POLITYKA WIARA / KU KLUX KLER

Szkoła narodowej ciemnoty

Doczekam zapewne czasów, wszystko w każdym razie na to wskazuje, że w polskich szkołach obojętnie jakiego szczebla, jedynym podręcznikiem do nauczania, oficjalnie dopuszczonym przez Ministerstwo Edukacji i Wspierania Narodowej Ciemnoty będzie biblia.

Ona będzie podstawą nauczania języka polskiego, bo przecież literacki kunszt tej księgi jest powszechnie znany. Nota bene biblia będzie też jedyną pozycją na liście lektur obowiązkowych, gdyż jest to lektura doskonała, łącząca w sobie różne literackie wątki, gatunki i style, od kryminału począwszy, na powieści psychologicznej z kluczem skończywszy. Nic więcej nie trzeba, żeby młodzi ludzie wyrośli na przyzwoitych i mądrych polskich katolików, niczym Czerniak (czy jak mu tam) lub Tarczyński. Tak na marginesie to nie wiem co zrobią z „dziełami” Wojtyły, być może będą jako jedyne na liście lektur nieobowiązkowych, choć generalnie lista lektur nieobowiązkowych to absurd, bo jak są nieobowiązkowe to i tak ich nikt nie czyta.

Ale brnijmy dalej z podręcznikiem pod tytułem biblia (proszę mnie nie poprawiać, słowo „biblia” zawsze i konsekwentnie piszę z małej litery).

Otóż będzie ona jak znalazł do nauczania również podstaw historii i tożsamości narodowej (vide: Jezus polski Żyd emigrantów z Podhala), a także zasad ekonomii i przedsiębiorczości, to znaczy jak zamienić wodę w wino a najlepiej w wódkę, bo to Polska ostatecznie. Da się z niej też wycisnąć podstawową wiedzę z fizyki (ostatecznie gość chodził po wodzie), geografii, być może też z matematyki, acz nie znam aż tak dobrze biblii, żeby ten akurat watek rozwinąć.

Biblia to też nieprzebrana kopalnia wiedzy o społeczeństwie i życiu w rodzinie, przynajmniej na poziomie przydatnym w polskiej szkole. Jezus żył przecież nadzwyczaj skromnie, umiarkowanie pił, umiarkowanie jadł, nie ulegał pokusom, nie palił, nie łajdaczył się (ponoć nie wąchał nawet cipy), nie był pederastą jak wielu złośliwie twierdzi, no i zginął po bohatersku i bez sensu, jak na człowieka z polskimi korzeniami przystało. Jedyny znak zapytania dotyczy stosunku Jezusa do dzieci. Tego niestety nie wiemy, acz skrzywienie na tym tle księży, może być jakimś istotnym tropem.

W każdym razie kończąc ten wątek bezwzględnie uznać musimy, że biblia wystarczy w polskiej szkole za wszystkie możliwe i bez sensu dotąd stosowane podręczniki. Nie wspomniałem co prawda o językach obcych, ale przecież to chyba mało istotne, gdyż ów Jezus, też żadnym obcym językiem nie władał, a popatrzcie na kogo wyrósł. Więc zamykam ten temat.

Warto może jeszcze nadmienić, że zgodnie z nową linią edukacji i wspierania narodowej ciemnoty, do szkół nie będą mogli wchodzić żadni zewnętrzni „edukatorzy”, żadnych LGBT, ekologów, lewaków i prowokatorów. Wstęp zapewniony będą mieli tylko księża, bo tylko oni są w stanie przekazać dodatkową wiedzę przydatną młodym ludziom w przyszłym życiu.

Nauczać będą między innymi, że gwałcenie przez nich dzieci… sorry, napiszę to inaczej, poprawnie… że prowadzona przez stan kleszy „inicjacja seksualna”, jest dobrem najwyższym, bo przecież:

A/ fiut księdza jest – podobnie jak ręce jego – fiutem konsekrowanym i tylko samo dobro z kontaktu z nim wynika. On nie zaraża, on nie gwałci, on namaszcza!

B/ Im wcześniej dzieci fiuta takiego z radością przyjmą – niczym hostię, do buzi, choć ostatecznie może być też do ręki – tym będą szczęśliwsze a ich przyszłe dzieci zdrowsze, bo tak działa boża opatrzność przekazywana przez konsekrowanego księżego fiuta.

Koniec wątku!

Nie wiem jak wy, ale ja uważam, że takiej właśnie polskiej szkoły się doczekam, dożyję i na własne oczy to zobaczę, no chyba że… No właśnie, co? Może zacznijmy więcej krzyży stawiać w celach niesakralnych i wypuszczać z zoologów lwy? Jakieś inne pomysły? 🕷

5 komentarzy dotyczących “Szkoła narodowej ciemnoty

  1. Dlugie wieki czytanie biblii bylo zakazane dla ludu. Niedawno jeszcze nawet siostrzyczki zakonne nie mogly czytać tzw. pisma świetego ze wzgledu na rózne „momenty”. Dlatego nie zgodze sie z twierdzeniami, ze zapoznanie dziatwy z ta ksiega jest zlym pomyslem. Warto by tylko bylo podsuwać dzieciom liste co ciekawszych scenek (np. jak córki Lota upijaja ojca, nakazy zabijania niemowlat niewiernych itd.). Podopowiadalbym tez tworzenie rozmaitych parafialnych grup rekonstrukcyjnych walczacych z balwochwalcami, czczacych gorejace krzewy, przenoszace tablice Mojzeszowe, arke przymierza, broniace anioly przed sodomitami itp. Dzieki takim akcjom przybedzie moze kk wiecej owieczek?

    Polubione przez 1 osoba

    • Ależ ja nie twierdzę ze biblia to zły pomysł. Wręcz odwrotnie. Sugeruje ze powinna być uniwersalnym podręcznikiem. Z czym jak rozumiem sie zgadzasz

      Polubione przez 1 osoba

  2. Anonim

    Fragment o konsekrowanych fiutach księży boski 👍👍👍

    Polubione przez 1 osoba

  3. ka-mi-la789

    Co do matematyki w biblii, to jest tam coś o rozmnażaniu chleba i ryb. Ciekawym wątkiem jest też historia usunięcia z dekalogu drugiego przykazania („nie będziesz czynił obrazu”, czy jak to tam szło) i rozbicia dziesiątego na dwa, żeby się saldo zgadzało, ale akurat ten temat raczej nie będzie poruszany jako drażliwy.

    Polubione przez 1 osoba

  4. Zamiast krzyży i lwów wystarczyłoby całkowite odcięcie od publicznej kasy. Tylko śmiem wątpić, że ktokolwiek w „katolickiej Polsce” odważy się na taki krok. Może za 100- 200 lat…

    Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.

%d blogerów lubi to: