Wiadomość chętnie powtarzana przez niechętnych katotalibonowi jest taka, że Kraśnik wycofał się jednak z niechlubnej uchwały o strefie wolnej od LGBT, która z kolei uczyniła go sławnym na cały świat. To lekkomyślne i nieodpowiedzialne rezygnowanie z fejmu.
Czuje się nieco zawiedziony, bo tamtejsi rajcy powinni mieć jednak jaja, a tych niestety zabrakło. Bo jak się coś uchwaliło i euforycznie się tym chwaliło i wypinało pierś po pochwały, no to trzeba by przy tym trwać kurwa mać, a nie teraz chyłkiem się wycofywać.

Ale to marna wiadomość, także z innego powodu, bowiem to wycofanie się, wizerunku Kraśnika w zasadniczy sposób jednak nie zmieni. Kochani kraśniczanie pozostaniecie nadal i niezmiennie siedliskiem homofobów. Udało wam się przepchnąć tę nową uchwałę butem, ledwo ledwo i mało przekonywająco. Dziewięciu było „za”, sześciu „przeciw”, a czterech się wstrzymało, czyli de facto dziesięciu radnych było tak naprawdę za tym żeby Kraśnik nadal był postrzegany jako matecznik homofobicznych zjebów. No tak to czytam i interpretuję. Zgoda, pewnie nie wszyscy tacy jesteście, pewnie niektórzy kraśniczanie wstydzą się za swoje miasto, ale nie sądzę, by była to jakaś liczna grupa. Nie chciałbym już więcej dyskutować na temat wizerunku miasta, bo to i pozbawione sensu i w sumie niezbyt dla mnie interesujące.
Dopiszę tylko ze dwa zdania polemiki z radną Wiolettą Kudłą, z wiadomej rzecz jasna opcji, która broniąc – operuje teraz waszym językiem – „antypedalskiej uchwały” stwierdziła, że Kraśnik zaatakowany zostanie teraz przez hordy zboczeńców, oraz zadała nieco abstrakcyjne pytanie a mianowicie, „czy Chrystus, gdy powtórnie przyjdzie na ziemię, znajdzie jeszcze wiarę?”
Powiem tak: tym Chrystusem to ja bym się za bardzo nie przejmował. Bo nawet jeśli on powtórnie się tu zjawi (nie wiem po kiego, ale kij z nim), to z pewnością znakomicie się odnajdzie w tej rzeczywistości, a nawet poczuje się jak ryba w wodzie. Pani Wioletta zapewne zapomniała, lub w ogóle o tym nie wie, że obywatel Judei Jezus też był członkiem ówczesnej społeczności LGBT, choć skrót taki wówczas nie funkcjonował. Zabawiał się bowiem (czytaj: dymał) z kolegami apostołami (ponoć nie z wszystkimi, bo niektórzy byli jednak hetero), a jedyne watpliwości jakie po tych dwóch tysiącach lata mamy, to czy on dawał, czy jemu dawali, czy też było im to absolutnie obojętne, czyli raz tak a raz inaczej. Choć dziś mówiąc szczerze nie ma to większego znaczenia. Ważne, że w powszechnej wyobraźni został Zbawicielem, choć jak widać nawet zbawiciele grzeszą.
Wiec jeśli ten Chrystus się teraz znów zjawi, to jestem pewien, że będzie się czuł w tym współczesnym świecie o wiele bardziej komfortowo niż kiedyś. 🕷
Jak podała NAI (Niebiańska Agencja Informacyjna-ta sama ,ktora podrzuca informacie Natankowi),z powodu pandemii paruzja została
przełożona w blizej nieokreśloną przyszłość,zatem ta kudła zdąży się może odkudlić.
PolubieniePolubienie