POLITYKA

Nowy Ład dla lekarzy

Jeszcze o Nowym Ładzie a w zasadzie jego pierwszym filarze czyli ochronie zdrowia. Musimy mieć więcej lekarzy, kształcić ich, ściągać z zewnątrz. „Musimy przeprowadzić wielkie procesy inwestycyjne i procesy naprawy” – mówi Kaczyński. Wbrew pozorom to wcale nie jest aż tak dobra wiadomość. Zwłaszcza dla lekarzy.

Po pierwsze za tę „naprawę” zapłacimy wszyscy jak leci, nowym podatkiem. I do razu mówię, że niczego nie naprawimy. Będzie tak jak było a może nawet gorzej. Jeśli ktoś myśli, że będzie inaczej ten idiota.

Natomiast z tym ściąganiem lekarzy z zagranicy to jest tak, że wcale nie chodzi o Ukrainców, czy jakiś tam innych, jak by się mogło na pozór wydawać. Brzmi ładnie, wróży jednak problemy. Kochani doktorzy, możecie mieć przejebane. Bo w tym Bezładzie, czy jak tam to się nazywa, istotne jest to, co wprost nie zostało zapisane a więc i powiedziane. Co dzieje się po cichu i w tle.

❗️Chodzi o ściągnięcie niezależnie jakimi metodami tych polskich lekarzy, którzy wyemigrowali i pracują w krajach Unii, plus szlaban dla tych, którzy jeszcze nie zdążyli wyjechać. Szykany i prześladowanie mogą być na porządku dziennym.

W skrócie mówiąc – wedle wiewiórek zainstalowanych tam gdzie trzeba – ma wrócić stary, sprawdzony kiedyś system, że każdy doktorek będzie musiał „odpracować” swoje studia i będzie to „odpracowywanie” trwało mniej więcej tyle ile trwały studia. Obowiązkowy będzie nakaz pracy we wskazanym miejscu, plus oczywiście zakaz wyjeżdżania poza granice Polski w celach zarobkowych, bez zgody NFZ i Naczelnej Izby lekarskiej.

Krnąbrność i niezastosowanie się albo do nakazu pracy albo do zakazu wyjazdu, będzie skutkowało nakazem zwrotu kosztów kształcenia, co w przypadku studiów medycznych jest niebotyczną wprost sumą. Ekstremalnie i hipotetycznie każdy nowo upieczony lekarz łamiący nowe zasady i czynnie kontestujący „nowy ład” może trafić nawet do więzienia. Tak od dłuższego czasu już knują, ale się do tego nie przyznają. No i co doktorku? Jesteś za czy może przeciw? 🕷

3 komentarze dotyczące “Nowy Ład dla lekarzy

  1. wiesiek

    Ja tak dla przypomnienia Kolega lekarz oficer po WAM który pracował w wojsku Gdy chciał przejść do cywila gdzie dawano mu możliwości rozwoju usłyszał Wicie rozumicie towarzyszu Łojczyzna Ludowa was wykształciła to albo to odrobicie albo zapłacicie”
    Taki sam oficer tyle ze Oficerską Szkołę Radiotechniczną. Następnie służył w stacji radiolokacyjnej koło Zgorzelca. /gdzie wszystko było tajne łamane przez poufne/bez problemu odszedł do cywila jako podporucznik rezerwy. by podjąć pracę w Warszawskich Zakładach Telewizyjnych.Gdzie tez wszystko było tajne i poufne bo oni dla wojska tworzyli.
    Ja tak tylko „dla przypomnienia i bez żadnego trybu”, bo do dziś się zastanawiam „kto był jego Pietrzaka „oficerem prowadzącym”

    Polubione przez 1 osoba

  2. ka-mi-la789

    Pewnie mnie wyklniesz, ale ja też nie widzę powodu, dla którego polscy podatnicy mają fundować lekarzy społeczeństwom znacznie bogatszym. Absolwenci studiów finansowanych z pieniędzy publicznych (a już zwłaszcza kierunków koszmarnie drogich, których listę medycyna otwiera) jak najbardziej powinni je odpracowywać, bo kształcenie wyższe to nie prezent i nie żadne sienależy, tylko inwestycja. A inwestycja ma się zwrócić. Efektem ubocznym będzie spadek liczby magistrów, których w tej chwili jest w Polsce więcej niż publicznych sraczy, bo perspektywa zwrotu w tej czy innej formie niemałego długu odstraszy przynajmniej część elementu „studiującego” (czytaj: kupującego prace zaliczeniowe, a na końcu magisterkę), bo „trzeba”. Druga kwestia to likwidacja limitów przyjęć na medycynę (limity bardziej by się przydały na socjologiach, politologiach i pedagogikach, ale tymi kierunkami nie rządzą koterie dbające, żeby im konkurencja za szybko nie rosła) i zrobienie czegoś ze specjalizacjami, żeby a) na miasto dwustutysięczne i okolice przypadał więcej niż jeden-dwóch neurologów, ortopedów i tym podobnych, b) na rezydenturach nie kładli łap ordynatorzy obsadzający je własnymi młodymi. A zacząć należy od wprowadzenia niewzruszonej, rewolucyjnej zasady, że służba zdrowia jest dla pacjentów, a nie dla lekarzy, i że lekarz za swoje postępowanie odpowiada. I nie reagować na histeryczny wrzask panów życia i śmierci, których wyobrażenia o świecie zostaną odwrócone do góry nogami.

    Polubione przez 1 osoba

    • Nie wyklnę cię bo niby dlaczego. Opisałem jedynie knowania Władzy wobec pewnej grupy zawodowej rodem z innej epoki. Jako urodzony i wręcz praktykujący anarchista buntuję się jednak wobec wszelkich przejawów urządzania mi (i innym ) życia przez państwo, w tym wszelkiego typu zakazom. Im bardziej państwo mi czegoś zakazuje tym chętniej te zakazy staram się łamać. Więc jeśli dla lekarzy będzie jakiś szlaban dotyczący rzeczy podstawowej, czyli ich wolności osobistej – w tym wyjazdów gdzie chcą i kiedy chcą – zawsze będę po ch stronie.
      A z tymi kosztami studiów, czy ich odpracowywaniem to jest pewnie tak, że nikt zagranicą z otwartymi rękoma nie czeka na dopiero co upieczonego absolwenta medycyny. Jeśli tam jadą to raczej ludzie po specjalizacji jednej lub kilku, z doświadczeniem i odpowiednim dorobkiem, bo tylko wtedy mają szansę na pracę. Czyli musieli na to poświęcić ładnych klika lat swojego życia i w tym czasie napewno juz „odpracowali”swoje studia.
      A w ogóle – kolejne twoje wątki – ta nadprodukcja różneo rodzaju magistrów to kolejny temat, na który kiedyś przy okazji może dłużej porozmawiamy/popiszemy. PZDR

      Polubione przez 1 osoba

twój komentarz:

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.