POLITYKA

Czy jesteśmy gotowi…

Noam Chomsky, to jedna z ikonicznych postaci współczesnej Ameryki. Filozof i językoznawca, wykładowca słynnego MIT, specjalista w dziedzinie psycholingwistyki, a także wytrwały badacz mechanizmów propagandy. Jest uważany za lewicującego radykała, bo krytykuje agresywną politykę USA, oraz globalizację. Można się z nim nie zgadzać lub nie, ale jego i jego głosu nie można go ignorować. To pan już wiekowy (rocznik 1928), lecz ciągle o jasnym umyśle, nie stroniący od wygłaszania tez kontrowersyjnych, pod prąd i w niezgodzie z obowiązującymi trendami, czy też polityczną poprawnością.

Jakiś czas temu dał wywiad dla rosyjskiej Meduzy, czyli portalu o którym mówią, że boi się go Putin. Tezy które tam stawia, wedle mojej oceny nie są może zaskakujące, acz wielu mogą wprowadzić w lekkie zdziwienie, lub nawet zakłopotanie, zwłaszcza w naszym polskim grajdołku, zaślepionym tępą rządową propagandą, oraz ślepo antyrosyjskim. Ale Chomsky mieszka i żyje daleko, jego spojrzenie jest przeto dużo chłodniejsze, pozbawione niezdrowych emocji na stałe obecnych w naszej części Europy. Po prostu Chomsky myśli trzeźwo.

Oto kilka charakterystycznych i znaczących wyimków z tego wyjątkowo ciekawego wywiadu (ale ostatecznie to przecież Chomsky!).

Na pytanie czy Ukraińcy sami mogą decydować o tym, czy przystąpić do NATO, czy też nie, Chomsky odpowiada, że oczywiście, jak najbardziej mogą. Ale…
„…Meksykanie mogą też decydować, czy są gotowi przystąpić do sojuszu militarnego z Chinami, oraz czy mogą zaprosić Chiny do rozmieszczenia infrastruktury wojskowej na południowych rubieżach USA. Zdajemy sobie chyba sprawę, czym taka decyzja może zaowocować”.

Dalej dowodzi – i teza ta nie jest zaskakująca – że wojna ukraińska może się zakończyć na dwa sposoby: albo na drodze dyplomatycznej z wypracowanym porozumieniem, lub bez porozumienia, gdy po prostu jedna ze stron skapituluje, a druga nie. Natomiast jeśli żadna ze stron się nie poddaje, to skutki mogą być tylko tragiczne.
„Rosja z pewnością nie zamierza kapitulować, ma broń, która może unicestwić nie tylko samą Ukrainę, lecz także wiele krajów poza jej granicami. Zatem realny wybór jest niewielki. Albo droga dyplomatyczna, albo unicestwienie”.

Dochodzimy w ten sposób do istotnego punktu zapalnego. Otóż…
„Powodem do niepokoju może być zapowiedź USA, że nie będzie żadnych pertraktacji o gwarancjach bezpieczeństwa Rosji. Takie stanowisko przedstawiono na spotkaniu w bazie Ramstein w Niemczech – ta wojna powinna osłabić Rosję. Innymi słowy, według NATO wojna w Ukrainie powinna trwać dopóty, dopóki Rosja nie poniesie porażki. Co więcej, porażka Rosji powinna być jeszcze bardziej totalna niż ta, którą Niemcy ponieśli w I wojnie światowej. Przecież traktat wersalski nie zapobiegł kolejnej agresji Niemiec. A zatem, jak pisze wielu komentatorów, celem Zachodu jest walka z Rosją do ostatniej kropli ukraińskiej krwi”.

Można z tego wyciągnąć kolejny, niezwykle smutny wniosek, ale wniosek niestety oczywisty i powinni się z nim zgodzić wszyscy, także ci niepokorni idealiści, widzący tylko jedną stronę medalu. Mówi Chomsky:
„Nie trzeba być geniuszem, aby zrozumieć, że sami Ukraińcy nikogo tu nie obchodzą: niech głodują, giną na wojnie, nawet jeśli to będzie III wojna światowa. Zachodni komentatorzy dowodzą, że jedynym wyjściem jest ingerencja NATO w celu wypędzenia Rosji z Ukrainy. Ale za jaką cenę? Czy Rosja powie: „OK, wychodzimy”? Czy może raczej sięgnie po broń, którą ma w swoim arsenale, aby odpowiedzieć na takie wyzwanie? Nie podważam prawa narodu ukraińskiego do dokonania wyboru. Jednak obywatele USA, Wielkiej Brytanii, Niemiec itd. też powinni mieć wybór. Czy jesteśmy gotowi do takiej wojny, która może unicestwić nas wszystkich, czy jednak do rozwiązania na drodze dyplomatycznej?”

