ŻYCIE

Śmierć niechaj będzie łaską

Nigdy nie miałem „zaszczytu” poznania Artura „Waluś” Walczaka, no i bardzo dobrze, i pewnie też nigdy bym o nim nie usłyszał, gdyby nie obwieszczono właśnie wszem i wobec, że – kolokwialnie rzecz ujmując – koleś odwalił kitę. A stało się to po ciężkim nokaucie, w jakiś kolejnych totalnie głupich i promujących patologię zawodach bezceremonialnego okładania się po pysku.

Być może łamię tu pewne zasady przyzwoitości, może nawet jakieś sakrum łamię, i jestem do cna odhumanizowanym skurwielem, ale co tam – powiem wprost: dobrze, że tak się stało. Skutków pewnych wydarzeń nie należy żałować. Dobrze, że sami się eliminują ludzie bezdennie głupi, bezmózgowcy i patole, naspidowane mięśniaki z mózgiem wielkości pestki brzoskwini, wybrakowane produkty skomplikowanego dość procesu ewolucji. Każde wykluczenie takiego osobnika uważam za pożyteczny i pożądany jak najbardziej proces oczyszczania się naszego ekosystemu. To co szkodliwe musi ulec samodestrukcji.

Wiem, że pisząc te słowa najprawdopodobniej narażę się również na zarzut braku empatii, może nawet braku elementarnej współczucia dla bliskich „ofiary”, ale nie zamierzam się tym przejmować. Trudno, każdy gotuje sobie własny los wedle własnej recepty i musi się potem mierzyć z konsekwencjami głupich wyborów.

Patrząc na to z „sanitarnego” punktu widzenia, no to jeśli jest grupka osobników płci mi obojętnej, która pragnie wzajemnie się pozabijać, to proszę bardzo, niech działają, droga wolna. Nie przeszkadzajmy im w tym, byle robili to skutecznie, i bez konieczności narażania na dodatkowe koszty i tak bardzo nadwyrężonego i niewydolnego polskiego systemu opieki medycznej. Nie po to nam podnoszą ciągle składki zdrowotne, żebyśmy finansowali fanaberie idiotów. Świat bez nich być może nie będzie lepszy, ale z pewnością nie będzie też gorszy. Mógłbym ten wątek jeszcze rozwinąć, dorzucić kilka dodatkowych inwektyw i sypnąć nazwiskami, ale nie chcę żebyście posądzili mnie o totalną nienawiść do rasy ludzkiej, co oczywiście nie jest prawdą, a jeśli już tylko częściowo i pod pewnymi warunkami.

IDĄC DALEJ…

Dowiaduję się też, że w Warszawie odbędzie się coś co nazywa się AlkoMaster, a jest niczym innym jak zawodami w piciu wódki na czas. Innymi słowy kto najpóźniej padnie lub zadławi się (oby skutecznie) własnymi rzygowinami ten wygrywa. Były już ofiary śmiertelne w poprzednich edycjach, więc i teraz trzymam kciuki, oczekując powtórki, tyle że mocniejszej. Jeden trup mnie nie zadowoli, będę zawiedziony.

W „zawodach” udział wezmą tak zwani i ponoć znani patoinfluencerzy, czyli też pierdolnięci do kwadratu i poważnie, nienaprawialnie raczej umysłowo zdefektowani, tylko nieco inaczej, niż patosiłacze, czy patobokserzy niczym ten Walczak. Zastanawiam się też, gdzie w Polsce jest to wysypisko odpadów biologicznych, skąd tego typu śmieci się biorą. W każdym razie ja gorąco tym alkoholowym patolom kibicuję, im więcej się zapije na śmierć tym lepiej. Naprawdę, mocno zaciskam kciuki.

Mam tylko gorącą prośbę do organizatorów, nota bene wcale nie mądrzejszych od zawodników których zakontraktowali, by pod żadnym pozorem nie angażowali do tego służby medycznej. Żadnych kurwa lekarzy, tlenów, respiratorów, żadnego wożenia półtrupów po szpitalach, żadnych detoksów, śpiączek farmakologicznych, uporczywego przywracania do życia, na mój koszt jako płatnika składki. Nic z tych rzeczy. Wypierdalać! Niechaj sobie idą precz, niechaj śmierć będzie dla nich łaską i wybawieniem.

7 komentarzy dotyczących “Śmierć niechaj będzie łaską

  1. Zgadzam się z Autorem na 100%. Do tej grupy dodałbym jeszcze antyszczepionkowców, jak wymrą podniesie się średni współczynnik inteligencji.

    Polubione przez 1 osoba

    • Marcin B.

      W ogóle wymarcie foliarstwa,patologii,z patoprawicą na czele, i kleru podniesie poziom społeczeństwa

      Polubienie

  2. Ja bym jeszcze dodał tych co urządzają nocne wyścigi po ulicach Warszawy i nie tylko

    Polubione przez 2 ludzi

  3. sugadaddy

    Ja tam nie pałam zbytnią sympatią do całej rasy ludzkiej. Tych z rozumem w głowach coraz mniej – reszta nie potrafi myśleć, a nawet nie wie czym myślenie jest.

    Polubione przez 2 ludzi

  4. Budrys

    Wojownicy gali i ich Dżesiki, czyli mordobicie spod remizy w XXI wieku

    Polubione przez 1 osoba

  5. Marcin B.

    „Dobrze, że sami się eliminują ludzie bezdennie głupi, bezmózgowcy i patole, naspidowane mięśniaki z mózgiem wielkości pestki brzoskwini, wybrakowane produkty skomplikowanego dość procesu ewolucji” – upierałbym się, że rozmiar mózgu został w tekście zawyżony. To najwyżej rząd wielkości ziarenka maku

    Polubione przez 1 osoba

Możliwość komentowania jest wyłączona.

%d blogerów lubi to: