POLITYKA

Rzeczpospolita Federacyjna

Popieram zaproponowany przez miłościwie nam panujący i w imieniu narodu dbający o dobro kraju rząd, podział Mazowsza na część pisowską i niepisowską czyli antypisowską. Popieram całym sercem, a jak będzie trzeba i atmosfera taka będzie, także kamieniem poprę.

I myślę sobie, że ten podział Mazowsza to dobry początek, zaś finałem tego powinien być podział Polski. W ten sposób wreszcie nie musielibyśmy się nienawidzić, znosić i tolerować, hamując codziennie temu towarzyszące obrzydzenie. Mielibyśmy dwie Polski, obie na swój sposób szczęśliwe.

Nie jest to sztuczny i wydymany przeze mnie na kolanie problem. To coraz bardziej krzycząca rzeczywistość. Te ostatnie, niby prezydenckie wybory, zdecydowanie to potwierdziły.

Już nieformalnie mamy dwie Polski, widać to jak na dłoni, a podział jest niezwykle głęboki, nie tylko geograficzny na wschód i na zachód od Wisły, ale polityczny i przede wszystkim cywilizacyjny i kulturowy. Podział ów systematycznie się pogłębia i nie ma w moim przekonaniu już żadnych, albo prawie żadnych szans na zakopania dzielących nas rowów. Będzie coraz gorzej, aż do dramatycznego, bardzo bolesnego końca. Tym tworem znanym ciągle pod nazwą Rzeczpospolita Polska, dziś już coraz trudniej jest sterować, i każdego dnia twór ten przypomina chylące się ku upadkowi państwo Trzeciego Świata. Bantustan w środku Europy.

Skoro więc nie możemy żyć w jednym państwie, z powodu różnych aspiracji, oczekiwań i wyobrażeń o tym co to jest demokracja i czy faktycznie jest nam ona potrzebna, to podzielmy się i wzajemnie odseparujmy od siebie wrogie plemiona. Jeśli tego nie zrobimy, to za chwilę poleje się krew.

Technicznie sprawa podziału nie jest oczywiście aż tak prosta, bo wymaga choćby ustalenia przez strony istotnych warunków brzegowych tego podziału. To znaczy czy mamy jakieś wspólne interesy, choćby dotyczące obronności, czy polityki zagranicznej, czy może jednak każdy idzie swoją droga: jedni stawiają na OT i obronną samowystarczalność, drudzy polegają na współpracy z NATO, z własną, niedużą, ale profesjonalną armię zawodową; jedyni nie chcą być w gnębiącej ich dumę i godność Unii, nie chcą przynależeć do Europy, drudzy jak najbardziej jednak chcą się czuć i być Europejczykami, w Unii chcą być, jeszcze więcej nawet niż są w tej chwili.

Można by się spierać jeszcze o kilka innych spraw, acz konsekwencją tego wszystkiego powinno być powstanie rodzaju federacji, powiedzmy na kształt Szwajcarii, czy Niemiec.

Dlatego jestem gorącym zwolennikiem podziału Mazowsza, na Warszawę i resztę, bo tak jak jest teraz dalej być nie może. To dwie części absolutnie do siebie nie pasują, pomijając fakt, że Warszawa chcąc nie chcąc musi to wszystko jeszcze utrzymywać. Więc podzielmy się, bądźmy forpocztą epokowych zmian, a potem zróbmy porządek z całym tym bardzo już teoretycznym państwem. 🕷

5 komentarzy dotyczących “Rzeczpospolita Federacyjna

  1. Anonim

    Jebać taką Polske. Niech sie w pizdu rozpadnie, im szybciej tym lepiej. Zgrzybialy karzeł Europy

    Polubione przez 1 osoba

  2. O Mazowszu się nie wypowiadam, niech decydują tubylcy, najlepiej w referendum. Podział RP ? Jestem za. Tym bardziej, że mieszkam i żyję w tej europejskiej części, w woj. lubuskim 🙂

