Po umownej prawej stronie taka obowiązuje teraz narracja (żeby uniknąć opisu zacytuję wybrany fragment z wypowiedzi pewnego prominentnego bardzo pisdzielca):
„…zbrodniarz Putin ma powody do uśmiechu gdyż Parlament Europejski na froncie walki „o lepszy lewacki świat” uchwalił rezolucje przeciwko m. in. Polsce. W czasie wojny na Ukrainie Polska jest liderem pomocy dla naszego wschodniego sąsiada. A PE wbił nam po prostu nóż w plecy”.
Generalnie wiemy o co chodzi i co ich dręczy.
Oczywiście teza o nożu wbitym w plecy jest dla pisbiomasy chwytliwa, ale jednocześnie jest nie tylko stara i zużyta, co i wybitnie humorystyczna, pasująca do zaistniałej sytuacji mniej więcej tak jak PiS pasuje do Europy. Nijak to się do siebie nie ma.
Byłbym przeto wdzięczny, gdyby jakiś pisdzielec, lub ktoś z pisdzielstwem skoligacony, najlepiej legitymujący się IQ powyżej 60 – czyli żaden tam Wójcik, Kaleta czy inny, im podobny intelektualny kaleka – wytłumaczył nam wszystkim, jaki jest związek pomiędzy praworządnością, a w zasadzie jej brakiem a pomocą humanitarną dla Ukraińców. Pomijając już to, że tym Ukraińcom to nie tyle rząd pomaga co zwykli obywatele, zaś władza z ochotą i bez cienia żenady, pomoc tę sobie przypisuje i wystawia piersi do orderów.
To, że pomagamy innym (choć bardzo wybiórczo pomagamy i dobrze by było nim Europa nas za to po pochwali, a może nawet nagrodzi, dokładnie przyjrzała się temu co dzieje się na całej wschodniej granicy, nie tylko na pewnym jej wycinku), nie zwalnia nas absolutnie, z przestrzegania owej odmienianej już przez wszystkie możliwe przypadki praworządności.
Zamachy na sądy, na media, na wolności obywatelskie, ostentacyjne olewanie wyroków europejskich trybunałów, absolutnie nie można łączyć z jakąkolwiek formą pomocy dla potrzebujących, tym bardziej – raz jeszcze podkreślam – że robią to obywatele a nie władza.
Nota bene dobrze by też było, gdyby wywołany już tu do tablicy któryś z pisdzielców (żadnych też Ozdób, Kanthaków, Warchołów czy Kowalskich) określił w kilku krótkich, acz czytelnych punktach, różnice między PiS a Putinem, odnosząc się zwłaszcza do kwestii struktury sądownictwa, niezależności prokuratury, funkcjonowanie tak zwanych mediów i prób usilnego uciszenia tych niepublicznych, roli religii, praw mniejszości narodowych i kulturowych… No może już starczy, bo jak więcej zacznę tu wymieniać, to pisdzielec tego nie ogarnie.
Więc podsumowując i nie czekając na jakąkolwiek odpowiedź…
Jako obywatel Europy w pełni rozumiem stanowisko Parlamentu i absolutnie się z nim zgadzam. On po prostu chroni „polskie pieniądze” przed tym, by nie wpadły w lepkie łapska rozkradającego i demolującego kraj pisdzielstwa. Unia Europejska nie zamierza więc finansować waszej narodowo-socjalistycznej partii, oraz wyborów, które po cichu szykujecie i które na bank przekręcicie. Nie dla putinizacja Polski, a wyrośli nam już oligarchowie typu Obajtka, czy Morawieckiego, będą musieli pokombinować jeśli oczywiście zdążą. A nawet jeśli zdążą, no to mniej więcej wiemy już na przykładzie ich rosyjskich kolegów, jak takie majątki się zajmuje i konfiskuje. Ten nóż do wbicia w plecy jeszcze się przyda.
Nóż w plecy wbija Polsce pisi idol zwany Orbanem. Miłość Orbana do Putina jest tematem tabu w pismediach. Wprawdzie Pinokio wyprzedził z gratulacjami samego Putina, ale teraz mówi, że nie zna człowieka. Także Le Putin nie ma już ( oficjalnie ) żadnych związków z PiS-em.
Czyż można dziwić się , że tylu Rosjan popiera Putina, skoro mający wybór Polacy popierają PiS ?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
W przeciwieństwie do naszych rządzących (z prawa, z lewa i ze środka), Orban dba przede wszystkim o interes wlasnych rodakow, bo po to został wybrany
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Francuzi w 1939 roku nie chcieli umierać za Gdańsk…
PolubieniePolubione przez 1 osoba