SZUM&POCHODNE

Nie z nienawiści, z miłości

Aktywiści LGBT wtargnęli ponoć – piszę ponoć, bo nie byłem świadkiem, więc tylko powtarzam – do Kościoła Świętego Krzyża w Warszawie a następnie zalegli krzyżem na podłodze niczym jacyś rycerze Maryi czy innego Jezusa. Wywołało to rodzaj zgorszenia, którego nie rozumiem, choćby dlatego, że każdy wierny, niezależnie od barw, może chyba do kościoła wejść i zalec krzyżem, lub w innej postaci zalec. Może akurat ich wiara nie mieści się w kanonach wiary polskiego kościoła, ale kościele drogi, ty słyniesz z tolerancji, każdego powinieneś przyjmować z otwartymi rękoma. Naprawdę nie ma znaczenia o co się modli.

Wedle oszczędnych dość relacji, spotkanie zakończyło się pokojowe, to znaczy na prośbę księdza akurat pełniącego wartę, aktywiści posłusznie opuścili budynek, nie było więc potrzeby wzywania plutonu egzekucyjnego policji polskiej.

różnią się tylko pelerynką…

Swoją drogą jeśliby uznać owe „wtargnięcie” za akt barbarzyństwa i antykatolickiego terroryzmu, to pytam się, gdzie w obliczu tego zagrożenia, była słynna straż kościelną Bąkiewicza, która co rusz deklaruje a nawet się odgraża, że skutecznie chroni polskie kościoły przed wandalami, w tym i tęczowymi. Gdzie byliście chłopcy, dlaczego znów daliście dupy, skoro od władzy na to między innymi bierzecie sowitą całkiem kasę. Zabawialiście się z dziewczynkami, czy może jak zwykle między sobą mizialiście. Stawiam na to drugie, ale mogę się mylić.

A tak w ogóle, to wcale nie jestem przekonany, czy akurat ten ksiądz jeden czy też drugi, nie wiem ilu ich tam było, wypraszając tęczowych z kościoła, nie zaprosił ich do zakrystii, gdzieś tam od tyłu (upsss), no bo po co robić raban i demonstrację, skoro można na uboczu spokojnie pogadać a nawet zabawić wymieniając się doświadczeniami. Nie przesądzam sprawy, ale tak właśnie mogło być.

Tymczasem minister Warchoł, nie wnikając jak widzę w szczegóły, nierozważnie zawyrokował, że „aktywiści LGBT znów prześladują chrześcijan. Mówią o miłości, a szerzą nienawiść”. A może panie ministrze to tylko pozory były? Nie z nienawiści tylko z miłości przyszli. Proszę zapytać pierwszego lepszego księdza co o tym sądzi a dopiero potem wydawać wyroki. Miłość, to miłość, każdy jak widać rozumie ją po swojemu.

1 komentarz dotyczący “Nie z nienawiści, z miłości

  1. Anonim

    No Bąkiewicz wyglada na takiego co to chłopczyk rano chłopczyk wieczorem

    Polubienie

twój komentarz:

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

%d blogerów lubi to: