Karawana z karawanem

Nie powiem, trochę irytuje mnie to obwożenia truchła królowej matki po królestwie brytyjskim, gdy tymczasem ona już w tym królestwie niebieskim się zadomowiła i ani myśli wracać. Przynajmniej teoretycznie. Acz z drugiej strony nie moja to królowa, kraj nie mój a tym samym i problem zasadniczo obcy, choć z drugiej, czysto ludzkiej strony zastanawiam się, co im ta kobieta zrobiła, że tak ją przerzucają z jednego karawanu do drugiego i włóczą po różnych miejscach, by gawiedź próżność swą mogła nasycić.

Generalnie to ta moja irytacja jest taka trochę na wyrost, no i na przekór, pewnie tylko po to, by włożyć kij w mrowisko i trochę nim zamieszać. Tym bardziej, że wedle sondażu, plus minus połowa Polaków, mniej lub bardziej szczerze opłakuje Panią Matkę Zjednoczonego Królestwa, tak jakby to była ich (nasza) królowa, choć zadęcie póki co nie jest jeszcze porównywalne z tym lolkowym sprzed lat. W każdym razie wychodzi na to, że być może mamy oto Pokolenie Elizabeth II, uzupełniające pustkę jaka nastała po Pokoleniu JPII.

Ale jak mówię, z tym obwożeniem to tak trochę dziwnie jest, może nawet nie przystoi to pragmatycznym Brutolom, choć – wszystko na to wskazuje – akurat na tym punkcie mają pierdolca, podobnego do pierdolca na punkcie puddingu. Umówmy się poza tym: każdy naród ma jakiegoś pierdolca, a bywają i takie narody, u których tych pierdolców multum, nie jesteś w stanie nawet zliczyć. Czyż nieprawda?

Poczekajmy aż dojdzie, to znaczy zejdzie król Jarosław I, bo co do tego, że na łożu śmierci mianują go królem, nie ma żadnych wątpliwości i wtedy zobaczymy co to znaczy pierdolec. W naszym specyficznym wschodnio europejskim wydaniu. Zanosi się, że na Wawelu znów będzie przemeblowanie, a obwoźny kram ze świętej pamięci szczątkami, będzie objeżdżał przez miesiąc kraj cały i oplatał go niby te paciorki różańca z modlitewnego szturmu. No tak będzie, zobaczycie. Mocno patologiczne, po polsku schizofrenicznie.

Tymczasem w tej Anglii, za chwilę będzie ciekawie, bo do wadzy wreszcie się dorwał pan Karol, który latami całymi na to czekał, nogami niecierpliwie przebierał i już nawet nadzieję stracił na to stanowisko króla, aż tu nagle… bingo! Słuchać tu i ówdzie, że już odreagowuje stres, już jedzie po bandzie i naprawdę będzie ciekawie jak dostanie to berło i zacznie nim na prawo i lewo wymachiwać, a to przecież typ zdolny do wszystkiego, rudy więc na bank fałszywy. Hej Brytole miejcie się na baczności! Przehandluje wam Królestwo za najnowszego Mercedesa.

A może się jednak mylę? Może Camila go utemperuje? Ma charakterek. Co prawda to wedle mnie osobowość (plus uroda) w typie gosposi/kuchty Berty ze znanego serialu, ale z drugiej strony może być to zaletą, bo Berta miała przecież cięty język i mocny charakter, potrafiła w ryzach utrzymać trzech facetów, w tym jednego nieletniego. Kamcia trzyma na smyczy tylko jednego, i to długi już czas, więc i może teraz utrzyma. Zobaczymy.

Aha, i pamiętajcie że zawsze trzeba zakładać, mając do czynienia z takim towarzystwem, że być może to wszystko ściema, może królowa jednak żyje, tylko w wyniku spisku została skazana na odosobnienie, co w rodzinach królewskich, niekoniecznie brytyjskich, się już zdarzało i co nie powinno dziwić. Koronowane rody tak już mają. Już nawet na ten temat internet plotkuje. Więc pilnie obserwujcie smsy, bo może właśnie do kogoś z was Ela napisze, prosząc o 1000 funtów (może być Blikiem) potrzebnych do sfinansowania operacji odzyskania władzy i udupienia uwikłanego w spisek Karola.

A tak w ogóle, to fajna kobitka z niej była, co potwierdza starą skądinąd tezę, że są pogrzeby o których mówi cały świat i są i takie na które czeka cały naród.