Nie powiem, że z zapartym tchem bo tak nie jest, ale jednak obserwuję dyskusję pomiędzy panem Bogdanem, panem Tomkiem, oraz panią Dorotą. To takie momentami nieco banalne ścieranie się osobowości i dwóch różnych jednak światów.
Nie będzie w tym nic oryginalnego, jeśli powiem, że trudno się spodziewać, żeby pani Dorota stanęła po stronie pana Tomka. Co to to nie i to z zupełnie oczywistych powodów. Sytuacja jest zrozumiała. Jest tylko w całej tej historyjce jedno małe ale… Otóż nie jest ważne jak czujemy się wielcy i jakie mamy o sobie mniemanie, o wiele istotniejsze jest to, jak inni nas postrzegają. I w tej sytuacji chyba lepiej byłoby nie zabierać głosu i dyskretnie wszystko przemilczeć. Niech każdy tę uwagę rozumie jak chce.
A pan Boguś torsie szczepił, bo jakoś tak milczy…. Foliarz?
PolubieniePolubienie