Dziewięciu wspaniałych

Na Jasnej Górze doszło do wielkiego wydarzenia. Oto tak zwane śluby ubóstwa, czystości i posłuszeństwa (obojętnie co to wszystko razem znaczy) złożyło 9 zakonników paulińskich.

Czyli jeśli dobrze rozumiem te ich procedury, to mamy oto dziewięciu nowych pasożytów, oraz potencjalnych kandydatów na pedofilów. Bo nie sądzę szczerze mówiąc, żeby coś w ich obyczajach się zmieniło. Wpierw dymają się między sobą, a potem znudzeni własnym towarzystwem, zabierają się za dzieci. No, a dlaczego wielkie to wydarzenie? Bo znalezienie dziś dziewięciu nowych kandydatów do zasilenie szeregów kościoła pedofilskiego, naprawdę jest sporym sukcesem.

Jedyne co mnie trochę martwi to ta liczba.

Jest ich dziewięciu, więc ewidentnie nie do pary. Któryś z nich będzie pokrzywdzony, bo albo będzie zmuszony tylko się przyglądać i wzdychać z tęsknoty, albo optymistycznie na to patrząc, dojdzie do zaaranżowania jakiegoś trójkącika. Może kiedyś podzieli się z nami, albo z sądem, swoimi wspomnieniami.

Czasu na eksperymenty i rozbudzenie w sobie umiłowania do niebanalnych seksualnych praktyk, mają całkiem sporo, bo tak zwana „formacja” (od słowa formowanie), czyli przystosowanie do życia w zakonie, trwa aż 7 lat. To dłużej niż kształcenie lekarza, zawodu nijak nieporównywalnego z zakonnymi lekkoduchami i obibokami.

Niestety, w opisie procesu „formacji” nie ma ani słowa o ewentualnej prewencyjnej kastracji. A szkoda, bo żeby owa deklaracja czystości tak ochoczo składana przez owych młodych mężczyzn była szczera, a przede wszystkim niepodważalna, warto by o to właśnie w ten sposób zadbać. Bo po paru latach niechybnie okaże się, że wszystkie te śluby to tylko puste słowa, zaś jak zawsze górę wzięła nieuleczalna skłonność panów mnichów do ruchactwa wszystkiego co żywe i na dzwonnicę nie ucieka.