Danuśka, nasz substytut pani Winfrey, ukochana prezenterka pisbiomasy i platoniczna miłość Kaczyńskiego, wróciła i ma się świetnie, w znakomitej jest formie. Operacja plastyczna się udała, tak przynajmniej wynika z plotek, które wydostają się z nieszczelnego jak zwykle budynku na Jasnej.
Najwięcej o całej sprawie wiedzą panie z serwisu sprzątającego, bo one zawsze wiedzą najwięcej. Wieczorami snują się po pokojach z tymi swoimi odkurzaczami i albo podsłuchują, albo czytają wszystko co znajdą na biurkach, lub na ekranach niewygaszonych komputerów. Powiem wam z doświadczenia, że generalnie i niezależnie od instytucji, to jedno z najlepszych źródeł informacji.
Ale do rzeczy… Co wynika z ich przecieków, co u Danusi poddano tuningowi? Mówi się, że cycki, dupeńkę nieco podciągnięto, plus naciąganko buźki się odbyło, skorygowany podbródek i lekka korekta usteczek była, ale bez przesady, bez opcji „glonojad”. To informacje nie potwierdzone, choć jak mówię z dobrego źrodła.
Sprzątaczki też poszeptują, że koledzy Danusi jakoby tak poszeptują, a nawet rozpowiadają wszem i wobec, że dodatkowo był zabieg przywracania dziewictwa, lub jak kto woli rekonstrukcja błony dziewiczej. Z jakichś powodów Danuta widocznie uznała to za swój życiowy priorytet. Plotkarze więcej mówić nie chcą, więc może po prostu chce zostać dziewicą konsekrowaną, by grzechy swe odkupić, bo nie przypuszczam żeby ktoś dał się na nią nabrać, nawet po tak kapitalnym remoncie, łącznie ze zmienionym paskiem rozrządu.
Osobiście jednak traktuję tę akurat informację jako wyjątkową zlośliwość, dość perfidne, niczym nieuzasadnione wyżywanie się na i tak już plackiem leżącej (w tym przed ołtarzem), kobiecie moralnie upadłej, bo nawet Falska miała więcej klasy i potrafiła dostrzec nieprzekraczalną granicę kłamstwa i ordynarnej manipulacji faktami.
Tak, Moi Drodzy, bo generalnie to stoję jednak w obronie Danuty i wbrew powszechnej raczej opinii, że jakoby operacja plastyczna się nie udała, osobiście uważam, że jest odwrotnie. Operacja się udała i jest całkiem dobrze, biorąc pod uwagę z czym musiał mierzyć się chirurg. Bo proszę ja was, każdy materiał ma swoje ograniczenia, co z kolei oznacza, że nawet gdyby skały srały, a chirurg był z Miami a nie z Kijowa to i tak w tym konkretnym przypadku nic więcej nie udałoby się już pewnie wyciągnąć.
Więc jeśli już musicie ten temat rozrabiać, to raczej chwalcie, zamiast złośliwie krytykować, bo okoliczności generalnie były niesprzyjające, a mimo to pacjent przeżył, ma się dobrze i błyszczy niczym postępująca łysina prezesa Kurskiego. Danuśkę można a nawet trzeba krytykować za brak jakiegokolwiek kręgosłupa, za lizodupstwo, bezmyślność i firmowanie swoją gębą tego kibla i szamba, ale nie za to że dba o swój wygląd, i czyni to w granicach rozsądku. Głupia bo głupia, ale chociaż nie odrażająca. Ostatecznie Oprah Winfrey też się tuningowała.
Ale odrażająca z jakiegoś powodu Danuśka ci wyszła na tym zdjęciu
PolubieniePolubienie
Po prostu wyszła obiektywnie…
PolubieniePolubienie
Biczujesz tą „damą” ów Lidzbark (Welski lub Działdowski). Nie wiem czy lokalski cieszą się, że lidzbarzanka tak „daleko zaszła”. Zapewne część tak. Nikt chyba z Lidzbarka Ciebie Revelu chyba nie czyta bo reakcji brak.
PolubieniePolubienie
Chodzi o Lidzbark Warmiński. To po pierwsze. Natomiast co do czytania to akurat bez zaskoczeń. 65% Polaków nic nie czyta, gazety, książki czegokolwiek (nie wliczam w to książeczki do nabożeństwa, choć też nie byłbym tu przesadnym optymistą), więc dlaczego niby mieliby czytać jeden z tysięcy blogów i to pod warunkiem że wiedzą co to takiego blog. Nie czuję się przez to niedowartościowany. Zazdroszczę im jedynie tej dumy z krajanki, która tak się ponad lidzbarską przeciętność wybiła.
PolubieniePolubione przez 1 osoba