Nie wiem jak wy, ale ja kompletnie nie jestem oburzony słowami Sławomira Nitrasa i ni w ząb nie rozumiem tych, którzy jakoby są oburzeni. W ogóle nie pojmuję jak to jest, że najpierw wszyscy z oburzeniem, a nawet z obrzydzeniem gadają o nadmiernych korzyściach kościoła, o złodziejstwie, blatowaniu się z władzą, o wyjątkowym jego skurwysyństwie, a kiedy facet wprost mówi, że trzeba z tym skończyć a winnych rozliczyć, to wrzask się robi nie z tej ziemi, że niby zamach na wiarę i katolików.
Ludzie opamiętajcie się!
Naprawdę chcecie, żeby za chwilę tępe chujki i typy spod ciemnej gwiazdy pokroju Jędraszewskiego czy Gądeckiego, pisały prawo i poprawiały konstytucję? Nie rozumiem was Polacy. Ja jestem wdzięczny Nitrasowi za to co powiedział, że wreszcie taka deklaracja padła ze strony poważnego polityka.
Co takiego powiedział? W skrócie, ta jedna podstawowa teza: „…nie wiem, czy nam jest potrzebny przyjazny rozdział Kościoła od państwa? A może potrzebna jest jakaś kara za to zachowanie? (…) Dobrze, żeby to się stało w sposób niegwałtowny, racjonalny, a nie zasadzie pewnej zemsty. Na zasadzie: to jest uczciwa kara, za to, co się stało. Musimy was opiłować z pewnych przywilejów, dlatego, że jeżeli nie, to znowu podniesiecie głowę, jeżeli się cokolwiek zdarzy”.
Nie ma w tym nic bulwersującego. Uważam nawet, że był zbyt łaskawy, bo kościół trzeba nie tyle „opiłować”, co zdecydowanie i bez sentymentów odpiłować, odciąć, odspawać od polskiego państwa. Jeżeli tego nie zrobimy to ten złośliwy rak pod tytułem kościół katolicki, zeżre do końca nasz organizm. Tylko operacja polegająca na wycięciu chorej tkanki może tu pomóc. Niestety nie wszyscy to rozumieją, a w zasadzie rozumieją to tak, jak chcę i jak im jest wygodnie.
Ot taki figlarz Fogiel, nota bene piekarz (intelektualnie na tym samym poziomie co pewien perukarz), usłyszał właśnie to, co tak bardzo chciał usłyszeć. Mówi, że „atakowanie wierzących w ten sposób, nie mówiąc już o chęci, by stali się mniejszością, przywołują najczarniejsze czasy z polskiej historii. Dzisiaj katolicy są większością w Polsce, więc należałoby zadać sobie pytanie, jakich środków chciałby użyć poseł Nitras, żeby stali się mniejszością„.
Po pierwsze, nie wiem na jakiej podstawie poseł Fogiel vel Figiel twierdzi, że katolicy to u nas ciągle większość. Opodatkuj chłopie wiernych na rzecz kościoła, to zobaczysz jaki jest faktycznie odsetek tych wiernych.
Po drugie, Figiel vel Fogiel, rzeczywiście usłyszał to co chciał usłyszeć. Bo w mojej ocenie Nitras nie atakował wierzących, katolików jako takich, nie zapowiadał ich eksterminacji w jakiejkolwiek formie. Nitras postulował jedynie konieczność dobrania się do dupy kościołowi instytucjonalnemu i tym tłustym knurom, które nim zarządzają. Trudno się z tym nie zgodzić i trudno tego nie poprzeć, bo to organizacja odpowiedzialna za całą masę świństw i niegodziwości, de facto struktura prawie że kryminalna. Próbująca coraz bardziej skutecznie zawłaszczyć państwo i zniewolić ludzi, narzucając absurdalne czasem zasady, których sama nie przestrzega. To jest istota sporu. Więc albo ich odpiłujemy, albo za chwilę wspomniany Jędraszewski lub inny debil zostanie premierem, z wszystkimi tego konsekwencjami.
Wierzę w siłę i determinację niektórych młodych ludzi, którzy coraz wyraźniej pokazują, że mają dosyć rozpychania się kościoła w Polsce i słuchania tego ciągłego pouczania jak mają żyć, jak mają wychowywać swoje dzieci, kogo mogą kochać a kogo nie. Dosyć tego pierdolenia!
Bo tymczasem, te wały z pojemnikami na frytki na łbie, ani nie potrafią, ani chyba nawet nie mają zamiaru z niczego zrezygnować, nie poczuwają się do jakiejkolwiek winy, nie czują obciachu, ba, nie potrafią nawet zrobić porządku z pedofilami we własnych szeregach, mnożącymi się niczym wszy. Religia, związana w tym wiara w takiego czy innego boga, ma być dobrowolnym wyborem każdego człowieka, w żadnym wypadku zaś obowiązkiem jak wyobraża to sobie choćby minister Czarnek. On też przy okazji poczuł się wywołany do tablicy mówiąc, że jednym z głównych celów PO jest „dechrystianizacja Polski na wzór tego co się dzieje na Zachodzie”.
Nie wiem jak jest naprawdę, czy rzeczywiście chodzi tu o dechrystianizację (czas pokaże, protestował nie będę), natomiast na pewno chodzi tu o zatrzymanie procesu debilizacji Polski, której to debilizacji kościół katolicki vel kościotrup katolicki jest głównym motorem sprawczym i mecenasem.
Jacy to ci nauczyciele jakie ich nauki Jakie przekazywanie wiary gdy podobno katolicki naród w 99,9 % tak łatwo „dechrystianizować”
Jacy to nauczyciele,jacy przewodnicy duchowi i jakie ich nauki gdy parę slow Nitrasa ma siłe gromu.
Uczcijmy to wiec tak chętnie używanym po prawej stronie zdaniem”Słychac wycie znakomicie”
PolubieniePolubione przez 1 osoba