EXTRASY szorty miss Derwish

Szorty Miss Derwish (51): Gumkowanie pamięci

No cóż, dopisanie się do filmu pana Glińskiego jako „pomysłodawcy”, oraz pojawienie się Polskiej Fundacji Narodowej jako wspierającej produkcję, na pewno filmowi „Śmierć Zygielbojma” nie pomoże. Ma tu absolutną rację Ryszard Brylski (reżyser), że to co naprawdę dobrze się zapowiadało, skończy nadzwyczaj marnie, postrzegane jako propagandowy wyrzyg rasistowskiej de facto władzy. To potwierdza skądinąd tezę, że państwo polskie jest wciąż na wojnie z filmem polskim i elementarną prawdą historyczną. Prawdą, którą gangsterskimi metodami próbuje nagiąć do własnych potrzeb, do wybielenia, lub całkowitego wyłączenia z obiegi niewygodnych dla Polaków faktów.

Państwu (władzy) dzielnie sekundują w tym dziele przeróżne takie ad hoc powoływane organizacje i fundacje, w zasadzie tylko po to, by zapamiętale gumkować, to co niewygodne.

Nie można też niezauważyć, z jaką od pewnego czasu konsekwencją, żeby nie powiedzieć radością, polscy naprawiacze historii „dopisują” Polaków do ofiar Holokaustu. To tak szokujące nadużycie, że nawet nie bardzo wiadomo jak je skomentować. Nie ma na tyle mocnych i jednocześnie obraźliwych słów, żeby do tego się odnieść. Spokojnie trzeba jedynie powtarzać, do znudzenia być może, że Polacy nie byli ofiarami Holokaustu, który był zbrodnią na Żydach! Mówienie dziś o Polakach jako o ofiarach Holokaustu jest głównym elementem obecnej polskiej władzy i promowanej przez nią tzw. polityki historycznej, polegającej w skrócie na totalnym zakłamywaniu historii do granic możliwości i przy okazji śmieszności. To absolutna żenada!

Fascynujący na swój sposób jest też ten spór o to, ilu i kogo w czasie tej wojny pomordowano. Przed wojną polscy narodowcy, jakże często z rytem czysto faszystowskim, uważali Żydów za coś gorszego, za bydło, za absolutnie niepełnoprawnych obywateli i konsekwentnie ich prześladowali. Odbierali im kolejne prawa, bojkotowali ich sklepy, usługi, niszczyli dobytek, napadali na ulicach. Bo Żydzi to nie Polacy. I nagle dziś potomkowie i spadkobiercy testamentu tamtych faszystów i narodowców, w zaskakujący sposób rewidują pojęcie polskości i zapisują żydowskie ofiary wojny jako polskie. Bo to lepiej wygląda, bo to zwiększa liczbę „polskich ofiar”.

I stąd owa dyskusyjna liczna prawie 6 milionów Polaków, którzy w czasie wojny stracili życie. Tymczasem tych ofiar było niespełna 5 milionów (wedle innych źródeł niespełna 6 milionów) i jakby nie liczyć nigdy nie chce wyjść inaczej: zdecydowana większość to Żydzi. Więc posługując się narodowo-nacjonalistyczną retoryką, tych „prawdziwych Polaków” była mniejszość, co oczywiście w niczym nie zmienia ogromu tragedii jaka wtedy miała miejsce. Tyle, że nie o opis tragedii tu chodzi, tylko o jej zdemoralizowaną i zmanipulowaną do granic absurdu interpretację.

♦ (City Yafo, IL – Dizengoff St – Aroma Cafe).

1 komentarz dotyczący “Szorty Miss Derwish (51): Gumkowanie pamięci

  1. Marcin B.

    Tu także należy postawić pytanie o to, kim jest „prawdziwy Polak”? Czy to pan BoSSak z faszyzującej Konfederacji? Czy Bzikieiwcz? A może KaczyńSSki? Jestem Polakiem, z obywatelstwa, narodowości, miejsca urodzenia. Jednak nie mieszczę się w brunatnej szufladce, ponieważ urodzonego w Polsce, w Polsce mieszkającego i pracującego Żyda czy Afrykanina uznaję za takich samych Polaków, jak ja. Kim byli pomordowani Żydzi przed wojną zamieszkujący na przykład Warszawę? Cóz, mieszkali w Polsce, tu się rodzili, wychowywali dzieci, prowadzili swoje interesy i swoje życie. Wielu należało to elity ówczesnego społeczeństwa. Kim więc byli? Polakami! Gdzie jest powiedziane, że Polak musi być katolikiem? Bycie Polakiem to nie kwestia przynależności narodowej czy religinej, a kwestia stosunku do państwa polskiego.

    Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.

%d blogerów lubi to: