KULTURA&MEDIA

Sebastian rozpoczął sezon

Ulubiona telewizja znacznej części Wolaków, czyli Polsat, nie bez racji coraz częściej nazywana Pissatem, gościła u dopiero co namaszczonego Sebastiana. Od razu zaznaczam, że Sebastian był pięknie umalowany i naprawdę gdybym był tym kim nie jestem, to bym się w niej zakochał. Uczciwe też powiem, że pani redaktor Dorota też pięknie umalowana była, choć ogólnie taka żałobna jakaś, i gdybym miał ten rodzaj gustu którego nie mam, z pewnością bym się w niej zakochał.

Mógłbym na tym relację skończyć, postawić kropkę i wpis opublikować, bo to w sumie najważniejsze wrażenia jakie odniosłem z obejrzenia tego wywiadu. Ale żeby jednak wydłużyć nieco tekst, bo zaiste zbyt on telegraficzny, no to może napiszę jeszcze o tym, że Sebastian poza pięknie położonym na licu tynkiem, błyskał również znakomitym samopoczuciem, co oczywiście tych i owych zmusza do różnych podejrzeń, zaś mnie cieszy, bo zawsze uważałem, że Sebastian wyluzowany jest lepszy, niż Sebastian spięty.

Co jeszcze ciekawego było? Ano już na samym początku Sebastian podziękował Polsatowi „za obiektywizm”, co dla tej stacji wydaje się jednak być ostatecznym już pocałunkiem śmierci. Walczyli o ten wizerunek, walczyli i nadal walczą, a tu nagle kurtyna w górę, wchodzi Sebastian i wszystko jak domek z kart się wali. Tym bardziej, że chwile wcześniej „obiektywizm” zarzucił również publicznej szczujni Kurskiego. Więc w Polsacie niektórzy już rwą sobie włosy z głowy, bo w takich okolicznościach przyrody być pochwalonym przez tę osobę i występować w takim towarzystwie, to nie najlepsza przepustka na przyszłość, to katastrofa! Czyli niby wszystko okej, ale znów Sebastian nie pomyślał nim cokolwiek powiedział. Wystarczyło, że na dwadzieścia minut Kaczyński z oka go spuścił.

Ale jak się okazuje, a na co uwagę zwróciła mi moja asystentka, Sebastian palnął jeszcze jednego babolka. Bo stwierdził, że jego rywalizacja z Trzaskowskim była uczciwa i z klasą, czy jakoś tak podobnie powiedział. I co o tym myślisz, pyta mnie Iwonka. Więc mówię jej, że jeśli tak powiedział, to znaczy że:

1. uczestniczył najpewniej w jakiejś innej kampanii, nie w tej którą wszyscy obserwowaliśmy
2. ma ludzi, także tych którzy z różnych powodów ludźmi rozumnymi być przestali, za kompletnych idiotów i głęboko wierzy, że cierpią na amnezję i po góra trzech dniach o wszystkim zapomnieli;
3. możliwe też, że Sebastian zupełnie nie rozumie o czym mówi, czym wcale nie byłbym zdziwiony.

Tak jej odpowiedziałem, i to są te trzy możliwości, które wchodzą tu w grę, i uwaga, nie trzeba wybierać najbardziej prawdopodobnej odpowiedzi, bo w moim głębokim przekonaniu wszystkie te trzy możliwości mogą występować razem, czyli do kupy.

I jeszcze jedna rzecz mnie zdziwiła, że jakiś taki straszny gołąbek pokoju z tego Sebastiana się stał, więc podejrzewam, że coś musieli mu odstawić albo zmienić, bo bez wspomagania sytuacja taka raczej nie jest możliwa. Zastanawiam się więc czyj diler jest tu lepszy, twój czy mój. Przy czym od razu zaznaczam, że zielonego pojęcia nie mam, jakiego dilera ma pani Dorota i co u niego kupuje, choć z relacji zaprzyjaźnionych wiewiórek z Ostrobramskiej wynika, że dobrze nie jest. 🕷

2 komentarze dotyczące “Sebastian rozpoczął sezon

  1. Mundek

    No coż, pajac na zawsze pozostanie pajacem

    Polubienie

  2. kamrat

    Ta facjata to wypisz wymaluj wojak Szwejk!

    Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.

%d blogerów lubi to: