Komunikat tzw. Zespołu Ekspertów ds. Bioetycznych Konferencji Episkopatu Polski w sprawie szczepień jest przedziwny. Niby „za”, ale może i „przeciw”. Zrozumienie tego komunikatu okazuje się kwestią złożoną, napewno nie na przeciętną polską głowę, zwłaszcza z interioru.
Mamy tu bełkot najwyższej próby.
Z jednej strony szczepionka to „szczególny owoc daru udzielonego człowiekowi przez Boga, któremu nie jest obojętny los człowieka i zagrożenia związane z chorobami” (prawda, że wyjątkowy bełkot), ale z drugiej strony: „źródłem słusznego sprzeciwu jest wykorzystywanie w ich produkcji linii komórkowych wytworzonych z abortowanych płodów”.
Dalej chłopcy starają się nieco jaśniej wyłożyć kawę na ławę i piszą, moim zdaniem nieco sobie zaprzeczając: „w samych szczepionkach nie ma płodowych komórek, lecz tylko pozbawione zjadliwości wirusy namnożone na tych komórkach”, nie mniej nie zmienia to postaci rzeczy, że poaborcyjne odpady są w to wszystko zamieszane, o czym wcześniej wspominali. W tej skomplikowanej sytuacji, w całym tym stanowisku, czy oświadczeniu, najważniejsze jest to oto zdanie: „decyzja o szczepieniu jest kwestią wyboru danej osoby dokonanym przez nią w sumieniu”. Powiedzcie mi do kurwy nędzy, oni są „za”, czy może jednak „przeciw”, bo ja tego nie chwytam.
Co z tego bełkotu zrozumie standardowy, z metra cięty polski katolik, pod warunkiem wszak, że opanował jako tako umiejętność czytania? Zrozumie, że biskupi mają wątpliwości. Więc porządny, z metra cięty, standardowy polski katolik, wierny bogu i zasadom, za żadne skarby świata nie da się zaszczepić, bo to grzech ciężki, tak samo ciężki jak i aborcja. Koniec kropka. 🕷
✦
BONUS ⤵️

Niech się nie szczepią, im mniej się ich zaszczepi tym teoretycznie będzie ich w przyszłości mniej
PolubieniePolubienie
I dobrze. W ten sposób chętni nie będą czekać rok czy dwa. Jestem za szeroką dystrybucją takich wątpliwości. List pasterski by się przydał.
PolubieniePolubienie