Mój stary przyjaciel Blue ma taką oto teorię alternatywną (żyjemy ostatecznie w świecie teorii alternatywnych), i nie pozbawioną sensu, dotyczącą całej tej harlekinowskiej nieco historii z Jezusem, począwszy od owego cudownego poczęcia przez ucho, aż po wyszukany nieco rodzaj śmierci. No i oczywiście wszystkiego tego, co potem się działo.
W dużym skrócie wygląda to tak.
NARODZINY
Po pierwsze, nie było żadnego cudownego poczęcia, co jest oczywiste, bo coś takiego zwyczajnie nie istnieje i wie to, a nawet rozumie każdy, kto choć trochę liznął szkoły i życia. Skąd się wziął więc Jezus? Ano ktoś Marię zapłodnił, tak jak to się kobiety zapładnia, do dziś w ten sam sposób, nie in vitro przez ucho w każdym razie, i chyba technicznych szczegółów tego nie trzeba też tu tłumaczyć.
Sprawcą mógł być Józef, mąż i pierwszy podejrzany, ale mógł to też być najzwyczajniejszy strzał z boku, bo kobiety w tamtych czasach (i nie tylko) bywały i łatwe i rozwiązłe i raczej nie jest to zaskoczeniem. Blue stawia na strzał z boku (Mary się po prostu puściła), bo to tłumaczyło by owe opisywane w ewangeliach (niby pisanych przez świadków, ale tylko niby, bo jak było naprawdę to nie do końca wiemy), także tych alternatywnych, zachowanie Józefa, który wyglądał na mocno strutego i zawstydzonego. Nie poprawiało mu humoru to, że na ulicy pokazywano go palcami, a za jego plecami śmiano się się w kułak, posuwając się do niewybrednych nawet żartów.
Jednym słowem był wkurwiony, ale ponieważ kochał jednak tę Marysię i świata poza nią nie widział, wierzył w jej kłamstwa o objawieniu i cudownym napoczęciu.
ŻYCIE
Po drugie, Jezus był od początku dziwnym dzieckiem, być może autystycznym nawet i na swój sposób genialnym (Blue pomija tu ewentualne, nieco późniejsze skłonności homoseksualne), więc niewykluczone, że jako odjazdowiec, któremu coraz bardziej odbijało, pociągnął za sobą może nie tłumy, ale jednak sporą jak na owe czasy grupę ludzi, którzy stali się jego fanami, a w zasadzie bezkrytycznymi i zaślepionymi wyznawcami jego teorii. Tak jak i on pogubionych, zbuntowanych, chcących żyć inaczej, takich hipisów z Judei sprzed dwóch tysięcy lat z małym okładem. On mówił że jest bogiem, oni uwierzyli w jego boskość, wielkość, niepowtarzalność i wyjątkowość.
Znamy to doskonale, bo znalazł przecież potem bez liku naśladowców, próbujących z różnym powodzeniem budować własne religie, własne świątynie i wizję boskości, na którą nabierali się naiwni, a takich przecież nigdy nie brak. Nawet Manson stosował tę technikę, choć z mniejszym powodzeniem.
Zginął jak zginął, bo żadna władza nie lubi wichrzycieli i buntowników siejących ferment, a czasy wtedy były raczej mało demokratyczne. Posługując się dzisiejszym językiem, był zapewne rodzajem praterrorysty, a dodatkowo najprawdopodobniej miał też na sumieniu inne grzeszki – skądś przecież brał ten chleb, to wino co to niby z wody, i te ryby – więc skończył jak skończył. Jak jeden z tysięcy, powieszonych na krzyżu, przed nim, a potem i po nim.
EPOKA POSTPRAWDY
No i po trzecie… Ponieważ w tym życiu swoim krótkim w miarę, sporo jednak nawywijał, więc jego sława, jego teorie i chwytliwe hasła, przeżyły jego samego i wkrótce własnym zaczęły żyć życiem (ktoś nawet buchnął jego ciało, co dolało dodatkowego paliwa do całej tej historii). Zaczęto więc to wszystko mitologizować, opisywać, dodawać, konfabulować, czyścić, pucować, nadinterpretować, to co nie pasowało do pięknej teorii wyrzucać, to czego brakowało dopisywać, no i trwało to tak przez setki lat, kiedy różni tacy, mniej lub bardziej świadomi, lub w mniejszym lub większym stanie trzeźwości umysłu, przepisywali i dopisywali to, co im się akurat w głowach się ulęgło. Tak stworzono jego niesamowitą historię i wypicowano CV, w które to jakże wielu ciagle jeszcze bez zastrzeżeń wierzy. No i plus minus tyle dowiedziałem się od Blue.
Klasyczne bluźnierstwo. Wstyd!
PolubieniePolubienie
Proponujesz kamienowanie czy od razu stos?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wystarczy prokurator
PolubieniePolubienie
„Wystarczy prokurator”
Cywilizowany świat odchodzi od kar za obrazę „uczuć religijnych”, chociaż w wielu krajach grozi za to nawet śmierć.
Kiedy jednak zrozumiesz, że żaden bóg nie istnieje, pojmiesz głupotę lemingów bezmyślnie podążających za wywracającym oczami przebierańcem udającym, że ma bezpośrednie połączenie
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ta Marysia była wychowywana w jakimś jakby domu dziecka przy świątyni,więc nie można wykluczyć,że jakiś kapłan ten-tego z tą Marysią.Co z kolei świadczy,że pedofilia kleru ma dłuugą tradycję!No i jak się sprawa rypła to trzeba było na gwałt szukać tatusia.Padło na Józefa.Pewnie nie było mu z tym fajnie,ale w nagrodę trafił na ołtarze.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tyle ze wtedy Ziutek nie wiedział ze trafi na ołtarze. Był wydumanym przez los facetem któremu na dodatek pościł się baba. Średnia wiec to dla niego była pociecha
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Człowiek uwierzy we wszystko – szczególnie jeśli wpierw uwierzy w jakieś bóstwo.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Całe to chrześcijaństwo to może być żydowska prowokacja, która się nieźle udała. Synergetyczny biznes kręci się już ponad 2000 lat.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Szczerze mówiąc Jezus i jego pierwsi wyznawcy to nie byli słowianie spod Giewontu
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mi jednak bardziej podchodzi to co napisał Leo Zen w „Tak wymyślono chrześcijaństwo”.
PolubieniePolubione przez 1 osoba