I dalej:
„Jeśli Ukraina o to prosi, powinna dostać każdą broń, aby się bronić. Jednak ci, którzy przekazują jej broń, powinni rozumieć, że stawką w tej grze jest życie nie tylko Ukraińców. Broń, którą dostarcza Zachód, może nas postawić na krawędzi takiej wojny, w której zostanie unicestwiony cały świat”.

Innymi słowy najgorszym z możliwych sposobów jest próba eskalowania tego konfliktu, nierzadko w dobrej wierze, lecz bez głębszego zastanowienia się nad możliwymi skutkami. Nie brak takich, także w samej Ameryce, którzy wygłaszają płomienne mowy, by natychmiast zamknąć niebo nad Ukrainą, bo to wszystko zalatwi, rzuci Rosję na kolana. Nie rzuci, a wszelkie tego typu pomysły na szczeście blokuje Pentagon.

„…aby kontrolować niebo nad Ukrainą, ktoś musi nie tylko zestrzeliwać rosyjskie samoloty w powietrzu nad terytorium Ukrainy, lecz także niszczyć środki obrony przeciwlotniczej na terytorium Rosji. A zatem bombardować Rosję. Wiadomo, że Rosja na to odpowie tak samo, sięgając po cały swój arsenał.(…) To samo dotyczy apeli o bezpośrednie włączenie się NATO w konflikt. Na szczęście i w Pentagonie, i w ministerstwie obrony Wielkiej Brytanii siedzą mądrzy ludzie, którzy doskonale zdają sobie sprawę z reperkusji takich wezwań”.

Wielu z nas nadal jest niepoprawnymi idealistami, wierzącymi w cuda, bez śladowej nawet czasem analizy rzeczywistości, tej na wyciągnięcie ręki. Być może winna jest temu również, a może przede wszystkim jest temu winna (poza wrodzona naiwnością)…cenzura! Tak, jesteśmy świadkami niebywałej, niespotykanej od lat cenzury.
„…cenzurze podlega punkt widzenia Rosji, gdyż zablokowano dostęp do wszystkich rosyjskich kanałów telewizyjnych. Żeby się dowiedzieć, co powiedział Ławrow, trzeba oglądać Al-Dżazirę, albo państwową telewizję w Indiach. (…) To nie jest dobre rozwiązanie. Powinniśmy słuchać głosów z Rosji, aby móc podejmować wyważone decyzje na podstawie wiedzy o tym, co się dzieje”.

A kończy Chomsky swój wywiad w ten sposób:
„…wiemy, że Rosja to okrutna autokracja, że obowiązuje tam ścisła cenzura. Powinniśmy jednak postępować zgodnie z realnymi warunkami, a nie takimi, jakie chcielibyśmy mieć. Dlatego to nie jest pytanie filozoficzne, to pytanie o to, czy chcemy żyć w wymyślonym idealnym świecie, czy też chcemy stawić czoło wyzwaniom i podejmować ważne decyzje, opierając się na realnych przesłankach. Uważam, że właściwy jest ten drugi wariant”.

Na resztę wątpliwości niechaj każdy z was odpowie sobie sam, jeśli rzecz jasna jest do tego zdolny i jeśli w ogóle to co dzieje się na wschodzie stanowi dla was jakiś problem. Jeśli problemem zaś nie jest, no to gratuluję samopoczucia.

9 komentarzy dotyczących “Czy jesteśmy gotowi…

  1. Caly ten ferment ukrainski to zasluga katynskiego-smolenskiego, jego nieudaczno-tragicznej osobowosci, natepnie kontynuatorow typu dudu,zmora oraz szczekania nato…..Wobec bezsensownego zaangazowania sie dudu i zmora utracilismy tani gaz,wegiel I rope nie wspominajac o straconych 20 mld. w ua bezpowrotnie.,….Dyplomacja zachodnia zawiodla,rzady zmora i dudu jeszcze bardziej …..pozostaje lombard sprzetu z kategorii zaszlej epoki coraz bardziej idziemy w niebyt…….,dziekujemy ci polsko za takich glupich polakow

