Czytam sobie jak to w Rosji zagospodarowywane są szkoły, dla potrzeb przemysłu patriotycznego. Jak robi się z nich, farmy przyszłych, bezmyślnych i ślepych obywateli, dawców świeżego mięsa na siekane kotlety po ukraińsku. W zasadzie w Rosji było tak od zawsze, teraz tylko mocniej zaciśnięto pętlę.
Władza oświatowa zgodnie twierdzi, że konieczne jest „zasianie w dzieciach patriotyzmu i dumy z państwa oraz podkreślenie wagi losów narodów Rosji i Noworosji”. Indoktrynacja więc idzie pełną parą, a na wszystkie ewentualne trudne pytania ma być jedna prosta i oczywista odpowiedź. Co więcej, dzieci zadające „trudne pytania” są szykanowane, a rodziców milicja wzywa na przesłuchania i bada ich prawomyślność.
Nauczyciele z poświęceniem tłumaczą uczniom, że wszystkie te sankcje i idące za tym kłopoty gospodarcze ojczyzny, a więc to, że nie ma czekoladek, hamburgerów a iPhony nie działają, to element zbrodniczej wojny hybrydowej, jaką zdegenerowany Zachód prowadzi z Rosją. Przekonują również, że korzystanie z zagranicznych sieci społecznościowych, oraz szukanie informacji innych niż państwowe, jest bardzo niebezpieczne, wypacza umysł, burzy psychikę. Telefony uczniów są każdego dnia dokładnie sprawdzane, czy aby nie ma tam czegoś co zakrawa na zbrodnię przeciwko narodowi. Przykłady „standardowych” rozwiązań rosyjskiej, de facto sowieckiej pedagogiki można by mnożyć.
🚩Tak pojęty, rosyjski system edukacji, strasznie fascynuje kolejnych ministrów oświaty od Kaczyńskiego, a pana Czarnka to szczególnie fascynuje. Rzec można, że jest on bezgranicznie zakochany w takim modelu szkoły i szczerze zazdrości Rosjanom sukcesów na tym polu.
Nic więc dziwnego, że od dłuższego czasu nie ustaje w wysiłkach, żeby coś podobnego przeszczepić na grunt polski i mówi szczerze ma już pewne istotne sukcesy. Udało mu się w zasadzie zastraszyć większość nauczycieli, a wiedza zdobywana w szkołach sukcesywnie zaczyna być ograniczana do niezbędnego minimum, tego przydatnego władzy.
Hasło „nie ważne że idiota, ważne że narodowiec i patriota”, staje się naczelnym przesłaniem i drogowskazem polskiego systemu edukacyjnego. Kolorowe włosy, czy antypisowskie wypowiedzi uczniów, stają się powodem ich szykanowania, a kurator Nowak „eksperymentalnie” wzywa już zapewne rodziców na dywanik, strasząc tych bardziej krnąbrnych, odebraniem praw rodzicielskich za nieumiejętność wychowania potomka na „najstojaszczego Poliaka”.
Pan Czarnek, jak sam przyznaje, póki co nie ma jeszcze pomysłu na to jak zamknąć Fejsbuka i inne tego typu gadzinowskie platformy, i w ogóle zbanować internet, pełen przecież szkodliwych i kłamliwych antypolskich treści, będących – jasno sobie to powiedzmy – elementem zbrodniczej wojny hybrydowej, jaką zdegenerowana Unia prowadzi z Polską, ale wierzę w niego, wierzę że sobie poradzi.
Innymi słowy do pełnego szczęścia i modelowej putinizacja polskiej oświaty, brakuje jeszcze kilku istotnych elementów, ale „nie ma kozaka nad Czerniaka” i nawet przez moment nie wątpię, że za chwilę domknie on jednak tę swoją inspirowaną wschodem reformę edukacji. No chyba, że wcześniej spotka go jakieś nieszczęście.
Dedykuję tym, którzy żyją złudzeniami;
Człowiek racjonalny, powinien wyzbyć się wszelkich złudzeń odnośnie przyszłości tego kraju.
Jesteśmy skazani na życie w państwie wyznaniowym, gdzie de facto obowiązuje tzw. prawo naturalne głoszone przez wrogie wszystkiemu plemię zidiociałych przebierańców. Teokracji nie da się pogodzić z demokracją, a jak widać Polacy preferują to pierwsze – o drugim nie mają pojęcia. Przyjdzie czas zmiany konstytucji, której i tak rządzący nie przestrzegają, gdzie zostanie jasno i wyraźnie napisane to czego zażąda polski odłam chrześcijaństwa. Takie fanaberie jak niewłaściwa tożsamość płciowa, aborcja, czy jakieś związki partnerskie zostaną wyplenione jak chwasty.
W szkołach będą –metodami sprawdzonymi w III Rzeszy- kształtować prawdziwych patriotów – katolików.
Młode umysły są jak plastelina i można z nimi zrobić co się zechce, tylko trzeba wiedzieć jak.
Czarna zaraza ma bogate doświadczenia w tej materii i chętnie się nimi podzieli z rządzącymi.
Nie będzie też ślubów cywilnych, a rozwody będą tylko dla wybranych
jak np. pewien propagandysta od TV. I oczywiście obowiązkowa matura z religii. Przed wojną , aby otrzymać rozwód trzeba było zmienić wyznanie, tak że to nic nowego w sytuacji, gdzie rządzący stawiają sobie za wzór II RP.
Art. 196 będzie rozbudowany – nie zdjęcie czapki przed kościołem, czy mijając klechę na ulicy będzie traktowane jak obraza uczuć religijnych. Kary zostaną odpowiednio zaostrzone. Nie chrzczenie dzieci też będzie podpadało. Ordo iuris będzie jednostką nadrzędną nad wszystkim.
Niewierzący i innowiercy będą zachęcani do opuszczenia kraju – w dalszej perspektywie usuwani siłą przez bojówki katolicko – patriotyczne.
Nic też nie da się zrobić z takimi sprawami jak ekologiczne podejście do życia, bo Polak dobrze się czuje, gdy wokoło walają się śmiecie w lesie, czy nad rzeką. Słowo ekologia zostanie wymazane ze słowników. Czas umierać. Albo wypierdzielać.
PolubieniePolubione przez 1 osoba