Były już amerykański policjant Derek Chauvin który w ubiegłym roku zamordował George’a Floyda na ulicy w Minneapolis, został skazany na 22 lata więzienia. Według sądu było to morderstwo z premedytacją.
Dziwnym trafem wyrok ów wywołał sporo emocji w Polsce, zaś w obronie „niesłusznie skazanego białego bohatera, stojącego na straży praworządności” stanęli zjednoczeni w poczuciu krzywdy i niezawodni prawacy. W sytuacjach ekstremalnych na nich zawsze można liczyć.
Teza najbardziej charakterystyczna: „Floyda, który był pospolitym przestępcą, zabiły narkotyki, a Derek Chauvin jest ofiarą procesu pokazowego„. Nie wiem kim był Floyd i jak się prowadził, ale w tym konkretnym przypadku nie ma to najmniejszego znaczenia, bo mieliśmy do czynienia ze zwyczajnym morderstwem i to w świetle kamer monitoringu. Więc może narkotyki miały wpływ na jego stan zdrowia, ale życia pozbawił go policjant, zapewne rasista, albo po prostu tępy głupek, których w amerykańskiej policji na pęczki, podobnie zresztą jak i w polskiej.
I tak oto wkraczamy na rodzimy grunt. Nie wnikając w intencje amerykańskiego sądu, tylko skupiając się na tu i teraz, przypomnieć wypada, że zapomnianego już nieco Igora Stachowiaka z Wrocławia (głośny i pierwszy z brzegu przykład), też – stosując retorykę prawacką – najpewniej zabiły narkotyki a nie stojący na „straży praworządności dzielni polscy policjanci”. Ci zaś dzielni policjanci zamknęli się ze Stachowiakiem w toalecie (bo brak kamer i nadzoru) a następnie skutego kajdankami chłopaka podduszali i traktowali paralizatorem, tak długo aż go wreszcie zatłukli. Naiwnym tłumaczyli potem, że wszystko przez to, iż Stachowiak nieszczęśliwie dość spadł z krzesła i się zabił.
Nie za bardzo uwierzył w to sąd, i 4 „bohaterskich funkcjonariuszy„, poszło siedzieć, acz przy amerykańskim wyroku, te które oni dostali (od dwóch do dwóch i pół roku pierdla), to taki trochę śmiech na sali. Nie pamiętam już, czy padały wtedy argumenty, że to pokazowy proces policjantów realizowany na zamówienie przez sędziowska kastę, nietkniętą jeszcze reformatorską ręką szeryfa Ziobry, ale nic nie stało raczej na przeszkodzie, żeby tak właśnie to nazywać. Zdaje się, że nawet słyszałem słowo „skandal”, ale nie dlatego, że wyrok za niski, tylko dlatego, że w ogóle zapadł, bo przecież policjanci wszystko co robią, robią w naszym interesie, nawet jeśli bezmyślnie zabijają człowieka. Pamiętam też, że i na ofiarę wylano kubeł pomyj, bo przecież czy prawy i uczciwy obywatel szlaja się nocą po klubach i nad ranem szwęda się po rynku? No nigdy w życiu. To szumowina, która prowokowała policjantów a nawet się na nich rzuciła. Tyle analogii.
Rozumiem też, przynajmniej tak mi się wydaje, że całe to oburzenie na amerykański wymiar sprawiedliwości w naszym pięknym, patologicznie prawoskrętnym kraju, ma gdzieś w podtekście wymiar czysto rasistowski, no bo przecież jak to tak skazywać białego człowieka za zabicie czarnego? Nie godzi się i nie przystoi. Rozumiem pogrozić palcem, poprosić żeby więcej tak się nie bawił, no może w ostateczności w weekend nakazać mu pozamiatanie głównej ulicą, ale dać 22 lata!? I pół!? Niepojęte wprost co w tej Ameryce się porobiło. 🕷
Nie czepiaj się,Revelu,polskich milicjantów.Pamiętasz jak czterech z nich podnosiło kobiecinę która sie przewróciła?I jeszcze odnieśli ją do samochodu!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jebać pisowską milicję – ***** ******** *******
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To znaczy jebać pislicję. 😉
PolubieniePolubienie