Dziwisz mówi, że nic nie wie o sprawie Janusza Szymika ustawicznie i dotkliwie wykorzystywanego seksualnie w latach 80-tych przez księdza Jana Wodnika. Zapiera się, że kiedykolwiek dostał w tej sprawie jakikolwiek list od Isakowicza-Zaleskiego. Nic nie wiedziałem, nic nie słyszałem, generalnie się ode mnie opierdolcie bo jestem zajęty, Andrea czeka na mnie w łóżku ze śniadaniem.
Dociskany do muru mówi:
„…po sprawdzeniu w odpowiednich rejestrach kurialnych, okazało się, że nie ma tam żadnego śladu korespondencji od kogokolwiek do mnie w tej kwestii”.
I wiecie co, ja mu wierzę.
Tam naprawdę, rzeczywiście może nie być śladu korespondencji. Bo zadziałał stary, sprawdzony mechanizm, doskonale przez kościół opanowany.
Kiedy do kurwii, lub jakiejkolwiek innej jednostki organizacyjnej tej korporacji katolickiej, nadchodzi jakikolwiek list, wpierw rzecz jasna czyta go umyślny księżulo kancelista. I kiedy taki miś sutannowy, przeczyta jakiś list o niewygodnej bardzo treści, no to oczywiście go nie rejestruje, tylko idzie gdzie trzeba, do kogoś z góry i konsultuje. Jeśli trzeba, w sprawach wyjątkowo drażliwych najpewniej wypowiadał się sam Dziwisz, bo to do jego biura trafił ów list.
I podjęto wtedy jedynie możliwą i słuszną jedynie w ich mniemaniu decyzję: nic nie rejestrujemy, nie trzeba nam tu tego gówno, bumagę natychmiast zniszczyć, żeby potem w razie czego nie było żadnego śladu i żeby można się na wszystko wypiąć. No i patrzcie wszystko zadziałało, ostrożność znów się opłacała, niezmiennie od wieków. Dziwisz właśnie się wypiął. „nie ma żadnego listu, nigdy go nie miałem i co mi kurwa zrobicie?” Nawet w dupę nie możemy go cmoknąć, bo zarezerwowana. Kto inny cmoka. 🕷

Ciemny ten Isakowicz – Zalewski.
O potwierdzeniu odbioru nie słyszał?
No, chyba że nie ma w kościele takiego zwyczaju, ( bym się nie zdziwił ) wtedy księdza I-Z przepraszam…
PolubieniePolubienie
Czyli co Revel, sugerujesz ż Staszek dyma Andrea? A może odwrotnie?
PolubieniePolubienie
ja tez slyszalem, ze to Staś mieszka z chłopakiem. Całą kamienicę podobno mają dla siebie, a kuria za to płaci. To jest bardzo istotna kwestia, kto kogo… Proszę o wyjaśnienie sprawy, dogłębną analizę na podstawie dostępnych przesłanek, a może istnieją w tej sprawie jakieś materiały źródłowe, relacje świadków, hipotezy? Warte wyjaśnienia jest bowiem, za co płaci kuria, która kasę ma przecież albo z kieszeni podatnika, w tym z mojej, albo z tacy, czyli, jak podają – ok. 90 proc. populacji zamieszkującej RP. Ja chcę wiedzieć kto kogo dyma za moją kasę.
PolubieniePolubienie