    Polubienie

  2. sugadaddy

    Prawda jak zwykle w oczy kole; Realna ocena rzeczywistości jest dla niektórych nie do przyjęcia – wolą pobożnie życzyć i tworzyć coraz to nowe mity, niż wyzbyć się złudzeń. Widzą już pisowców na szubienicach i w mamrach, a nie znają choćby takich faktów, że żaden polityk nie został pociągnięty do odpowiedzialności, chociaż ma na sumieniu niejedno ludzkie życie.
    Co do Ukrainy, to Chomsky ma rację – oni przecież toczą tę wojnę od lat i jeśli nie udało im się dogadać, to widocznie to się im jakoś opłaca. Byleby nie wyniknęło z tego coś co ogarnie całą Europę.
    Amerykanie jątrzą, bo mają w tym interes (przemysł zbrojeniowy) i są daleko to im zwisa.
    Jako ciekawostkę podam, że w całej swojej historii USA nie było w stanie wojny z kimś, jakieś co najwyżej kilkadziesiąt lat. Oni wojny kochają – szczególnie daleko od siebie.

    Polubienie

  3. tamino45

    To Co pisze ZZ,to czysta prawda.Ukraina won!!!.Jankesy nikomu nie pomoga.A kaczory pisiory dostana tak w dupe az bedzie trzeszczalo.Nakupuja koreanskiego szmelcu i badziewia,a zaplaca jak za najlepszy sprzet na swiecie.Okradajac narod i powiekszajac inflacje.

    Polubienie

  4. Nie zgadzam się z Chomskim. Gada jak politykier, a nie jak radykalny lewak.
    Nikt nie może decydować z kim się będę kolegować ani ruskie, ani stańczyki.
    Wiadomo też, że ruskie straszą atomem, bo go mają ale jeśliby chcieli go użyć to co zbombardują, gdzie wyślą rakiety, hę? Przecież nie do Ukrainy, bo za blisko i zbyt niebezpiecznie dla nich samych, jak pokazał już Czernobyl. Oczywiste jest również, że ruskie gotowe są poświęcić naród dla polityki, ale wymordować ludzi, a skazić teren na setki lat, to coś innego.
    Gdzie zatem miałyby spaść ruskie rakiety? Też o tym pomyśleliście? 🙂
    Tak mi się skojarzyło z obecną sytuacja na Krymie – niby go odzyskali, ale nijak pogulia’t nie mogą pośród wybuchów.

    Polubienie

  5. Nightgale

    Na żadną zmianę rosyjskiej polityki bym nie liczył dokąd na Kremlu siedzi Putin.
    A będzie siedział do usranej śmierci, bo nie ma go komu usunąć.
    To musiała by być akcja „siłowników” ze wsparciem wysokiej rangi oligarchów, nie kochających specjalnie Putina.
    Tylko, na jego miejsce wejdzie inny „kagiebszczik”, bo czekiści sami sobie pętli na szyje nie założą.
    Zresztą nikt na taką akcję nie pójdzie, bo ryzyko wojny domowej na dużą skalę jest jednak zbyt prawdopodobne.

    Polubienie

  6. Ja zgadzam sie z Chomskim ,lewak czy nie lewak egal , dal analogiczny przyklad hipotetyczny z Meksykiem (co gdyby cos takiego mialo miesce, np.tarcza antyrakietowa na Sierra Nevada albo polwyspie California )…..ale to h. nas obchodzi. Nie bez znaczenia natomiast ma wyswiadczanie przyslug na rzecz wojny ojczyznianej ua niby o wollnosc polski europy,jakiejs bezsensownej idei trojmorza ?,….z dupy dudu wzietej !!! ,…rzady infantylne ,dyletanckie ,,byle jakie I b.kosztowme ,……nie tedy droga w polityce zagranicznej !!!,…..porazka na wieki,wiekow,…ps…ukraina raus !!!, weg !!!

    Polubienie

  7. Nie wiem co osobnik podpisujący się ZZ i ZK ma na myśli pisząc w PS „Ukraina raus”, „Ukraińcy won”… Ale brzmi to upiornie. ZZ i ZK to jakiś pogrobowiec hitlerowszczaków? A może zwykła menda pisowsko-kościółkowa? Bo się wspaniale utrzymuje w tej narodowej narracji, jakby nic innego całe życie nie robił, tylko napierdalał „krałlem” w gównie, że aż się nałykał po sam sufit…

    Polubienie

  8. ….nie sympatyzuje z ukraina pisem,kosciolkiem ani lewakami. jestem zwyklym liberalnym radykalem ,…..a w gowno to polaki wchodza ,a z ta narracja to pan bardzo, panie Ch !!!
    ,

    Polubienie

  9. Zastanawiam się czasem, jak potoczyłyby się losy świata, gdyby NATO zareagowało tak samo jak dziś już w 2014 roku, gdy Putin brał sobie Krym i twierdził, że nic takiego nie robi.

    Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.

%d blogerów lubi to: