Yuval Noah Harari – izraelski historyk, profesor na Hebrew University w Jerozolimie. Jeden z najbardziej wpływowych makrohistoryków i myślicieli współczesnych. Autor bestsellerów: „Sapiens. Od zwierząt do bogów”, „Homo deus” oraz „21 lekcji na XXI wiek”. Rocznik 1976.
↩︎
„Tak naprawdę jesteśmy niewiarygodnie skomplikowani. Skupiając się na cząstce tożsamości w poczuciu, że tylko ona się liczy, nie zrozumiemy, kim naprawdę jesteśmy. Dla mnie, Żyda, jest oczywiste, że historia i kultura żydowska są ważnym składnikiem mojej tożsamości. Ale to o wiele za mało, żeby zrozumieć, kim jestem. Składam się z wielu elementów rodem z całego świata. Kocham futbol, mam go od Brytyjczyków. To oni go wymyślili. Wkopując piłkę do bramki, jestem jakby Brytyjczykiem. Rano wypijam kawę, dziękując Etiopczykom, którzy ją odkryli, oraz Arabom i Turkom, którzy rozpowszechnili ją na świecie. Lubię posłodzić ją łyżeczką cukru, więc jestem wdzięczny Papuasom, którzy udomowili trzcinę cukrową na Nowej Gwinei co najmniej osiem tysięcy lat temu. Czasami wzbogacam ją kostką czekolady, która przybyła do mnie z tropikalnych lasów Ameryki Środkowej i Amazonii, gdzie od jakichś pięciu tysięcy lat rdzenni Amerykanie przyrządzali kakaowe przysmaki”.
↩︎
„Wbrew pomysłom fanatycznych rasistów i tych, którzy doprowadzają potępienie „kulturowego zawłaszczania” do skrajności, Tołstoj nie jest własnością Rosjan. Należy do nas wszystkich. Oddziałali nań głęboko cudzoziemcy – Francuz Wiktor Hugo i Niemiec Artur Schopenhauer, nie wspominając o Jezusie i Buddzie. Tołstoj pisał o uczuciach, problemach i sprawach nie mniej istotnych dla mieszkańców Durbanu i Johannesburga niż Moskwy i Petersburga. Dwa tysiące lat temu tę samą ważką myśl wyraził wyzwolony niewolnik, afrorzymski komediopisarz Terencjusz: „Człowiekiem jestem; nic, co ludzkie, nie jest mi obce”. Każdy człowiek dziedziczy wszystko, co stworzyła ludzkość. Ci, którzy w pogoni za tożsamością zawężają swój świat do dziejów jednego narodu, odwracają się od własnego człowieczeństwa. Dewaluują to, co dzielą z innymi”.
No, Revelsteinie, nie sądziłem, że nabierzesz się na taką intelektualna tandetę. Przecież to jest sobowtór w filozofii niejakiego Celio (czy, jak mu tam) w literaturze. Banał, opakowany w efektowne sreberko. Stąd miliony go czytają i chłoną, bo nie dość, że są w stanie zrozumieć – a filozofia nie jest jednak dla milionów – ale czują się przez to mądrzejsi. Zresztą ostatnimi czasy namnożyło się takich cwaniaków w tzw. naukach społecznych czy ekonomii, no, ale skoro jest popyt…
PolubieniePolubienie
Skąd ci do głowy przyszło, że te miliony co czytają Harariego, to są jakieś tuzy intelektu? Ludzie durnieją na potęgę i jeśli czytają Harariego to chociaż trochę się podciągną intelektualnie, bo autor pisze książki popularnonaukowe, a nie filozoficzne rozprawki nie zrozumiałe dla większości. I dobrze robi. Bo wymądrzanie się jest raczej domeną miernych umysłów.
PolubieniePolubienie
Obydwa kraje ( Polska i Izrael ) rządzone są przez skrajnych fundamentalistów religijnych. Nie rozumiem dlaczego polscy fundamentaliści nienawidzą żydowskich fundamentalistów, skoro wierzą w tego samego boga ?
PolubieniePolubienie