Zatrzymam się na chwilę nad tym przykrym w sumie przypadkiem, mimo, że na to nie zasługuje, nigdy nie zasługiwał. Teraz jednak milczeć nie można, bo sprawy zachodzą zbyt daleko. Nie można bez poczucia grozy patrzeć na stado durniów i wariatów, którzy niestety z woli innych durniów rządzą tym krajem i sprowadzają go na kompletne dno.
W każdym razie w tej lidze ewidentnych czubków i szkodników, od zawsze gra pan wicepremier Gliński, na nieszczęście również minister od kultury. Profesor z na tyle skomplikowaną osobowością, że jedynym bezpiecznym i właściwym dla niego miejscem jest wyspecjalizowany zakład opieki medycznej, gdzie jest wolne miejsce i czujna ochrona.
Powodem mojej irytacji, pewnie nie tylko mojej, jest stosunek pana Glińskiego do rosyjskiej kultury, zawierający się w stwierdzeniu, że „z przestrzeni publicznej kultura rosyjska powinna zniknąć, bo nie jest to dobry czas na Czechowa, czy nawet Puszkina”. Powiem tak, na Czechowa, Puszkina, Bunina, Rachmaninowa, Czajkowskiego, etc, etc, zawsze jest dobry czas i nic nie zmieni, nawet najbardziej okrutna wojna, a tym bardziej nie zmieni tego premier idiota.
Rosjanie bez wątpienia są dzikusami i skurwysynami, zawsze takimi byli, a Ukraina po raz któryś to potwierdza, ale wcale to nie oznacza, że teraz wszystko jak leci, to jedno wielkie ruskie skurwysyństwo. Trzeba ruskich tępić, wyłapywać jak wszy, morderców i zwyrodnialców rozdeptywać jak pluskwy, sportowców gnębić, miliardów zmusić do żebrania o chleb, ale nie należy mieszać do tego ewidentnego dorobku ich kultury, zwłaszcza tej niekoniecznie współczesnej.
Może i Tołstoj nienawidził Polaków, może i nawet sam Sołżenicyn miał do nas dystans (słuszny czy też nie, to sprawa do dyskusji), ale jeden i drugi napisali z punktu widzenia historii literatury światowej rzeczy wielkie i wspaniałe. Świat bez nich, a także bez Czajkowskiego, Rachmaninowa, Prokofiewa, Rimskiego-Korsakowa, wyglądałby dużo, dużo biedniej. I to ktoś z profesorskim tytułem powinien rozumieć. Powinien wiedzieć o co chodzi i powinien się zastanowić, nim chlapnie coś idiotycznego.
Idąc dalej, czy ze względu na pochodzenie i zawiłości niemieckiej jakże często zbrodniczej historii, wyrzuciliśmy z kultury Manna, Hesse, Heinego, Schillera, Beethovena, Bacha czy Grassa? Czy mam spalić na stosie książki Celina, wielkiego francuskiego pisarza, tylko dlatego, że był zoologicznym wręcz antysemitą na dodatek kolaborujący z Niemcami? Bzdura, prawda. Wiem, za dużo żądam od Glińskiego, ale zawsze widzę nikłą bo nikłą, ale jednak szansę na refleksję podejrzanego o skretynienie.
Niestety i na ten moment wygląda to tak, że na czele resortu kultury stoi człowiek z sianem w głowie, i tylko patrzeć jak z bibliotek i księgarń zaczną wyciągać książki i palić je na stosie. A do kompletu dzielnicowy, przedstawiciel spsiałej do reszty policji, będzie nachodził nas w domach (z nakazem rzecz jasna) i kontrolował, czy aby na półkach nie przetrzymujemy nielegalnej bo zakazanej literatury, a w szafce nie trzymamy płyt zakazanych kompozytorów. To są szaleńcy i ludzie obłąkani, którzy w Polsce z woli innych obłąkanych sprawują władzę. A Gliński jest oczywiście skończonym idiotą i nie rozwijajmy już dalej tej dyskusji.
Revel, rewelacyjnie opisałeś stan umysłowy naszej „elity” rządzącej.
Niestety, Twoje pisanie, moje pisanie i pisanie jeszcze wielu nic nie da.
Przekonanych nie musisz przekonywać. Ale tej zacofanej większości, która wybrała taki rząd nie przekonasz.
Jedynie wielki krach gospodarczy pisowskiej ekipy, lub jakiś Brutus może coś w tej biednej Polsce zmienić.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bo ich szlag trafia, że te ruski mają takich twórców światowej sławy, a my mamy ułamek tego co oni.
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Zawracanie dupy z tym Puszkinem,Wencel to dopiero poeta!
Cóż myśleć o państwie,w którym funkcjonują takie profesory?!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Oczywiście, że osoba na takim stanowisku powinna wykazywać się większą roztropnością wypowiedzi. Nawet jeśli ma tak skrajne opinie dobrze by było schować je dla siebie. Ciężko mi zrozumieć co ma jedno do drugiego. Wstyd. Coraz większy.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziwię się temu na „g”, że nie wspomniał lub nie poparł dążenia tych z na „p” do zmiany Konstytucji – z wyrażnym zawarciem zakazu używania litery „R” – bo Rosja, litery „P”-bo Putin itd. Inna sprawa, że wówczas ten nasz alfabet – oficjalnie nakazany- byłby bardzo okrojony. Z obrzydzenia nazwiska tego na „g” nie wymieniam.
PolubieniePolubione przez 1 osoba