duperele EXTRASY

Odleciał w kosmos na zawsze

Wczoraj, jeśli wierzyć Czarneckiemu i mediom, a tym coraz trudniej wierzyć, ze światem się pożegnał Mirosław Hermaszewski, stopień generał brygady, pierwszy i jak mówią jedyny polski kosmonauta, z czym ja nie do końca się zgadzam. Bo może on i pierwszy, nie przeczę, ale chyba nie jedyny, bowiem mam przekonanie graniczące z pewnością, że w tym kosmosie od dłuższego już czasu unosi się i lewituje całkiem spore grono rodaków Hermaszewskiego i mógłbym nawet tu po nazwiskach pojechać, ale zbytnia ich jednak mnogość i zapewne nie wszystkie zmieściłyby się w tej krótkiej z założenia notatce.

Poznałem kiedyś Hermaszewskiego osobiście, lat temu paręnaście, jeśli nie całe wieki temu, mniej więcej w połowie lat 80-tych. Jeszcze jako czynny dziennikarz, wpierw radia a potem telewizji (wówczas jeszcze jedynej), dwukrotnie z nim rozmawiałem i wspominam to całkiem sympatycznie, bo wbrew obawiam, nie okazał się bucem, na jakiego mi na początku wyglądał.

Może nic nowego z tych wywiadów nie wynikało, bo Hermaszewski albo z własnej woli, albo niekoniecznie z własnej, opowiadał dobrze już znane historyjki, dykteryjki i dyrdymałki, które wcześniej po tysiąckroć już opowiadał, a które wszyscy wtedy łykali, bo nie mieli wyjścia, ale pozostawił po sobie dobre wrażenie. Z opowieści mojego ówczesnego szefa wiem, że otwierał się dopiero przy wódce i to raczej w towarzystwie osób dobrze sobie znanych, których był pewien. No ale to taki nieistotny już dziś drobiazg.

Niestety umarł, i jego historia staje się zamkniętym rozdziałem.

Generalnie uważałem go za spoko kolesia. Ale przyznam się też, że bardzo byłem zdziwiony, a nawet zaskoczony, kiedy to raczej niespodziewanie przynajmniej dla nas, kto wie czy również nie dla samego Hermaszewskiego, jego córka Emilia (rocznik 1974), skumała się z niejakim Ryszardem Richardem Czarneckim. Postacią tyleż znaną co i wyjątkowo mało poważaną, no i rozwodnikiem, głęboko oczywiście wierzącym (w przedpokoju na ścianie wisi nawet różaniec), co w szeregach prawicy jest zjawiskiem dość częstym, żeby nie powiedzieć, że jest charakterystyczną cechą tego środowiska.

To w ogóle przedziwna sprawa, bo ona całkiem niebrzydka w zasadzie, a przytuliła się do takiego obleśnego paszteta, że aż głowa boli i zachodzi pytanie, gdzie ona miała oczy, nie wspominając o jakim takim poczuciu smaku.

Złośliwy powtarzają nie mniej złośliwą plotkę, że Hermaszewskiego piswładza dlatego nie pozbawiła stopnia komunistycznego generała, umoczonego na dodatek w przestępczą ich zdaniem organizację pod tytułem WRON, bo zadbał o to i walczył jak lew, szanowny ów zięciu. No i w ten sposób ocalała też cała popeerelowska generalicja, zwłaszcza ta wronowska, bo skoro jednemu nie zabrano, to niby dlaczego innym miano by zabrać. Taki w skrócie rzecz ujmując biznes zrobił Hermaszewski na oddaniu córki Richardowi. Ale mówię, to tylko plotki, może i złośliwe, acz należy mieć na uwadze, że w każdej plotce jest jakieś ziarno prawdy.

Jakby nie patrzeć mamy rodzinną tragedię i tylko drżę nieco teraz, z niepokoju drżę, żeby przypadkiem Przemek na tę okoliczność śmierci przyszywanego dziadka (bo on po pierwszej jest Czarneckiej, Barbarze), z rozpaczy znów się w trupa nie upił, bo po raz kolejny trzeba będzie go śmieciarką zbierać z ulicy i przewozić na składowisko post alkoholowych odpadów na ulicy Kolskiej.

6 komentarzy dotyczących “Odleciał w kosmos na zawsze

  1. Tornado

    WOW, nie wiedziałem że REVELSTEIN to stary wyga jeszcze z epoki mrocznego socjalizmu. W konspiracyjnych oparach wydawał mi się takim 50-cio latkiem. Jest ta konspiracja aż tak konieczna?
    (Vermutlich wird das gelöscht)

    Polubienie

  2. Nie oszukujmy się. Był jedynie nadaną i odebraną przesyłką. Taki z niego bohater jak z Dziwisza kardynał. Przez niego i do niego podobnych, 13 grudnia grzałem się przy koksowniku. Dla mnie był nikim.

    Polubienie

  3. Nightgale

    A cóż mógł pomyśleć Hermaszewski na wieść, że córka zamiaruje wydać się za wyjątkowego nawet jak na to środowisko zjeba. „A były czasy, że męża córce wybierał ojciec. I komu to kurwa przeszkadzało?” 😁

    Polubienie

  4. wiesiek

    Podobno a tak opowiadają wszyscy kosmonauci od zachodu aż po wschód ,taki pobyt w kosmosie,diametralnie zmienia człowieka. Umysłowo,psychicznie i co tam jeszcze.
    Poczytaj wspomnienia choćby kosmonautów amerykańskich

    Polubienie

  5. Ja tylko tak w w kwestii formalnej, co do zdjęcia po prawej. Kaczyński z wąsami to był Lech – a on tego dnia z pewnością do południa nie spał, ponieważ go internowano. Złośliwi twierdzą, że podkablowany przez innego Kaczyńskiego, bez wąsów. No, ale to oczywista nieprawda i podłe pomówienia, o czym wszyscy doskonale wiemy. Chyba…

    Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.

%d blogerów lubi to: