POLITYKA

Bez kagańca i spuszczeni ze smyczy

Neozomowcy i bandyci przebrani w milicyjne mundury nie znają już umiaru. Ba, uważają, że wolno im wszystko, bo murem stoi za nimi władza, która nie tylko ich chroni, ale napuszcza na ludzi i promuje a nawet nagradza bezzasadną brutalność.

Władza jest ślepa na argumenty i liczne utrwalone na filmach dowody bandyckich zachowań milicjantów. Władza takie sytuacje ignoruje, a komendant milicji na wszelki wypadek, czyli na tak zwane odpierdol się komunikuje, że sytuacja będzie „wyjaśniana”. Konkluzja będzie oczywista: wszystko było w granicach prawa i zgodnie z procedurami, a kobitka z Głogowa – bo o tym mowa – to zwykły bandycki pomiot, element agresywny, atakujący policjanta słowem i czynem, niepochlebnie wypowiadający się o jego żonie, oraz wielkości jaj w jego spodniach. No tak mniej więcej propagandyści od Szymczyka wszystko uzasadnią.

I znów się okaże, że to nie milicjant jest bandytą, tylko drobna kobitka w dzinsach, w bluzce na ramiączkach i z torebką na ramieniu. Co prawda z filmiku wynika zupełnie coś innego, ale kto w milicji przejmowałby się takimi filmikami. Chociaż nie…

Film ów także zaczyna być problemem, bo jak się okazuje ponoć pilnie poszukiwany jest autor tych zdjęć, który „dopuścił się rejestrowania i upublicznienia bez zgody wizerunków policjantów, co może być niebezpieczne dla nich oraz dla ich rodzin”. Patrząc jak zaopatrzony i zamaskowany był ów milicjant, argument o „wizerunku” nabiera wyjątkowo satyrycznej wymowy.

Ale chodzi też o coś innego, o to mianowicie, że nieznany na razie autor publikując film w sieci „dopuścił się czynu mającego na celu eskalację napięcia i wzbudzenia wrogości w stosunku do policjantów„. Czyli jest on niebezpiecznym elementem machiny propagandowej mającej na celu podważenie zaufania do milicji, oraz obrzydzenie społeczeństwu zawodu milicjanta. A to przecież jest niedopuszczalne.

Tak już na marginesie warto może dodać, że milicja – to na razie niepotwierdzone plotki – stara się o zmianę pewnych zapisów prawnych, wedle których teraz pod groźbą kary grzywny lub więzienia, zabronione by było publikowanie przez osoby postronne zdjęć i zapisów video z interwencji policyjnych. Uzasadnia się to potrzebą „ochrony tajemnicy służbowej„. Do publikacji dopuszczone by były jedynie materiały „wyprodukowane” przez milicję, lub zatwierdzone przez ich rzeczników prasowych. No tak sobie w chuja leci z nami władza i jej zbrojne milicyjno-zomowskie ramię.

Generalnie jest tak, że milicja niezwykle chętnie reaguje jak ktoś, najlepiej właśnie kobieta, krzyknie do nich, że są chujami (co w istocie jest przecież prawdą, toć to nie pizdy. Chociaż…), a kompletnie traci instynkt zabójcy, kiedy zbita w tłum banda nazioli i kiboli przez dwie godziny stoi przed stadionem, rzuca racami, pije alkohol i przeraźliwie wrzeszczy, a „Gestapo” to najłagodniejszy z epitetów. Wtedy ZOMO chowa się po bramach, nie przejawia jakoś chęci do interwencji. Tego ewenementu i tego zachowania milicjantów ich przełożeni nie są w stanie racjonalnie wyjaśnić. Nawet nie próbują, milczą jak zaklęci.

↩︎

PS. Za ewentualne uogólnienia przepraszam tych milicjantów, którzy mimo niesprzyjających okoliczności, nadal czują się policjantami. Prawdopodobnie gdzieś tacy jeszcze są, więc sorry chłopaki.

3 komentarze dotyczące “Bez kagańca i spuszczeni ze smyczy

  1. Anonim

    Milicja powiadasz Revel? No może… zacietrzewienie to samo, metody podobne, ślepe posłuszeństwo władzy nie mniejsze niż wtedy.

    Polubienie

  2. sugadaddy

    My teraz wprowadzamy demokrację i praworządność na Białorusi.

    Polubienie

  3. Mietek

    Anonim (pierwszy wpis) być może ma rację ale…piszmy konkretnie i myślmy konkretnie: do 1989 była milicja a od jest policja! I to co teraz się dzieje to są efekty działań policji. Wprowadzanie elementów minionej historii (milicji) to ciągłe nawiązywanie do tamtych czasów ale dziś mamy rok 2021 a po 30 latach demokracji myślę, że standardy winne być całkiem inne.

    Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.

%d blogerów lubi to: