SZUM&POCHODNE

Ta łódź tonie. Kryzys wiary w lepsze jutro

Dziś nie będzie ani śmiesznie, ani też optymistycznie. Bo obserwując działania tak zwanej władzy, z optymizmu można się skutecznie wyleczyć, a śmiać to nawet przez łzy nie wypada. Zjeżdżamy po równi pochyłej i jest to ruch jednostajnie przyśpieszony. Za chwilę może być po zawodach, wszyscy jak leci będziemy bankrutami, głównie z winy intelektualnych bankrutów i genetycznych nieudaczników. Wszystko można być może jeszcze próbować naprawić, tylko czasu coraz mniej a z każdym dniem szanse maleją.

Zdrowy rozsądek i historia wskazują, że są tylko dwie drogi naprawy sytuacji i jest to prawda raczej uniwersalna, stosująca się do wszystkich, nie tylko do Polski.

TRUIZMY KTÓRE WARTO PRZYPOMNIEĆ

Po pierwsze, państwo musi zwiększyć swoje dochody, aby w przyszłości móc sfinansować obsługę zadłużenia, lub też powinno znacząco ograniczyć wydatki. Najlepiej byłoby robić jedno i drugie jednocześnie. Nie można przez dłuższy czas żyć ponad stan. Niestety nad Wisłą nie najlepiej to wychodzi i nie widać nadziei na to, że coś się poprawi.

Po drugie, rozsądek nakazuje – od razu zaznaczam, że nie jestem symetrystą – aby poszczególne obozy polityczne zaczęły z sobą rozmawiać, zamiast nieustannie się wzajemnie podsrywać i zwalczać, co jak na razie też jest raczej niewyobrażalne.

Trzeźwo myśląc i na chłodno oceniając sytuacje, nieprawdopodobne jest, aby wpływy państwa nagle odpowiednio wzrosły, a jednocześnie wydatki zostały wystarczająco obniżone, choćby dlatego, że proces bezrefleksyjnego rozdawnictwa państwa idzie pełną parą. Dziś do zatkania jest zbyt wiele dziur, zaś podwyższenie podatków (w sytuacji w jakiej się znajdujemy to absolutna konieczność) nie wchodzi w grę, bo zaogniło by jeszcze bardziej konflikty i osłabiło „siłę wyborczą” Zjednoczonej Prawicy zawsze Dziewicy. Zrobiono więc coś odwrotnego, czyli właśnie je… obniżono. Władza jest tego w pełni świadoma, ale dla świętego spokoju i w ramach wyborczej matematyki, woli po prostu dodrukowywać pieniądze. Żeby zadowolić populistów i własną bazę wyborczą. To oznacza katastrofę.

Dla nas maluczkich z pozoru wszystko jest okej, bo są przecież wypłaty, przelewy przychodzą, inflacjogenne emerytury z kolejnym numerkiem się generują i nikt się nie skarży. Jest cudownie. Władza rozdaje prezenty a przecież wszyscy lubimy dostawać prezenty.

Tymczasem jesteśmy w coraz bardziej czarnej dupie!

Głupota i krótkowzroczność tej władzy z wszystkich nas zrobi bankrutów i biedaków, z całkiem wielu także żebraków. I nie ma to tamto, że przyjdzie inna ekipa i w mig to wszystko posprząta. Nie ma takich cudów! Każda następna ekipa która zastąpi PiS, będzie miała pod górę i pod wiatr i nie uniknie podejmowania bardzo przykrych dla nas decyzji. Będzie zimno, głodno, biednie i to przez długi czas.

CZYNNIKI ZEWNĘTRZNE

Niestety sytuację pogarszają jeszcze różne zewnętrzne konflikty, także te globalne, bo przecież nie żyjemy w próżni i skutki tego musimy brać pod uwagę.
I to już nie tylko wojna w Ukrainie.

Istnieje bardzo poważne i realne niebezpieczeństwo, że Chiny zostaną wciągnięte za moment do wyniszczającej wojny gospodarczej z Zachodem, która rozreguluje do cna obowiązujące na razie mechanizmy. W efekcie (i w pewnym uproszczeniu) handel światowy zacznie kuleć, będzie zdecydowanie mniej efektywny, a żywność i energia jeszcze bardziej zdrożeją. Pojawią się permanentne i dotkliwe braki pewnych surowców na rynkach. Ceny wystrzelą. Łatwo przewidzieć następstwa polityczne takiej sytuacji.

