Dziś załatwiam sprawy rodziny

Nie wiem o co chodzi z tym Giertychem, acz nie ulega wątpliwości, że w dopierdalaniu tej władzy mecenas był mistrzem i po wielokroć doprowadzał ich do wrzenia. Poza tym znacząco zamachnął się na Naczelnika a to nie może być zapomniane i puszczone płazem.

Niewykluczone, że faktycznie miał jakieś kolejne kompromitujące władze kwity (mec. Dubois: „Roman Giertych znalazł dokumenty obciążające najważniejsze osoby w państwie”), ale nie wykluczam również, że w dobie coraz bardziej nerwowej sytuacji z covidem – nie schodzi on już z pierwszych stron gazet, rośnie też nieufność i wkurw suwerena – należało zrobić coś spektakularnego, żeby to przykryć, choć na moment odwrócić uwagę.

Giertych przeto idealnie się do tego nadaje, bo po pierwsze na pewno o tym zatrzymaniu będzie głośno, nawet przez kilka kolejnych dni jak dobrze się podkręci sprawę i zmobilizuje TVP (już non stop warują przed domem), no i dodatkowo może uda mu się zamknąć ryja, przestraszyć a może nawet uciszyć.

Ten agent wchodzący za Giertychem do łazienki i zaraz potem mecenas padający nieprzytomny… to musi budzić jak najgorsze skojarzenia.

Kłania się przypadek Blidy, bo to bardzo podobny przypadek, ten sam zresztą minister i ten sam prokurator karatowy za tym stojący. Panie Ziobro, panie Święczkowski, to co raz się udało nie musi się udać po raz drugi. I nie wiem doprawdy, czy to, że ten Giertych jeszcze dycha, to cud, czy może powód do zmartwienia. Zmierzam do tego, że do dziś nie bardzo wierzę w to, że Blida ot tak się zastrzeliła. To był za mocny charakter na tak prozaiczne zakończenie.

Panie i Panowie to żadne w sumie zaskoczenie. To jest PiS, tak działa mafia! Don Corleone z Żoliborza nie odpuszcza tym, co wchodzą mu w drogę i psują interesy. Jak to on mawiał?… „Dziś załatwiam sprawy rodziny, więc nie mów, że jesteś niewinny(…) Prawdziwy mężczyzna musi zadbać o swoich bliskich”. 🕷