To hasło zrobiło mi dzień i mimo wszechogarniającego lenia (miałem nic nie pisać do końca tygodnia), przemogłem się i zacząłem stukać w klawiaturę. No bo z jednej strony jak nie klaskać w dłonie i kibicować takiemu przesłaniu: „Jarosław, witamy cię na Wawelu”, choć z drugiej… No właśnie, kij ma dwa końce.
Oczywiście hasło i sama fotka to dzieło bezmózgich pislamistów, rzec można pisbiomasy, bo ona jedynie fermentuje, na pewno zaś nie myśli. A jak udaje, że myśli, no to wychodzą takie właśnie kwiatki.
Na fotce widać piątkę owych „myślicieli” z których jeden wygląda mi na ornitologa zoofila (proszę zgadywać o kogo chodzi), acz to tylko bardzo subiektywne i bardzo prywatne moje odczucie, proszę się z nim nie utożsamiać.
Sądząc po eksponowanych przez to towarzystwo przy okazji owego eventu szmatkach, pomysł szybkiego wprowadzenia się Kaczyńskiego na Wawel być może popiera sam przewodniczący Duda (chodzi o zasługi a nie o tempo zejścia wodza), choć na sto procent to pewien tego nie jestem, tak samo jak nie jestem pewien czy Duda to tylko nazwisko, czy może jednak osobliwość, taka do badania przez przyszłych patomorfologów. Co do drugiej szmatki, to jestem nieco zaskoczony, bo myślałem sobie, że coś takiego jak Solidarność 80 to od dawna już nie istnieje, został po tym czymś tylko smród i wysiedziana przez członków (sic!) kanapa. A tu proszę bardzo, coś takiego. O niczym to oczywiście nie świadczy, acz zabawnie zaskakuje.
No a teraz co do miejsca spoczynku pana Kaczyńskiego…
Więc z jednej strony, jak już napomknąłem, nie mam nic przeciwko temu, niech się stanie co się ma stać, bo wiem jak i wy wiecie, że dyktatorzy, nawet tak karmazynowi i skarlali jak Jarosław kończą źle, zazwyczaj w trybie przyśpieszonym spotykają się ze stwórcą (zdecydowana większość z nich to osoby ślepo wierzące), znacznie szybciej niż wskazywałby na to ich wiek. Być może twórcy tego zgrabnego hasła wiedzą więcej a w związku z tym są już przygotowani na tę okoliczność. Okej, niech tak będzie, widzę światełko w tunelu.
Ale każdy medal zazwyczaj ma dwie strony tak jak i kij dwa końce, więc zasadne jest w związku z tym pytanie, czy nie ma bardziej ustronnego miejsca niż Wawel by witać pana Jarosława? Oczywiście świadom jestem, że nie ma takiej kasy której by nie przytulił pan Dziwisz, więc mogę uwierzyć, że skromny grobowiec, taki dziesięć metrów na dziesięć z alabastrową rzeźbą kota u wezgłowia, da się gdzieś w tych kryptach wcisnąć, ale na boga waszego jedynego (nie Allaha i nie Buddę), co to będzie jak kiedyś zejdzie nam prezydent jakiś, choćby lecąc tam gdzie lecieć nie powinien? No przecież nie przytulicie go na Powązkach gdzieś obok Urbana albo Jaruzelskiego. On by raczej chciał u boku królów – z prawej Łokietek, z lewej Jagiełło, a może Kazek Wielki… W tych kategoriach Mili Moi patrzmy na problem. W przyszłość patrzmy!
Więc obawiam się, że ten zwykły, szeregowy, mentalnie skarlały poseł nie bardzo do tej elity pasuje, nawet jakby leżał obok tamtego prezydenta, niestety też zwykłego i szeregowego. Czyli po mojemu nie da się, won!
Tak mniej więcej problem widzę, co nie oznacza, że nie zgadzam się z zasadniczym przesłaniem owego banera. Jestem za powitaniem Jarosława tu i ówdzie, ale jednak z zachowaniem zdrowego rozsądku, bo każdy powinien znać swoje miejsce w szeregu. No bo jak zaczniemy szeregowych posłów, premierów, wicepremierów, ministrów z żonami lub partnerami, biskupów i prymasów z wiernymi gosposiami, upychać na tym Wawelu, to cały ten zamek trzeba będzie przerobić na jedną wielką katakumbę, pozbyć się tych wszystkich gobelinów i arrasów (Jędraszewski z Dziwiszem jakby co, to chętnie je przytulą), przemianować na Nekropolia Narodowa Wawel, Sp z o.o, Horałę zrobić prezesem (coś za to lotnisko trzeba mu dać), a Morawieckiego prokurentem, lub głównym skarbnikiem, z prawem do bezpłatnego miejsca obok Zygmunta III Wazy.
Już to kiedyś pisałem chyba, ale się powtórzę.
Kiedy ten kurduplowaty PolskęZbaw wreszcie wyciągnie kopyta, to w sklepach gorzały zbraknie, jak wdzięczny lud zacznie świętować. I urlop na życzenie następnego dnia pół Polski weźmie 😉
Sam uczczę ten szczęśliwy dzień, co najmniej trzydniówką. Taką solidną. Z obłapywanką i zwisem na ryju 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jestem abstynentem, ale z tej okazji też się napiję ( obawiam się jednak, że trzeba będzie długo czekać, on może być takim polskim Breżniewem, będą wozić sklerotycznego dziada po kraju do samej śmierci, Breżniew odszedł mając 78 lat)
PolubieniePolubienie
Szczera prawda…..hihi!
PolubieniePolubienie
Kaczorowi zycze szczesliwego zgonu i pochowku.A gdzie to malo wazne,ale nie na Wawelu.
PolubieniePolubienie
Zaraz, zaraz, coś mi świta. Jeśli go położyć obok króla, to obok króla Jana Olbrachta. Brat też może tam dołączyć, po śmierci się nie pogryzą. Co do alabastrowego kota, to nie mam nic przeciwko, w ogóle nie mam nic przeciwko kotom, byle reszta grobowca była z paździerza, na którym ułożyłbym pokrywkę – dar od Julii, odkrycia kulinarnego, niech mu tarczą będzie. I jakiś zgrabny aforyzm kałem bym kazał wymalować, np.
„Za twe zęby żółte i uśmiech kretyna,
niech ci w piekle towarzyszy Pawłowicz Krystyna.”
PolubieniePolubienie
Niech ta pizda zdechnie i wtedy wyjebać go na śmietnik, żadnego grobu. A druga sprawa wykopać z Wawelu to drugie kacze gówno i tą obleśną pizdę, która lepiej wyglądała z ryjem rozjebanym przez samolot niż za życia
PolubieniePolubienie