Jednym z efektów tej wojny, będzie podważenie pozycji Stanów Zjednoczonych. Już teraz Ameryka jest na prostej drodze do bankructwa, gdyż problemy finansowe a także polityczne są oczywiste i widać je gołym okiem. Oni też wydają znacznie więcej pieniędzy niż zarabiają, mają też bardzo wysokie zadłużenie. Aby unieść nowe wydatki, państwo musi więc wydrukować jeszcze więcej pieniędzy, zaciągnąć kolejne długi. Efekt: rosnąca inflację i oraz coraz bardziej gorące spory polityczne. Podziały są coraz wyraźniejsze i raczej niemożliwe już do zasypania, a będą jeszcze większe. Znamy to poniekąd z własnego podwórka, choć gdzie nam tam do Ameryki.

Katalizatorem może być Trump. Czy nam się to podoba czy nie, Trump reprezentuje w tej chwili co najmniej połowę Partii Republikańskiej i w zasadzie nie ma konkurencji. Idiota czy nie, ale trzeźwo oceniając, jego siła jest wielka i będzie prawdopodobnie jeszcze większa. Niezależnie co się stanie podczas wyborów prezydenckich w 2024 roku, to zapewne – a przedsmak tego mieliśmy przy okazji ostatnich wyborów – ani demokraci, ani republikanie nie będą chcieli pogodzić się z porażką. Orzeczenie Sądu Najwyższego może więc zostać zakwestionowane przez poszczególne stany. Wszystko razem, to prosta droga do wojny domowej. A jakby tego było mało, to Ameryka znajduje się przecież na krawędzi wybuchu owej wspomnianej wojny gospodarczej z Chinami, no i z Rosją.

Chinom zaś należy się bacznie przyglądać, bo to kluczowy problem. Tam żyje lekko licząc mniej więcej cztery razy więcej ludzi niż w Ameryce. Gdyby teraz chiński dochód na mieszkańca był choć w połowie tak duży jak amerykański, no to klękajcie narody. Ich, chiński PKB, byłby mniej więcej dwa razy większy niż amerykański! A przecież oni nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa, cały czas się rozwijają i to w tempie zapierającym dech w piersiach. Naprawdę musieliby zrobić coś mega głupiego, by ten wyścig przegrać.

Do tego dochodzą jeszcze Indie. Nikt nie wie jak się zachowają, nikt też nie wie co stanie się w owej Rosji (koniec imperium rosyjskiego staje się wyobrażalny, ze wszystkimi tego negatywnymi konsekwencjami).

Jakby nie patrzeć, czasy zglobalizowanego świata, z minimalnymi ograniczeniami w handlu i ze swobodnym przepływem kapitału, nieodwołalnie minęły. Przygotujmy się, że dni naszego szczęścia i życia w błogim i względnym dobrobycie są policzone.

6 komentarzy dotyczących “Ta łódź tonie. Kryzys wiary w lepsze jutro

  1. kamrat

    Masz,Revelu,rację i to jest jedyny pozytyw tekstu.
    Ale nie traćwa nadziei-mamy w niebiesiech naszych świętych i błgosławionych,może pomogą?
    Że o naszej Królowej nie wspomnę!
    Tyle,że jeśli nawet coś załatwią to Rydzyk zapieprzy…Czyli tak czy siak-czarna dupa.

    Polubione przez 1 osoba

  2. Anonim

    Przygnębiające 😦

    Polubienie

  3. sugadaddy

    Jest jeszcze jeden aspekt współczesności – cała ludzkość jakimś sposobem idiocieje.l

    Polubienie

  4. wiesiek

    Tych co powtarzają Putininflacja tym co to zwalają na wojnę ,pytam
    Pamietacie jeszcze gadkę Prezesa Narodowego Banku co to parę tygodni temu powiadał Iz jesteśmy krajem i miodem płynącym”i inflacja nam nie grozi a obce państwa chcą od nas pożyczać pieniądze.
    I co ? Sto kilkanaście dni minęło od wojny na Ukrainie i u nas się wali i pali a winowajca jest wojna i Putin
    Wiec pytam !
    Czy zamożne ,zasobne,dobrze gospodarowane państwo można rozwalić w przeciągu paru miesięcy.
    Jak długo jeszcze będą nam nawijać makaron na uszy i wciskać kit ze to wszystko przez wojnę u ………sasiadow.
    Potraficie sobie wyobrazić ten burdel gdyby wonja toczyła się w naszych granicach?Na kogo by zwalono winę?

    Polubienie

  5. Jablonowski vel Olszanski

    Rzeczowo napisane,….o co bym autora nie podejzewal !!, z reszta wsuystlie inne tez (b.dobry warsztat) A czasy ciezkie,…moze jakies cuda wynikna ?, dla mnie Ziemia Jak sie kreci to juz wlk.cud .Normalnie wg. mnie powinna dawno stac….a jednak kreci sie sama…..

    Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.

%d blogerów lubi to: