Aleksandra Jakubowska, przez znajomych (zazwyczaj byłych) pieszczotliwie zwana Olą, nie jest moją ulubienicą. Nie chodzi nawet o urodę, bo ta zawsze jest sprawą dyskusyjną, choć z relacji różnych moich znajomych związanych kiedyś z lewicą wynika, że cieszyła się ona…. zresztą nie ważne, nie brnijmy niepotrzebnie w jakiekolwiek wątki obyczajowe.
Chodzi raczej o to, że mój dystans do pani Jakubowskiej wynika z tego, iż nie trawię koniunkturalnych zdrajców (daruję sobie epitety o patologii), oraz nie znoszę chorobliwie wręcz, wszelkiego typu łapówkarzy z wyrokami (niczym Kamil lubiła też jeździć po pijaku), bo się nimi brzydzę. Żeby nie było, iż konfabuluję, na wszelki wypadek podaję link do źródła będącego bezdyskusyjną ostoją prawdy i tylko prawdy. Amen. Mógłbym tu dla porządku wspomnieć jeszcze o udziale w zamachu na wolność mediów, ale szczegóły pominę, bo to teraz gorący temat z innego nieco powodu.
Okazuje się jednak, że na tak zwanej prawicy, tego rodzaju osobniki, żeby nie powiedzieć typki, mają wzięcie, a nawet obowiązuje tam zdaje się taka niepisana zasada, że im więcej ktoś zachachmęcił, tym wyżej jest w stanie awansować. Z drugiej strony, to nie aż tak źle świadczy o pani Oli, a nawet przemawia na jej korzyść, bowiem wskazywałby na to, że narozrabiała na tyle mało, że nie było to w stanie przełożyć się na spodziewany awans. Więc jest tylko felietonistką w szambiarskim portalu ostatnich już, jako tako znanych polskich bliźniaków.
Dlaczego jednak o osóbce tej wspominam? Ano dlatego, że w owym wywołanym do tablice szambie bliźniaczym, pani Ola głośno nawołuje do rozprawienia się z Unią, co mi jako euroentuzjaście absolutnie się nie podoba. Upraszczając nieco: pani Ola, Oleńka, Aleksandra, sugeruje, że Polska powinna ściągnąć majty i pokazać Unii swe wychudzone pośladki, jako odpowiedź na stracone fundusze i federacyjne zapędy. Polskę na to stać i akurat tu pani Oli wierzę, bo tę Polskę było już stać na wiele rzeczy, o które nie podejrzewałem że ją stać, nawet w najczarniejszych snach. Niechęć pani Oli do Unii wynika też zapewne z tego, że jak pisze, jest owa Unia zdominowana przez socjalistów, liberałów i zielonych, a nie tak jak powinno to zapewne być – acz o tym rozważnie nie wspomina – przez faszystów, nacjonalistów, rasistów i zdewociałych ksenofobów. Zastanawiający punkt widzenia u byłego, ideowego momentami, może nawet zatwardziałego drzewiej członka lewicy. Wierzę w wolty, ale każda wolta ma swoje granice, także śmieszności.
I żeby było jasne: oczywiście pani Ola ma pełne prawo do wyrażania swoich opinii, oraz wypisywania tego, co jej ślina na język przyniesie, a palce przełożą to na klawiaturę, bo na razie mamy jeszcze szczątki demokracji, zezwalającej na różnorodność poglądów. Ale też i ja mam pełne i uzasadnione prawo mówienia, a i pisania co o tym myślę i jak oceniam wolty lwicy lewicy, czy macicy lewicy…, no jakoś tak to chyba szło. Różnimy się acz się nie kneblujemy. No chyba, że Kaczyński wkrótce zdecyduje inaczej.
Mężne serce w kształtnej piersi.
PolubieniePolubienie
Nienawidzę baby! Nie mogę jej znieść na Twiterze!
PolubieniePolubienie
Miller już by się chyba tak nie wypowiedział o jej piersi jak onegdaj. Tak z powodów estetycznych jak i etycznych.
PolubieniePolubienie