POLITYKA

Tajnie i poufnie

Jeśli prawdą jest – a skoro potwierdza to sam zainteresowany no to chyba jest prawdą – że kandydat Trzaskowski uczestniczył w spotkaniu nieformalnej grupy Bilderberg, to w mojej skromnej opinii jest to raczej dobrze niż źle.

Niewiele wiem o tym towarzystwie, no ale skoro spotykają się razem premierzy, prezydenci, szefowie największych światowych firm, w tym także byli, plus jeszcze zapraszani przez nich eksperci, po to rozmawiać o najważniejszych sprawach dotyczących świat, i jest tam w tym zacnym towarzystwie ktoś z Polski, to trzeba się z tego tylko cieszyć, bo oznacza to, że nie do końca jesteśmy na marginesie.

Prawacka, z założenia durna propaganda wrzeszczy, że oto w trybie tajnym czy pół jawnym, spotykają się ludzie „starający się manipulować światową polityką” i jest to jak rozumiem niesłychane, niebywałe i nigdy jeszcze w historii coś takiego nie miało miejsca. W tym sensie jest to wielkie odkrycie polskiej prawicy, godne pokojowego Nobla. Wielcy tego świata uzgadniają mnie lub bardziej formalnie co robić i jak postępować. No chłopaki sporo żeście się natrudzili, żeby ten spisek wykryć.

Niezależnie co z tego wszystkiego wynika, z tych spotkań znaczy się, to na pewno wynika jedno: zdecydowanie lepiej być w grupie która rozdaje karty i decyduje prawie o wszystkim, niż być na marginesie, być kimś z kim nikt się nie liczy, ba, nawet go nie dostrzega, a jeśli już w ogóle podaje rękę, to tylko dlatego, że jest dobrze wychowany i przestrzega pewnych reguł narzuconych przez dyplomatyczny protokół. Prawda panie Duda, nie mylę się? Tak szczerze, co się czuje widząc, że wszyscy wokół nie dość, że cię otwarcie olewają, to jeszcze robią sobie podśmiechujki? Nie wiem, może Anżeja kiedyś też tam zaproszą, choć sądząc po ocenach jakie mu się wystawia… nie liczyłbym na nic więcej poza fuchą szatniarza. Choć życie zaskakuje nieustannie i wszystko może się zdarzyć.

Kontynuując temat tajnych związków i dziwnych, żeby nie powiedzieć podejrzanych kontaktów, to chciałbym prawackim specom od propagandy przypomnieć, że wasz ulubiony bohater i wice zbawca Polski, też nie za czysto ma za paznokciami.

Czujność wasza koledzy jakoś osłabła, bo kochani moi jakimś dziwnym trafem umknęła wam bliska współpraca Morawieckiego z panem Sorosem. Dobrze mówię, dobrze pamiętam… Soros to chyba najbardziej znienawidzona postać w waszym płaskim, czarno- białym świecie. Nawet Hołownię chcecie wieszać na latarni za to właśnie, że ma ponoć jakieś konszakty z panem S. A tu patrzcie, wasz idol zblatowany z nim na amen.

Pan Mateusz zasiadał i prężnie działał przecież w radzie Fundacji Project Syndicate Polska, tak hojnie finansowanej przez Georga Sorosa. I wygłaszał same peany i na cześć sponsora i idei fundacji: „celem istnienia fundacji jest podnoszenie poziomu debaty publicznej w Polsce (…) Chcemy popularyzować w Polsce tematy, którymi żyje świat, ale też eksportować polską myśl za granicę”. Sprawdzaliście koledzy ten wątek? Może pan Mateusz nadal wielbi Georga, może się z nim tajnie spotyka, a jeśli tak, to w jakim celu i w jakim w ogóle towarzystwie (wow, a są tam nazwiska, oj są…).

No sami przyznacie, że jest to wątek niezwykle ciekawy i najpewniej bardzo rozwojowy. Warto tu zrobić porządne dziennikarskie śledztwo, powołać być może potem jakaś komisję, z panem Horałą albo nawet Kowalskim na czele, bo kto wie, czy nie doszło do zdrady Polski i brutalnego zdeptania ideałów o które walczymy i które od pewnego czasu mamy wypisane na furczących na wietrze sztandarach.

Zmierzam więc do tego, że te ponoć kontakty Trzaskowskiego z możnymi świata, wcale nie powalają w konfrontacji z kontaktami pana Morawieckiego. No i sorry za niewygodne pytanie, ale czy Kaczyński wie, że Mateusz ssał sorosowego cyca, czy może znów niczego nieświadomy jak kiedyś tego stanu wojennego który przespał. No i czy w związku z tym on to lubi? 🕷

BYĆ MOŻE PRZYDATNE LINKI:

Kim pan jest panie Morawiecki?

Jak George Soros finansuje idee, również nad Wisłą

Grupa Bilderberg w wielkiej tajemnicy radzi

3 komentarze dotyczące “Tajnie i poufnie

  1. Gdyby należał do opus dei albo ordo iuris to by nie było tematu

    Polubienie

  2. w.i.e.s.i.e.k

    Jesli
    „Trzaskowski uczestniczył w spotkaniu nieformalnej grupy Bilderberg, to w mojej skromnej opinii”
    jest to nobilitacja !!
    bo
    Byc zaproszonym i dyskutować „w grupie która rozdaje karty i decyduje prawie o wszystkim”świadczy tylko o jego/Trzaskowskiego/ wiedzy i randze w tym środowisku.
    Bo byle buca „grupa ,która rozdaje karty” by nie zapraszała, bo po co?
    Cenia sobie przecież nie tylko swój czas ale jak widać zdania rozsądnych osób i ich stanowiska w sprawach które ich interesują.I w ktorych zaproszeni maja coś do powiedzenia
    Bo powtarzam ,byle buca by oni i tam nie zaprosili.
    Czy to jest logiczne czy nie??
    Jesli w trybie jawnym czy tajnym, spotykają się ludzie by ze sobą dyskutować i rozmawiać to ich zbójeckie prawo.Jesli nawet chcą manipulować to tez ich „zbójeckie prawo”
    A ty suwerenie oprócz dupy masz jeszcze mózg byś myślał i nie poddawał się manipulacji I to tez jest twoje „zbójeckie prawo”
    Czy to jest logiczne czy nie??

    Polubione przez 2 ludzi

twój komentarz:

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.