Niech zdychajo!

Restauracje cienko w tej chwili przędą i proszą rząd o pilną pomoc, bo inaczej to popadają jak muchy. To walka o przetrwanie, coraz bardziej beznadziejna. Bo rząd jak na razie nie pomógł i nic nie wskazuje aby pomoc okazał.

Wręcz przeciwnie, PiS wydaje decyzje, które walą w knajpy rykoszetem, równo na odlew.

Przykłady: minimalne stawki godzinowe, zerowy PIT dla osób poniżej 26. roku życia a co za tym idzie konieczność podniesienia stawek starszym, zakaz handlu w niedzielę, żonglowanie akcyzą… czyli koszty rosną przychody maleją. Teraz doszła do tego jeszcze pandemia, czyli zamknięcie biznesu na dwa miesiące z hakiem, coraz bardziej nakręcająca się inflacja, oraz ogólna negocjacyjna sztywność co do rewizji czynszów.

Co ciekawe, niechęć rządu do udzielenia pomocy temu sektorowi gospodarki cieszy się dość sporym a nawet coraz większym uznaniem wśród pisowskiego suwerena. Bo suweren myśli tak: a na chuj komu te restauracje, same celebryty tam siedzio, te ślimaki i ośmiorniczki jedzo, winko popijajo, gorzałe walo, nic tylko rozpusta, rozpasanie i zgnilizna, do czego to w ogóle podobne. Zgroza i demoralizacja. A pozamykać to w pizdu, bo porządni ludzie, porządni Polacy i katolicy, to w domu jedzą, robią obiady dla całej rodziny i modlą się i nie plątają nie daj bosze po jakiś knajpach, gdzie tylko kurwa i złodziej się panoszy. Porządnym ludziom nie są potrzebne restauracje. Więc premierze Morawiecki nie pomagać tym takim i owakim, niech zdychajo! 🕷