SZUM&POCHODNE

Jezu, co za bzdet!

Łatwo jest narzekać na tortury i je potępiać, trudniej samemu torturom się poddać i przez nie przejść. Ale żebyście mimo wszystko zaznali choć odrobinę smaku tortur, oraz żebyście jednocześnie mieli świadomość jak wasze dzieci w szkole ministra Czarnka vel Czerniaka są torturowane i prześladowane, sięgnijcie proszę choć na chwilę po „wybitne dzieło” Wojtyły, od teraz już w kanonie lektur. To dramat „Pod sklepem jubilera”, o ślubach, związkach i miłości (tej ziemskiej), czyli o wszystkim tym, na czym każdy biskup, proboszcz czy wikary, w tym także rzecz jasna Wojtyła, znają się najlepiej.

Jego olanie i nie przeczytanie, może grozić pałą z polskiego, a nawet relegacją ze szkoły, jeśli nieopatrznie uczeń pozwoli sobie nie nieuprawnioną krytykę dzieła, czy nie daj bosze niedostatecznie okazywany entuzjazm w stosunku do genialności autora. Będzie to bowiem ocierało się o świadome i złośliwe obrażanie uczuć religijnych, o zniewadze świętego truchła Wojtyły nie wspominając. Wyjebanie ze szkoły takiego zasrańca, wydaje się być adekwatną do ciężaru przestępstwa karą.

Wojtyli dramat nosi podtytuł „Medytacja o sakramencie małżeństwa przechodząca chwilami w dramat” i faktycznie to dramat. Dramat, że coś takiego młodym ludziom podtyka się do przeczytania. Pewnie po to, żeby potem, nigdy już nie sięgnęli po żadną książkę. Wystarczą im patostrimerzy z You Tuba.

Żeby poczuć klimat tego dramatu i intelektualną jego głębię, no i oczywiście żebyście sami nie musieli się męczyć, wybrałem dla was na chybcika kilka przypadkowych fragmentów, w kolejności niekoniecznie chronologicznej. Lukajcie, delektujcie się, tak jak wasze dzieci z pewnością będą się delektować.

„Czasem aż znęcałem się nad nią w moich myślach, równocześnie zaś w niej widziałem mą prześladowczynię. Wydawało mi się, że ściga mnie swoją miłością, a ja muszę odciąć się stanowczo.(…) Osaczyła mnie prawie swą wyobraźnią i tym dyskretnym cierpieniem, którego wówczas nie chciałem się domyślić”;

„Szukałam wzrokiem butów z wysokim obcasem. Wiele było butów sportowych, wiele butów wygodnych na co dzień, lecz najbardziej wodziłam wzrokiem za butami na wysokim obcasie. Andrzej jest wyższy ode mnie na tyle, że muszę sobie trochę dodać wzrostu”;

„Bo przecież moje zmysły karmiły się co krok wdziękiem napotykanych kobiet. Gdy kilka razy próbowałem za nimi pójść, spotykałem wyspy odludne. […] Pomyślałem też wówczas, że piękność dostępna dla zmysłów może być darem trudnym lub niebezpiecznym (….) – i tak powoli nauczyłem się cenić piękność dostępną dla umysłu”;

„Ciężar tych złotych obrączek – tak mówił – to nie ciężar metalu, ale ciężar właściwy człowieka, każdego z was osobno i razem obojga. Ach, ciężar własny człowieka, ciężar właściwy człowieka!”;

„Jubiler obejrzał robotę, warzył pierścień długo w palcach i spoglądał mi w oczy. (…) Potem powiedział: „Obrączka ta nic nie waży, waga stale wskazuje zero i nie mogę wydobyć z niej ani jednego miligrama. Widocznie mąż pani żyje – wtedy żadna obrączka z osobna nic nie waży – ważą tylko obie”;

„Błyszczy także i wino. Wino to rzecz. Niechże żyje w drugim człowieku, człowiek – to miłość. Teresa i Andrzej, wino, wino – promieniujcie wzajemnie w swe życie. Ach, ileż słów i serc, ach, ileż słów i serc, ach, ileż słów i serc. Ciało – przez nie przesuwa się myśl, nie zaspokaja się w ciele – i przez nie przesuwa się miłość. Tereso, Andrzeju, szukajcie przystani dla myśli w swych ciałach”;

„Walczyłem tak godzinami, nie mogąc usnąć do rana, z pokusą jakiejś ucieczki – dziś jednak dłużej nie mogę. Musimy iść odtąd razem, Moniko, musimy razem. (…) Za co ja ciebie kocham, Moniko? Nie każ mi odpowiadać”;

„Więc kiedy przyjdzie dzień naszego ślubu, ja zjawię się i zabiorę cię spomiędzy nich człowiekiem dojrzałym do bólu, do nowego bólu miłości, do bólu nowego rodzenia i wszyscy będziemy tak ogromnie radośni”.

No, dosyć tego katowania, dosyć nurzania się w literackiej ekstazie! Jeśli chcecie dalej czytać, jeśli nie zniechęciło to was do czytania w ogóle, to poczytajcie teraz coś normalnego.

11 komentarzy dotyczących “Jezu, co za bzdet!

  1. Czy to cytaty z jakiegoś pornola ?
    2.”„Jubiler obejrzał robotę, warzył pierścień długo w palcach” – Nie warzył od waru- gotowania ale waŻył od waga, w kilku innych miejscach tekstu jest prawidłowo.

    Polubienie

  2. Anonim

    Przed sklepem jubilera jest chorym fantazjowaniem homoseksualisty na tematy małżeństwo, relacje kobieta-mężczyzna, o których nie ma pojęcia.

    Polubione przez 1 osoba

    • Anonim

      Wojtyła nie miał pojęcia? Cóż ty wypisujesz! Wojtyła był ekspertem od wszystkiego. Jedyne na czym się nie znał to robienie ręczne na drutach. Od tego miał potem Staszka

      Polubione przez 1 osoba

  3. sugadaddy

    Harlekinem zionie.

    Polubione przez 1 osoba

  4. heretyk

    Jaką lekturę będą mieć dzieci ewangelików,prawosławnych ,ŚJ,kościołów ewangelicznych ?
    Przecież dla nich to herezje.A apostaci,bezwyznaniowcy?

    Polubione przez 1 osoba

  5. Dodatkowo mamy lekcję fizyki. Na nowo zdefiniowane pojęcia masy i ciężaru właściwego.

    Polubione przez 1 osoba

  6. wiesiek

    Jesli kto jeszcze pamieta „jak kochaliśmy szkolne lektury”i do tego „do czego służyły tzw bryki” to pojmie iz czytelnictwo JP II marnie widze.

    Polubione przez 1 osoba

  7. Andrzej

    Sadysta

    Polubione przez 1 osoba

Możliwość komentowania jest wyłączona.

%d blogerów lubi to: