WIARA

Gdyby siostra miała węża…

Jeden z moich Bywalców zwrócił mi uwagę na nagranie, które ponoć robi furorę w internecie, a dotyczy zgubnych skutków uprawiania jogi. Nie pierwsze to i zapewne nie ostatnie takie coś, w wykonaniu znamienitych aktorów kościotrupa katolickiego, z założenia nudne i przewidywalne, ale mimo wszystko obejrzałem, z czystej ciekawości po prostu. Chciałem wiedzieć jakie są najnowsze ustalenia owych największych autorytetów naukowych i wybitnych specjalistów od moralności.

A wykład to nie byle kogo, tylko siostry zakonnej, niejakiej Michaeli a tak naprawdę to Zofii Pawlik (na pierwszy rzut oka tylko dąb Bartek jest od niej starszy), rodem z Małopolski, czyli osoby z kręgu najbardziej wtajemniczonych, najlepiej wykształconych, które dzięki nieustannemu kontaktowi z bogiem w każdej minucie swego konsekrowanego żywota doświadczają prawdziwego objawienia. A to że panna Pawlik ma niebezpieczne omamy i że jej po prostu odpierdala jest pewne – wystarczy na nią spojrzeć, nie trzeba słuchać – tym bardziej, że współpracowała ze znana oszustką i psychopatką tzw. siostrą Teresą. Tego typy kontakt nie może nie mieć wpływu na kondycję psychiczną.

No, ale cóż też szanowna sister ma do powiedzenia o tej jodze…

Po pierwsze – joga hamuje działanie kory mózgowej, wyłącza się myślenie, pozostaje tylko instynkt;

Po drugie – w medytacji lub modlitwie chrześcijańskiej chodzi o uruchomienie komórek mózgowych, by mieć świadomość relacji z Bogiem, zaś praktykowanie jogi zwiększa jedynie popęd seksualny;

Po trzecie – za to podniecenie seksualne (niezdrowe i strasznie szkodliwe dodajmy) odpowiedzialny jest… wąż! (sic) Wąż ów rezyduje na dole kręgosłupa a ćwiczenia jogi go uaktywniają, on się budzi ze snu. Osoba ćwicząca czuje „drogę podniecenia” jak się sister wyraziła, innymi słowy kobiety odczuwają gwałtowne swędzenie cipki, zaś faceci doświadczają niekontrolowanego wzwodu. Wiadomo do czego to prowadzi.

Tak to wygląda w dużym skrócie. Pytanie dodatkowe: gdzie tego węża mają księża i na czyj widok on się uaktywnia?

❗️ Nie wiem dlaczego tak się dzieje, że oni, wszystkie te mnichy kościelne, mają jakiegoś mega pierdolca na tle seksu. Im się kurwa z seksem wszystko kojarzy, zawsze, od rana do wieczora. Po nocach przez to nie mogą spać i o czwartej rano wstają.

W przypadku wielu sióstr zabobonnych, to zapewne zgubny efekt… niedorżnięcia! Po prostu nazywajmy niektóre rzeczy po imieniu, brutalnie, ale prawdziwie. Im mniej taka delikwentka/dewiantka zabobonna miała w życiu do czynienia z aktywnym seksem, tym bardziej jej odpierdala i tym bardziej odjazdowe ma wizje. Poza tym – to wniosek kolejny – im mniej się w życiu taka bzykała, a najlepiej w ogóle, tym chętniej na temat seksu mówi i uważa się za wybitnego eksperta (dotyczy to też księży, zakonników i innych zabobonnych). Tymczasem gdyby taka siostra, przynajmniej dwa-trzy razy do roku używała dupy (mogłaby i częściej, ale mówię tylko o niezbędnym minimum) a wiek na to pozwalał, od razu trzeźwiej patrzyłaby na świat i na życie. A tak, no cóż… całkowity odjeb, żal patrzeć i słuchać.

W każdym razie ekscesy psychointelektualne siostry Michaeli Zofii Pawlik, ponad wszelką wątpliwość udowodniają, że to nie joga hamuje rozwój kory mózgowej, tylko długotrwałe modlitwy plus brak węża w krzyżu, powodują jej ewidentną degradację i zanik. Z wyrazami współczucia dla stanu chorej – na seks za późno, lekarstwa nie ma, cała nadzieja w bogu i jego wężu. 🕷

8 komentarzy dotyczących “Gdyby siostra miała węża…

  1. Anonim

    Jezus Maryjan, stare spróchniałe babsko z do cna wyżartym mózgiem. Revel ty to masz talent do wynajdywania zjebów

    Polubione przez 1 osoba

  2. ereglo

    A mnie się wydaje, że sprawa jest prostsza. Przyjrzyj się uważniej temu zdjęciu. Tak. Nie ma wątpliwości, to po prostu Kukiz otulony dla niepoznaki welonem. I wszystko jasne. I nic już nie dziwi.

    Polubione przez 1 osoba

  3. wiesiek

    Tak to juz jest Siostra Faustyna gnębiona przez cale lata przez „miłosierne siostry”zatrudniana do najpodlejszych prac bo nie miała wniesionego do klasztoru tzw „posagu” chora na gruźlicę leczona lekami na bazie sporyszu miała zwidy.Ta przynajmniej malowała Jezusy i została święta.
    Ta ma tylko „media” w ktorych się wypowiada.Ze w rozkroku jogi ,węże ja nawiedzają.
    Pewno i tak, tylko po co się chwalić?? Biedna nawet nie wie iż sama promuje joge wśród samotnych pań.One tez przecież chciałyby mieć tam węże.Do syta i bez grzechu.

    Polubione przez 1 osoba

    • Wiesiek, samotne panie, podobnie jak samotni panowie, potrafią sobie zorganizować życie tak, żeby mieć to co chcą. Do syta, a grzechem się nie przejmują.

      Polubione przez 1 osoba

    • Appenzeller

      Hejże, nie przesadzaj z tym gnębieniem. Znam rodzinę, u której pracowała zbierając na swój klasztorny posag, dupska niemowlętom podcierając. Może za mało zebrała, z drugiej strony. Tego nie wiem, a rzeczone niemowlęta już nie żyją.

      Polubienie

  4. W naszym cudnym kraju przedstawiciele kleru są największymi specjalistami od seksu, wychowywania dzieci, życia w rodzinie, problemów małżeńskich, uświadamiania młodzieży etc.
    Z drugiej strony wraz z przewspaniałymi rządzącymi, chcieliby aby rodziło się więcej dzieci, jak najwięcej.
    Czy nie powinni jednak propagować jogi, skoro ona tak pobudza? Bo to trochę nielogiczne.
    Chociaż zapewne uważają, że prokreakcja nie powinna być przyjemnością, bo to pewnie też odkorowuje mózg.
    Najlepiej jednak by było te dzieci w kapuście znajdować, grzechu i zgorszenia by nie było.

    Polubione przez 1 osoba

  5. wandeczka 9

    ;))))Rewel. Trzymasz mnie przy życiu.Sama nie wiem czemu się go tak czepiam. ;))))Pewnie po to, by czytać twoje notki?;))))Chciałeś przestać pisać? Ani się waż! ZDRÓWKA!

    Polubienie

twój komentarz:

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.