    Polubione przez 1 osoba

  3. Czym jest Kaczyzm?
    Po zdławieniu „Ciepłej wody w kranach” rozpoczęła się walka o władzę i zyski. Polskę pogrążała nicość skazując proletariat i drobne mieszczaństwo na egzystencję w nędzy duchowej. Przegrywając siedem razy z rzędu PiS, dyskontując rozgoryczenie plebsu i wykorzystując niesnaski w rządzącej koalicji PO – PSL gotowała się do odwetu wspomagana wydatnie przez Oj Rydzyka z jego Radio z Ryjem i najbardziej zacofane wschodnie rubieże płodzącej najwięcej nieślubnych dzieci i bimbrowników w Rzeczpospolitej Pomrocznej. W tłumie wyznawców kaczego zbuka widać podrzędnych handlarzy, arystokratów, awanturników, artystów, przestępców urzędników, mieszczan i robociarzy. Spierają się tu liberałowie, bogoojczyźniani konserwatyści, socjaldemokraci, faszyści z komunistami, są też tacy u których polityka mieści się w ich kieszeni. Ot taka zbiorowość jako całość zjawiska społecznego przedstawiająca obraz „Dobrej Zmiany” krocząca do moralnego zdziczenia, rozkładu organizmu przeżartego nieuleczalną chorobą społeczeństwa polskiego.

    Wniosek oparty na analizie jest wyjątkowo prosty, tysiące faktów nie kłamią. Obraz przedstawia państwo, które prawa nie chce, prawo zwalcza na wszystkie sposoby by stanowić „prawo swoje”, by niszczyć swoich przeciwników politycznych.
    Szafuje i frymarczy prawem według swego widzi mi się, jak robił to nazizm wykluty w knajpie przez szynkarza, boksera i rozhisteryzowanego malarza pokojowego by uzyskać realną siłę polityczną do narzucenia ludowi dyktatury.

    Czymże różni się PiS od NSDAP?
    Niczym szczególnym tam Prawdziwi Patrioci – Niemcy tu; PPP (prawdziwi patrioci Polacy).
    Prawo i Sprawiedliwość (PiS) – polski odpowiednik: Nationalsozialistische Deutsche Arbeiterpartei, założona przez kaczych bliźniaków.

    Z czego się składa PiS?
    Podobnie jak NSDAP z podobnych mętów społecznych – czyli; szary motłoch partyjny i mocodawca kaczy zbuk; zramolały, stary singel czasami na mównicy, a pod nią rozbestwiona tłuszcza bijąca brawa führerowi z Żoliborza.
    Patrząc na ten cyrk to prawdziwy majstersztyk by tak ogłupić 50 % narodu nad Wisłą. Armia, którą dowodzi pokurcz, tworzy ludzkie błoto (wszak na świecie, od zawsze, jest więcej błota niż złota!). Tłum groszorobów, ciułaczy, rozwścieczona dulszczyzna modlących się do führera o partyjne fuchy w państwowych spółkach czy jakieś byle biurko by móc rządzić chociażby i gminą by ziścić zawiedzione nadzieje w zemście i rządzeniu innymi.

    Tak wygląda PiS od fasady. Wewnątrz, w tym środowisku milkną patriotyczne frazesy, znikają teatralne gesty, rządzi cyniczne prawo zysku, tu kupuje się ludzi, sprzedaje ideały, zjawisko społeczne. Krajobraz, obyczaj, mowa, mentalność ludzi, honor to wszystko składa się na barwne widowisko, demonstruje równocześnie wielką grę o los i przyszłość Polski.

    Jak długo jeszcze ten jarmark będzie trwał?
    Czy zwycięży głupota nad rozumem?

    Polubione przez 1 osoba

  4. Anonim

    Co do rozdziału – jestem za, i ani trochę przeciw. Problem techniczny – jak znaleźć się po właściwej stronie granicy? Nie jestem takim optymistą, jak ktoś z poprzednio komentujących, że jest z lubuskiego i to wystarczy. W lubuskiem i w ogóle po tej stronie Wisły też niemało tej „rozwścieczonej dulszczyzny”.

    Polubione przez 1 osoba

  5. A teraz z zupełnie innej beczki :
    Skończyłem właśnie czytać książkę Gaudena o pogromach we Lwowie ( i nie tylko ) po odzyskaniu niepodległości w 1918 ( i nie tylko ) roku…
    Cóż można po raz kolejny napisać o miłości Komorowskiego i PO do Dmowskiego i „żołnierzy wyklętych ” ?

    Polubione przez 1 osoba

Możliwość komentowania jest wyłączona.

%d blogerów lubi to: