Widzieliście to co ja widziałem? Anżej dostał przyzwolenie! Pozwolono mu wyjść z domu, publicznie się pokazać i pozwolono składać kwiatki pod pomnikami. Warunek: szybciutko ma opękać te pomniczki, a potem z powrotem do domu, wdziać kapetki i czekać na dalsze instrukcję.
Więc Anżej skwapliwie z tego skorzystał. Wieniec tu, wieniec tam… Mam nawet wrażenie, że nie było dziś w Warszawie takiego pomnika, pod którym Anżej nie zechciałby składać kwiatków. Pewnie obskoczył wszelkie możliwe. Nawet u stóp warszawskiej Syrenki chciał wianek położyć, ale w ostatniej chwili przyboczni wyperswadowali mu to, wyjaśnili, że może nie tym razem, że Syrenka fajna co prawda dupcia, ale niestety nie ma nic wspólnego z rocznicą odzyskania niepodległości. Odpuścił.
Ale generalnie bawił się nieźle, wygłodniały jakiś taki, skory do klękania i jak to zwykle u niego teatralnej mocno zadumy. Anżej nie zawiodłeś mnie chłopie! 🕷
No ale kleczy on pieknie. Tylko czemu taki smutny?
PolubieniePolubienie
Anzej w ogole zajebisty jest a smutny bo od Agaty ma szlaban na Ruchadla
PolubieniePolubienie