Chciałbym dziś o czymś innym, ale niestety życie zastawia niespodziewane pułapki i choćby się chciało to od pewnych tematów i wątków uciec się nie da. Nie da się i już. Otóż w trakcie wertowania archiwów i szukania dokumentów, okazało się jak zapewne pamiętacie, że Wojtyła to wcale nie aż taki skarb i moralny czyścioszek. Będąc jeszcze metropolitą krakowskim, problem pedofilii wśród swoich kolegów znał doskonale i robił wiele, żeby przestępców ukrywać choćby przenosząc ich na inne parafie, gdzie nota bene nadal gwałcili i molestowali. Ale przy tej okazji, to znaczy przy tym wertowaniu dokumentów, wyszło też na jaw coś jeszcze, całkiem przypadkiem można powiedzieć, a mianowicie, że Wojtyły mentor, nauczyciel i wychowawca niejaki kardynał Adaś Sapieha to była prawdziwa bestia i zbok, o czym do tej pory nie wiedziano, lub co skrzętnie ukrywano. Coś tam pokątnie kiedyś szeptano, ale generalnie cisza w temacie panowała i zmowa milczenia. Casus Wyszyński prawie. Wspaniały, choć de facto niezły chuj.
‼️ Z dokumentów wynika (dwa niezależne śledztwa), że pan Sapieha miał brzydki zwyczaj poniżania swoich ofiar, będących przedmiotami jego seksualnego zainteresowania. Opornych bił pasem, lub tym co akurat miał pod ręką, paradował nago, obmacywał i gwałcił ofiary, niektórym za seks proponował nawet konkretne przywileje. Patriota pełną gęba, a bestyjka jak się patrzy. Do niedawna, czyli w zasadzie do teraz, postać wręcz ze spiżu, ktoś godny naśladowania, ostoja polskości, a przy okazji jak widać i słychać sadysta, antysemita i antykomuch, idealny patron Wojtyły, bohatera naszego polskiego katolickiego zaścianka.
Tak na marginesie… Nie chcę nawet dociekać, ale taka myśl chodzi mi po głowie, czy aby pan Karol, młody wówczas i zapewne smakowity kąsek, nie był też przypadkiem przedmiotem zalotów zaborczego pana Adama. Nie wykluczam takiego scenariusza. Nie wiem czy było consummatum czy non consummatum, no a jeśli było, to zapewne Karolowi się to spodobało, co przynajmniej częściowo tłumaczyłoby jego późniejsze łagodne, żeby nie powiedzieć przyjacielskie zachowania w stosunku do agresywnych seksualnie kolegów, w tym pedofilów. No takie po prostu wątpliwości mnie nachodzą i takie pytania dręczą. I nie mówcie mi tylko dlaczego nie mogę tak myśleć, skoro mogę.
W każdym razie kibel robi się coraz większy i jeśli Kościół kojarzymy ze złotą fontanną, no to może ona i złota, inkrustowana drogimi kamieniami, ale ze środka szambo wali.
Oczywiście na psycho-kato-prawicy na razie względny spokój i cisza, ale dajmy im czas żeby zebrali myśli, poskładali się w całość i dopiero pewnie zaczną wyć, wtedy dadzą odpór „pomówieniom”, „opluwaniu” i „znieważaniu świętości”. W jakim to kierunku pójdzie z góry wiadomo: fałszywka, niewiarygodne dokumenty i relacje, prowokacja bezpieki, no bo gdzież by tam gospodin Sapieha takich rzeczy mógł się dopuszczać. Niemożliwe!!! Choć może być też tak, że wątek zostanie zignorowany i przemilczany, żeby po pierwsze niepotrzebnie nie drążyć wstydliwego tematu, nie podbijać mu popularności, a po drugie być może po prostu nie da się tego obronić, a broniąc na ślepo można wpierdolić się na jakąś dodatkową minę.
W każdym razie to kolejna historia z cyklu życie wewnętrzne i seksualne Kościoła, a w związku z tym coraz bardziej się dziwię, że w Kościele nadal są jeszcze przyzwoici księża (pewności nie mam, ale tak zakładam) i pytam przeto, co oni jeszcze tam robią, zastanawiając się jak długo tam wytrzymają. Czy odejdą sami, czy może się złamią i wcześniej czy później pójdą śladem większości swoich kolegów. Zdegenerują się tak jak i oni.
