Z książki Anity Czupryn „Sekrety Pawłowicz” (wkrótce na rynku) jasno wynika, że Krystynę Pawłowicz swego czasu dmuchał znany drzewiej (ponoć) opozycjonista i (ponoć) łamacz niewieścich serc Krzysztof Wyszkowski.
Wiem, że niektórym najpewniej nie mieści się to w głowie, z powodów, że tak powiem estetycznych głównie, ale tak było i nie ma co oburzać się rzeczywistość. W sferze seksu człowiek jest zdolny posunąć się do wszystkiego (zoofilia, pedofilia, etc…), więc i ten związek nie powinien dziwić.
Fragment książki:
„Joanna [Kluzik] nigdy nie była moją poważną partnerką. Romans był połowiczny. To było w jakimś sensie koleżeństwo. Z Krysią za to było co innego – zastrzega Wyszkowski.
– Wybuchła miłość? – pytam wprost.
Krzysztof Wyszkowski wzdycha. Kluczy.
– Dla mnie było jasne, że Krystyna jest za poważną osobą, żeby można było tę znajomość traktować jak romans czy przygodę.
No, a potem Krystyna przyjedzie do niego do Gdańska”.
Rewelacje z książki Czupryn, obalają przeto lansowaną przez niektórych teorię, że pani Krystyna Pawłowicz to dziewica konsekrowana, która nigdy w życiu nie poczuła dobrodziejstw porządnego wydymania. Tego typu plotki i podejrzenia są bezpodstawne, a dziś pani Krystyna to eks dziewica, tyle, że zakonserwowana z przekroczonym terminem przydatności do spożycia.
Dopóki „czuła dobrodziejstwo dobrego wydymania” (i to daleko nie tylko przez Wyszkowskiego), wszystko z nią było w porządku. Dopiero asceza (zdaje się – przymusowa) przewróciła biedaczce we łbie. Oto do czego prowadzi tzw. wstrzemięźliwość seksualna. Gdyby nie to, to może nawet Kaczor byłby całkiem normalnym człowiekiem.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No to niezla ciekawostka ze kryche tez ktos d…l.A dopiero pozniej z braku pozycia seksualnego starej k…e odbila Palma.
PolubieniePolubione przez 1 osoba