POLITYKA

W Lublinie przecierają szlaki

W tych pomnikach to już ewidentnie burdel mają, pogubili się, rozjechały im się priorytety. Nie to, żebym jakoś zbulwersowany był. Co to, to nie. Ale jednak z uwagą wszystko to obserwuję i zastanawiam się, czy to zwykły koniunkturalizm jest, włazidupstwo, czy może po prostu głupota. A może, nie wykluczam tego, chodzi o narastający deficyt „godnego miejsca„, co przy tak burzliwie rozwijającym się przemyśle pomnikowym (najdynamiczniej chyba w tej chwili rozwijająca nie dziedzina polskiej gospodarki) jest jak najbardziej zrozumiałe.

No dobrze, ale o co chodzi tym razem?

Otóż tak zwany Katolicki Uniwersytet Lubelski, czyli KUL postanowił, że rozbierze stojący zaledwie od czterech lat na jednym z lubelskich skwerów pomnik swojego założyciela i pierwszego rektora Radziszewskiego (nota bene księdza), by na uwolnionym w ten sposób miejscu mógł stanąć pomnik… Tak, tak, nie mylicie się, pomnik Lecha Kaczyńskiego ma stanąć.

Radziszewski więc, o wdzięcznym imieniu Idzi, musi się posunąć, a w zasadzie usunąć, by zwolnić miejsce, dla bardziej zasłużonego, bo Lech jak wiadomo jest teraz najważniejszy, a w świetle coraz to nowych skaz na spiżowym licu Wojtyły, jego notowania wręcz rosną, choćby dlatego, że jakoby przeciwstawiał się Rosji, no i nie hołubił i nie chronił pedofilów. A ten Idzi, to tylko Idzi, to jednak ksiądz, niby też fajna postać, ale przecież nigdy nie wiadomo co tam wylezie, jak ktoś zacznie nagle zbyt drobiazgowo w życiorysie grzebać.

Oczywiście nie posądzałbym KULu ani władz miasta o aż taką daleko idącą przenikliwość i nadgorliwość, ale jest jednak pewna hierarchia pomnikowych postaci i oczywistym jest co komu się należy. Lech forever reszta whatever…

Jest to oczywiste i nie ma co dalej kopii kruszyć.

Tym bardziej, że jak mówię, zaczyna nie coraz bardziej dojmujący deficyt wystarczająco godnych miejsc, a na demontaż co niektórych pomników, na razie nie ma jeszcze zgody. Nie dotyczy to pomników armii czerwonej, które owszem słusznie całkiem nie burzy, acz niestety ilość ich jest nieporównywalnie mniejsza, rzecz można śladowania, w porównaniu do wszystkich tych wojtylich, kaczyńskich, wyszyńskich, plus skażonych syndromem wyklętości. Innymi słowy, żeby coś postawić trzeba coś usunąć. W Lublinie przecierają nowe szlaki.

2 komentarze dotyczące “W Lublinie przecierają szlaki

  1. Anonim

    szlam ścieka po polskich ulicach, pisowski szlam

    Polubienie

  2. Anonim

    Czy 11.11 Polacy wreszcie upomną się o swoje? Czy wyjebią w kosmos jebaną endecję, żeby nie powiedzieć faszystów? Trzeba być debilem, żeby hołdować tradycji endeckiej. To te skurwysyny są winne klęski wrześniowej i w konsekwencji sowieckiej okupacji. Jeśli takie bydlę jak Kaczyński przywołuje swoje sympatie do endecji to należy zrobić mu z dupy nawet nie garaż, ale autostradę, żeby już żadne po-endeckie pokurwienie nigdy w Polsce nie zagrzało miejsca. Tym wszystkim dla których patriotyzm to endecja mówię WYPIERDALAC z mojego kraju.

    Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.

%d blogerów lubi to: