SZUM&POCHODNE

Szeregowy Marianna

Takie tam ploteczki o pani Mariannie dzisiaj… Owa Marianna to co oczywiste, żona Łukasza i tu od razu konieczna uwaga, otóż plotki, że jakoby z powodu ofensywy medialnej połowicy swej (jeszcze) Łukasz ów zamierza zmienić nazwisko, są absolutnie nieprawdziwe, przynajmniej tak twierdzą ci co go znają. W każdym razie, co jest faktem powszechnie znanym, Schreiberowa zaciągnęła się do armii i zalicza miesięczne podstawowe szkolenie wojskowe.

Rzecz w tym zapewne, że niedawna ustawka ze szpitalem nie wypaliła, nie przyniosła spodziewanego efektu pijarowskiego, bo nikt w to nie uwierzył. Stąd ów kolejny krok. To są fakty powszechnie już znane, nie muszę tego rozwijać.

Żona Łukasza Marianna, stawiła się przeto do jednostki w Warszawie, co wcześniej zostało ustalone w odpowiednim, decyzyjnym gronie. Takie przynajmniej info krąży w środowisku ludzi zbliżonych do dowództwa garnizonu stołecznego. Mamy więc dwie strony ustawki; Marianna idzie do wojska, tak. na niby w zasadzie, ale promuje armię i służbę w armii, no i oczywiście promuje siebie.

Warszawa jako miejsce „szkolenia”, była poza dyskusją, bowiem Marianna musi mieć blisko do domu, żeby od czasu do czasu (w praktyce prawie codziennie) wpaść i poprawić paznokcie, odświeżyć się, odwiedzić fryzjera i spotkać się ze stylistą, który do jednostki z oczywistych powodów nie mógł zachodzić. Nie to żeby go nie wpuścili, tylko po co widowisko i dodatkową porutę robić.

Świadkowie, nazwijmy ich uczestnikami owego szkolenia, zeznają, iż faktycznie tak bywa, że Marianna po prostu znika, a jak wraca no to prawdziwa z niej dama z żurnala i wtedy dopiero rozpoczynają się sesje zdjęciowe. Ekipa wprawdzie jest nieliczna, często jednoosobowa, wszystko ma wyglądać naturalnie i niby przypadkowo. Mogą wejść prawie wszędzie i bywa, że stołówka na przykład przypomina niewielki plan filmowy. Koleżanki pani Marianny, oraz koledzy, mają wtedy z lekka przejebane, bo żeby nie daj bosze w kadr nie wleźli, zaganiani są do kata, zdarza się ,że śniadanie czy obiad jedzą na kolanach, lub w ogóle się opóźnia bo jest czasowy zakaz wstępu. No takie tam historie się dzieją.

Powtarzam i mocno to podkreślam – plotki i nieautoryzowane relacje to są, acz wysoce prawdopodobne, nawet niektóre wątki się potwierdzają, przy czym źródła nie podam, bo je jeszcze zdegradują albo do Bemowa Piskiego karnie przeniosą.

Niestety nie udało się na razie potwierdzić informacji, że żarełko dowożą Mariannie z Bristolu, więc uznajemy, że to po prostu nieprawda, jak również nie ma na razie dowodów na to, że Marianna jest blisko zakolegowana z dowódcą jednostki 1214 i że jadają razem kolacje. To najprawdopodobniej fejk, przynajmniej na tym etapie.

Inne ze źródeł mówi, że Marianna znika też na noc, nie zawsze, ale często, a przed bramę jednostki podjeżdża ponoć wtedy czarne chyba BMW. Ponieważ było/jest ciemno, to nie udało się ustalić faktycznego koloru, oraz numeru rejestracyjnego. Nie wiadomo więc czy to fura prywatna, czy może służbowa, ale sądząc po panu który grzecznie otwiera drzwi i zaprasza do środka, wnosić można że… No właśnie.

Wojsko pytane o całe to przedstawienie milczy, nie odpowiada na pytania dziennikarzy, albo ja mam po prostu takie szczęście, że nic nie zauważyłem. Żadnego, że tak powiem, stosunku do sprawy. Szczerze mówiąc tą całą sytuacją nie bardzo jestem zdziwiony, znając Marianne i znając armię, acz poziom tego eventu wydaje się mocno żenujący, bo śmierdzi niestety prymitywnum dość przedstawieniem i tandetną propagandą. Ja rozumiem, że jedna i druga strona potrzebuje reklamy i pijaru, ale są jednak granice obciachu. W sumie to nic mi do tego, nich się bawią, jak sprawia im to radość.

Najsmutniejsze zaś jest to, że mimo ewidentnego chyba przekrętu, całkiem sporo ludzi się po prostu na to nabiera i stąd ten mój smutek, że tylu ciagle głupoli wokół. W chuja robi ich panienka o IQ równym obwodowi w talii, choć nie przeczę, o wybujałych dość ambicjach. Więc skoro nabierają się na ściemy Schreiber, to dlaczego nie mają się nabierać na ściemy Morawieckiego, tym bardziej, że to zawodnik nieco innej klasy. Miał ojca dobrego nauczyciela. W każdym razie czekam teraz na jakiś etap następny i przyznam, że z pewną niecierpliwością jak i ciekawością czekam na tę kolejną odsłonę. Tylko błagam, żadnych zdjęć nago, bo osobiście to nie gustuję w takich suchych tyczkach.

2 komentarze dotyczące “Szeregowy Marianna

  1. Polskę rozkradają ,a tu ploteczki o durnowatej Mariannie. Litości .Nie zajmuj nas Revelsteinie takimi …..,daruję sobie określeń.

    Polubienie

    • Wiem, że to tabloid, ale zgadzam się z przedmówcą… Właśnie takimi wpisami właśnie „robi się” tej pani zasięgi”.

      Polubienie

twój komentarz:

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

%d blogerów lubi to: