POLITYKA

Solidarni i niezdarni

Polscy strażacy, wyjechali na Słowację. Mówienie tylko strażakach jest oczywiście propagandowo bezpieczniejsze, niż napomykanie o towarzyszących im zapewne medykach. Pomogą Słowakom w przeprowadzaniu testów na koronawirusa.

Nie jestem przeciwny pomaganiu potrzebującym, ale w przypadku akurat Polski wszystko stoi do góry nogami. Bo dziwnie, a nawet komicznie wygląda ta solidarność, w będącym w potrzebie narodem słowackim, kiedy nie radzimy sobie z tym na własnym podwórku.

Zrobienie sobie u nas testu, to zazwyczaj bieg z przeszkodami i ciągłe potykanie się o rozrzucone wszędzie kłody. Słuchać zazwyczaj: „teraz się nie da, proszę przyjść jutro, a najlepiej wcześniej zadzwonić czy się da”, czyli w skrócie, proszę wypierdalać i na ten moment nie zawracać nam głowy. Zapewne jutro usłyszę komunikat, że w najbliższym czasie w ogóle to nie będzie możliwe, bo właśnie solidaryzujemy się ze Słowakami. „Bo my proszę pana zawsze wpisujemy się w solidarność międzynarodową i jeżeli tylko zachodzi potrzeba, jednoczymy szeregi żeby tej pomocy udzielić. Rozumie pan, że w tej sytuacji musi pan nieco poczekać na swoją kolej. Pomożemy im, zajmiemy się panem”. Koniec komunikatu.

Niestety od pewnego czasu, a przynajmniej od lat jakiś pięciu, ta nasza solidarność jest działaniem propagandowym, obliczonym na szybki zysk, ale z krótkim terminem przydatności. Teraz jest nie inaczej, bo pomijając paru dupków będących u władzy, nie widzę jakoś powszechnego społecznego zachwytu nad owym solidarnościowym gestem.

Obserwując mega zamieszanie ze szczepieniami, podejrzewam, że bierze się ono stąd, iż w kolejnym geście solidarności szczepimy być może braci Węgrów, bo oni mają szczepionki których my nie mamy. Jak już wyciągniemy z dołka i Węgrów i Słowaków (na szczęście więcej potencjalnych sojuszników w okolicy już nie mamy), to wtedy zabierzemy się (może) za własnych obywateli, acz będziemy mocno zmęczeni tym pomaganiem innym i nawarstwiają się problemy, które już teraz obserwujemy.

Bo teraz gomułkowska w istocie swej władza, ma iście gomułkowskie problemy. Tamci gdyby mieli blachę robiliby konserwy, ale niestety nie mieli mięsa. Ta nie ma szczepionek więc nie szczepi, ale gdy je będzie miała i to i tak połowę wyleje do zlewów. Mimo wszystko jednak, cieszę się, że naszą władzę nie opuszcza dobre samopoczucie i najpewniej jest ona przy jakim takim zdrowiu. Zwłaszcza, że prawie wszyscy się już zaszczepili.

Były premier Miller twierdzi, zapewne nie bezpodstawnie, że w szpitalu wojskowym na Szaserów, oraz tym policyjnym na Wołowskiej, szczepienie władzy poza kolejnością trwają systematycznie i nieprzerwanie. A Kaczor jak na absolutne zero przystało (zero absolutne pod każdym względem), był oczywiście pacjentem zero, nawet przed zero Ziobrą. „Więc – jak mówi Miller – warto zająć się nie tylko tym, co stało się w Warszawskim Uniwersytecie Medycznym, ale miejscami, gdzie szczepienia poza kolejnością przebiegają na ogromną skalę”.

Przedstawiciel centrum informacyjnego rządu, nijaki Matynia, mówi co prawda, że to to nieprawda, wredne kłamstwo, potwarz i fake news, ale po pierwsze dlaczego on taki nerwowy i tak mu się ręce trzęsą, a po drugie, co innego może powiedzieć? Że, tak, owszem szczepią się? No przecież wtedy ta cała ichnia dotychczasowa propaganda stawiałoby na głowie. Więc bardzo niewygodny jest dla nich ten przeciek, stąd kluczą i insynuują, bo obowiązuje ścisły przekaz dnia: zaprzeczać, zaprzeczać, jeszcze raz zaprzeczać! Z kolei my, nauczyliśmy się już chyba, że czym bardziej gorliwie Oni czemuś zaprzeczają, tym bardziej to coś jest prawdą.

A tak jeszcze a propos tej „solidarności”.

No to ciekawi nie bardzo, dlaczego nasza wspaniała ekipa od wyborczych przekrętów i ustawiania właściwej woli narodu, nie pospieszyła z bratnią pomocą solidarnościową Trumpowi kiedy ten był w potrzebie? My naprawdę mamy fachowców, zaprawionych w bojach, dopiero co przekręcili przecież Trzaskowskiego, więc ten Biden to byłby dla nich jak płatki Nestle na śniadanie. Pyk i po robocie. No ale jak widać coś tym razem z tą solidarnością i bratnią pomocą tu nie wyszło. 🕷

4 komentarze dotyczące “Solidarni i niezdarni

  1. Anonim

    No tak z tymi Amerykanami to rzeczywiscie dupy dalismy. A moglo byc tak pieknie

    Polubienie

  2. sugadaddy

    Przecież to norma; mamy taką wspaniałą demokrację, że nic tylko zajmujemy się jej krzewieniem w Rosji i na Białorusi.
    Ten sam schemat działania.

    Polubienie

  3. Uwaga redakcyjna: kolejny raz pozalam sobie odnieść się do odmiany słówka – jakieś (liczba mnoga o djakiś):
    9.03.2008
    Od pewnego czasu intryguje mnie poprawność słowa jakiś i jakichś. Która forma jest poprawna i w jakim przypadku? Jaka występuje między nimi różnica? Które z poniższych zdań jest poprawne?
    1. Spotkałam jakichś znajomych.
    2. Spotkałam jakiś znajomych.
    Jakiś to zaimek nieokreślony w mianowniku rodzaju męskiego (w rodzaju męskonieżywotnym też biernik), np. „Pytał o ciebie jakiś pan”. Jakichś to dopełniacz lub miejscownik lm tego zaimka (w rodzaju męskoosobowym też biernik), np. „Szukali jakichś dokumentów”. Z dwóch podanych przez Pana zdań tylko pierwsze jest poprawne. Aby się nie pomylić i nie powiedzieć jakiś zamiast jakichś lub na odwrót, można na chwilę pominąć końcowe -ś, wybrać właściwą formę zaimka pytajnego, a następnie dokleić -ś, przywracając mu znów nieokreślony charakter. Na przykład: „Spotkałam jakich znajomych?” – „Jakichś!”.
    Mirosław Bańko, PWN

    Polubienie

    • Drogi Pablo…, dzięki za uwagi, ale znasz zapewne (boś tu nie pierwszy raz) mój pogląd na ten temat. Dopóki rozumiemy sens zdania, spór o literke „ś” w te czy w drugą stronę jest dla mnie kompletnie bez znaczenia. Staram się niektóre rzeczy poprawiać, ale generalnie nie przejmuje się tym szczególnie, bo… I tu uwaga. Zamierzam wkrótce zacząć używać ty języka jak najbardziej przypominającego ten mówiony, pisać tak jak się słyszy, i w sensie składni i pisowni. A w tym mówionym zazwyczaj słyszymy „sie” a nie „się”, „cie” a nie „cię”, „pisze” a nie „piszę” itd. Konsekwentnie wprowadziłem tu kiedyś wulgaryzmy, teraz czas na elementy slangu i mowy potocznej. A co… Pozdro

      Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.

%d blogerów lubi to: