Więc tak… podsumujmy może w telegraficznym skrócie to co wiemy i co jeszcze nie potwierdzone, ale prawie pewne. Z grubej się wydawało, międzynarodowej (wątek rosyjski) afery, zrobił się zwyczajny polski zoolog, choć na wypasie. Staszek Pięta z Izą Pek to przy tym niewinna bajeczka.
Co więc wiemy? Choćby to, że nie ma mowy o zorganizowanym ataku hakerów, to bullshit, bzdura dla cienkich, niepisatych i niekumatych bolków z interioru, oraz alibi na wypadek spodziewanego dalszego rozwoju sytuacji, w tym wycieku zdjęć z sex warsztatów dzielnego druha Borucha. Krążą o nim legendy, zdaje się prawdziwe. Zagorzały myśliwy i tropiciel chętnych cipek.
Czyli winni to po pierwsze polski tupolewizm, najniebezpieczniejsza odmiana tumiwisizmu, a po drugie wkurw wydymanej w rzeczywistości, ale i w przenośni kobiety. Innymi słowy i tak bardziej prosto z mostu: Druh Boruch dymał sobie (jak to druh) na boku kobitkę (kilka klików i znajdziecie), dymał na stole, pewnie na krześle, w fotelu i na służbowej kanapie (Kler), na zapleczu i gabinecie, pewnie obiecywał złote góry i pierścionek z diamentem (kobiety które druha znają mówią, że to czaruś i picuś nie z tej ziemi), no i nagle coś się zepsuło, że tak powiem spierdoliło się na amen.
Druh się może znudził, może wystudził, albo na widok innej się wzbudził, no coś tam w każdym razie zaszło takiego, że namiętność się skończyła a zaczęły rozliczenia. Wydymana i zdradzona poczuła się tym bardziej wydymana, bo nie tak miało być, nie tak się umawiali, choćby podczas zdejmowania majtek i już po, przy zakładaniu. Może druh w międzyczasie dołożył jeszcze coś do pieca, w każdym razie zakurwił niewiastę niemożebnie. Ale niewiasta niekoniecznie palcem była robiona.
Ponieważ znała jego hasła i loginy, których pewnie nie pamiętał a ona mu je podpowiadała, więc stało się to co się stało. Koniec krótkiej, na swój sposób banalnej dość historyjki.
Taka oto jest ta prawda, którą z przykrością wielką potwierdza jednak ABW, czy inne ABC (nieoficjalnie ciągle), że żadna tam Rosja, żadne ichnie trolle, tylko tak zwyczajnie po polsku zemsta „osoby z najbliższego otoczenia„, plus ów tupolewizm jako się rzekło. Czekamy więc teraz na te spodziewane a nawet zapowiedziane fotki, żeby się przekonać, czy po pierwsze warte to wszystko było grzechu, a po drugie, czy Druh Boruch tak po bożemu dymał, czy może jednak w pozycjach katolicko wadliwych, narodowo obcych.
To też w sumie przestroga i smutna opowieść o tym, że możesz sobie ruchać na boku jak musisz i to lubisz, ale wiedz, że też możesz być wyruchany. Ryzyko wydymania rośnie proporcjonalnie do tego kim jesteś, co robisz, jakie zajmujesz stanowisko i jak dużo w związku z tym masz do stracenia. 🕷
WĄTEK DODATKOWY
Na tym etapie nie należy pomijać również innej ciekawej teorii, że za całą tą historią stoją kombatanci PiS, ojcowie założyciele i członkowie zakonu, których Druh Michał niebywale wkurwia. Swoją bezczelnością i nieustannym przepychaniem się, nieustannym brylowaniem w telewizorze i zawłaszczaniem bez pytania terenów dotąd zastrzeżonych dla starozakonnych. Pewnie przeholował w swych zapędach, uraził mistrzów, więc uknuli jak mu się skutecznie odpłacić. To oczywiście nie wyklucza wątku zemsty zdradzonej i wydymanej, która była tylko narzędziem i na którą spadnie cała odpowiedzialność za tę całkiem zgrabną i frapującą aferę.
Congreve napisał, że piekło nie zna takiej furii, jak wzgardzona kobieta. Pewnie coś w tym jest.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
/… To oczywiście nie wyklucza wątku zemsty zdradzonej i wydymanej, która była tylko narzędziem i na którą spadnie cała odpowiedzialność za tę całkiem zgrabną i frapującą aferę.
OCEŃ TEN WPIS:
PolubieniePolubienie