpierw tylko drobna taka uwaga.
Panie Ignacy drogi, jeśli mogę do pana w ten przyjacielski sposób się zwrócić, naprawdę nazwanie ujawnionych zeznań ofiar „aroganckim atakiem na świętość”, nie jest raczej szczęśliwe. Trzeba mieć rzeczywiście bardzo specyficzne poczucie humoru, o co akurat biskupa Deca nie podejrzewałem, żeby coś takiego wymyślić. Myślałem, że to taki sobie smutas i buc a tu proszę… szutnik jak się patrzy. Fajny więc ten dowcip, ale chyba zupełnie nie na miejscu. Pomijam już to, że bardzo ciekawe „zasady moralne” miała ta wasza „świętość”, wasz autorytet, ale nie brnijmy już dalej, tu na razie postawmy kropkę.
No dobrze, a co z tym Jeremiaszem, bo na moment odbiegłem od tematu…
To taki jeden z wielu nawiedzonych facetów, bo jeszcze Izajasz, Ezechiel i Daniel i cała armia pomniejszych, od których w tamtych czasach wzrost się roiło. W pewnym sensie ich następcą był też działający znacznie później Jezus, który stał się zdecydowanie największą gwiazdą, megacelebrytą, patostreamerem, może nawet influencerem, przykładając naszą współczesną miarkę do owych zamierzchłych czasów. Łączy ich też to, że skończyli tragicznie, bo jednego rodacy ukamienowali, a drugiego ukrzyżowali.
I jeśli dobrze czytam intencje pana Deca, to teraz do tego zacnego grona, kościół polski wkrótce zapisze Karola (a może Jana Pawła, nie wiem na które imię się zdecydują w ostateczności), bo zdecydowanie w sytuacji jaka się wytworzyła na to zasługuje. Nie będę wnikał w szczegóły, analizował tych wszystkich cudów których dokonał i tych wysiłków nadludzkich, które wkładał każdego dnia w tępienie zła i naprawę świata, nie będę się nad tym rozpisywał, bo inni zrobią to (duuużo już zrobili) zdecydowanie lepiej.
W każdym razie idzie to moim zdaniem w takim kierunku, że musimy być gotowi na sensacyjne zmiany. Nie wiem jak to powiedzieć, ale… No niech będzie, trudno… Kochani, mam wrażenie graniczące wręcz z pewnością, że będą chcieli podmienić, że tak powiem figuranta. Że za czas jakiś, może nawet za chwilę, figurkę Jezusa Pana Chrystusa, na wszystkich krzyżach w Polsce zastąpi figurka Karola Zbawiciela Wojtyły. Pozostaje jedynie do rozstrzygnięcia w jakim stroju zawiśnie (raczej nie w przepasce na biodrach). Zacznie ten proces epokowych przemian kościół polski, to będzie to dzieło tysiąclecia, a potem widmo tej rewolucji rozleje się na całą Europę i świat cały i to będzie naprawdę rewolucja. Jakby klasyk powiedział – widmo krąży po Europie – widmo wojtylizmu. Sanitariusze wszystkich krajów łączcie się.
No tak plus minus widzę dalszy dynamiczny, dramatycznie patetyczny rozwój tego pasjonującego serialu. Nota bene i na marginesie zupełnie, chciałbym zauważyć, że jakoś umyka naszej uwadze to, że w tej sytuacji gwałtownie maleją akcje Lecha Kaczyńskiego. Wygląda na to, że na razie nie będzie świętym, raczej nie on będzie też naszym nowym Jezusem, co na początku się zapowiadało. Sorry Lechu tak wyszło.
Jakiś cień prawdy w wynurzeniu p. Deca jest. A to mianowicie, że zaiste w porównaniu z licznymi papieżami z przeszłości, pan Karol W. jest święty. Niestety, tylko w porównaniu.
PolubieniePolubienie
Być może a nawet na pewno jest tak jak piszesz, bo papieże to generalnie, prawie bez wyjątków, bywali zwierzętami, bez jakichkolwiek uczuć i skrupułów. Tyle, że przytłaczająca większość z nich działała w czasach mało cywilizowanych, rzec można dzikich w porównaniu z rzeczywistością w której my funkcjonujemy. Kościół się zmienia i przystosowuje ale w tempie wyjątkowo ślamazarnym, bo oni najlepiej to jednak się czują się w ustroju feudalnym. Tam gdzie mogą zachowywać się jak feudałowie. W tym sensie to także wina Wojtyły który o ile pamietam szumnie zapowiadał że kościół zmieni. Tyle że zamiast na lepsze zmienił na gorszę, a kościół polski to już w ogóle zepchnął do średniowiecza. Gdyby nie JPII nie było by wszystkich tych Rydzyków, Jędraszewskich, Deców, Gocłowskich, Głódziów, Michalików… nie było by tej bandy zasklepionych w swoim zaścianku magnatów. Nie było by też zapewne owej masy ciemnuych, nierozumnych, ograniczonych wyznawców. Spuścizna to nie najlepsza, a świętość jak wiemy naciągana, pucowana na całego, na przekór faktom, prawie od początku wątpliwa, o czym zresztą coraz głośniej się mówi.
PolubieniePolubienie
Tak to jest. Dlatego tylko „w porównaniu”. Bo bezwzględnie – to dno.
PolubieniePolubienie
Czepiacie sie tego Wojtyły troche na wyrost. Może coś tam przeoczył, może czegoś nie dopatrzył, może nie zrozumiał skali zagrożenia, ale czym jest zaniedbanie sprawy trzech niegrzecznych księży na tle wszystkiego tego dobrego co Jan Paweł zrobił dla świata i dla Polski. Ilu uzdrowił ludzi, ilu dał nadzieję. To naprawdę wielki był człowiek i stara, wątpliwa sprawa paru księży nie może nijak tego przekreślić. Powinniście się wstydzić.
PolubieniePolubienie
Tylko dlaczego ten stale bytujący w Watykanie Duch Święty go upuścił.
Pewno jak dobrze wiesz oni tam wszystko z nim uzgadniali będąc „pod natchnieniem”
Chyba ze /i tu strach napisać / Duch Święty podpowiadał i nakazywał „Karol broń pedofilów Tam u nas w Niebie jest ich większość i jak tam trafisz to masz przesrane ze nie broniłeś”
A tym ze „pedofila powszechna w naszym powszechnym” to sprawa stara i wątpliwa paru księży”to chyba sobie jaja robisz.
Ja rozumiem chciejstwo ale ciemnota.To nie do wybaczenia
Poczytaj sobie przynajmniej
Księża wobec bezpieki na przykładzie archidiecezji krakowskiej – publikacja naukowa autorstwa ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, wydana i opublikowana w 2007
może zrozumiesz.
A werbowanie na metodę „korek worek i rozporek” akurat dla tej przyjemnej grupy zawodowe/oczywista oczywistość nielicznej/ było norma
PolubieniePolubienie