No a ten huk, ten łoskot każdego wręcz dnia upadających kościelnych autorytetów zaiste jest potężny i upajający. Kto następny? TW „Zefir”, TW „Filozof”, TW „Dąbrowski”(Michalik, Życiński i Skworc)? Choć na tle Sapiehy to nieco mniejsze płotki, ale huk też będzie. No i ta spodziewana od pewnego czasu (rośnie ciśnienie i temperatura) mega eksplozja po wybuchy bomby Wyszyński. Będzie coraz weselej.
Nic dziwnego; wystarczy choć trochę zagłębić się w historię kościoła, by się przekonać co za chuje nim zarządzali.
PolubieniePolubienie
O ile się nie mylę to Sapieha pochodził z arystokratycznego rodu. Kościół Kat. był i jest instytucją feudalną, w której ksiądz ( kleryk) zobowiązany jest do bezwzględnego posłuszeństwa. Tak jak chłop pańszczyźniany. Znęcanie się zaś nad poddanymi przez feudałów jest już rzetelnie opisane. Sapieha kontynuował więc rodzinną tradycję. Ot i cała tajemnica.
PolubieniePolubienie
Na marginesie :
Rozpowszechniasz wypowiedź J.M. Jackowskiego.
Czy wszyscy już zapomnieli sprawę mieszkań komunalnych wyłudzonych przez niego, gdy Lech K. był prezydentem Warszawy ?
PolubieniePolubienie
dopóki nie stanie się oczywistą oczywistością, że ksiądz to taki sam bandyta jak każdy inny i będzie trafiał pod celę z prawomocnym wyrokiem, to ci kościółkowi bandyci wciąż będą się czuli bezkarnie i robili to co do tej pory. Recepta – wyjebać Ziobrę na Białoruś, czy do innej Korei Północnej z zakazem powrotu. Oskarżyć i skazać 30 księży, co do winy których nie ma wątpliwości. Jest ich wiele więcej niż 30, a nawet 130. Nagłośnić sprawy i pokazać, jak SW akomoduje ich w celach. Cała reszta schowa chuje do majtek i przestanie kraść. A w wolnych chwilach wywalić relę ze szkoły, grafomańskie wypociny JP2 ze spisu lektur i przeprowadzić audyt historyczno-kryminalny takich gości jak właśnie Sapieha, Dziwisz, Wyszyński, JP2, Poetz, Marcinkus i tysiąc innych dostojników, łącznie ze wszystkim papieżami od 325 roku naszej ery. O funduszach kościelnych itp ulgach podatkowych, ubezpieczeniowych itp wspominać chyba nie trzeba. No i uwłaszczyć kościół, zabrać im wszystko co ukradli od 966 roku w Polsce. Skarb państwa świeci pustkami i jest w potrzebie.
PolubieniePolubienie
ten gość ze zdjęcia naprawdę wygląda na zboka. W pierwszej chwili myślałem, że to dość znany poseł PIS
PolubieniePolubienie
TW „Dąbrowski” czyli Pedalik, Rzyciński i Zbok.
PolubieniePolubienie
Tak sobie myślę o tych plotkach, jeśli Sapieha lubił bacikiem okładać podopiecznych, a inna z kolei plotka mówi o tym, że Wojtyła się nawet sam bacikiem wychłostać potrafił, t niezła by to była parka.
Zostawmy jednak plotki, bo dokumenty wydają się być znacznie ciekawsze, więc może dziennikarze śledczy jeszcze się do czegoś dokopią.
PolubieniePolubienie
niezależnie od aktualnie obowiązującej prawdy etapu, oraz prawdy ekranu, rada Franca Fiszera sprzed ok 100 lat niezmieninie pozostaje warta rozważenia…*
* Nie będzie porządków w Polsce, jeśli się nie rozstrzela 750 tysięcy szubrawców”.
„Czy myślisz, że jest aż 750 tysięcy szubrawców?” – zauważył ktoś sceptycznie.
A Franc niestropiony: „Nic nie szkodzi. W razie czego dobierzemy z uczciwych.”
PolubieniePolubienie