POLITYKA

Main Kampf wedle firereka

Co prawda groźba wyborów została na jakiś czas odsunięta, ale to nie znaczy, że jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zniknęli idioci i polityczni dewianci. I nie jest wcale prawdą, powszechne dość przekonanie, że nic gorszego od Dudy nie może nas już spotkać. Może!

To nieszczęście nazywa się Bosak i co ciekawe jest to przypadek psychiatrycznie niebezpieczny, ale całkowicie od dłuższego czasu ignorowany. Co prawda Boska ma takie szanse bycia prezydentem, jak Duda przewodniczącym Rady Europejskiej, ale naprawdę nie powinno się tego czegoś lekceważyć, bo bywa, że z takich małych, pryszczatych i podwórkowych firerków wyrastają mega firerzy zdolni do wszystkiego.

Sygnały są niepokojące.

Oto ów Bosak wydaje broszurkę pod tytułem „Nowy porządek”, która po mojemu nie jest niczym innym jak ubogim póki co, ale jednak krewnym dużo bardziej znanej broszury zatytułowanej „Mein Kampf”. Ba, Krzyś z Adolfa zaczerpnął nawet tytuł, bo to przecież wujek Adolf mówił o wielkim europejskim nowym porządku, który zaraz nadejdzie, a miał nadejść w roku 1941. Więc nie mówicie mi, że to zbieżność przypadkowa. Fascynacja Adolfem i jego chorymi ideami śmierdzi tu na odległość i nie trzeba lupy żeby to zauważyć.

Bosak adoptował stare tezy do nowych czasów i zamiast (chwilowo myślę) żydów, pod murem chce stawiać wszystkich innych, którzy nie pasują mu do jego wizji państwa. „Nowy porządek” na pierwszy ogień bierze wszystko co niechrześcijańskie, co płynie ze zgniłego zachodu rozsadzając zdrową polską tkankę narodową, co nie mieści się w ciasnym pojęciu tego specyficznego polskiego neofaszyzmu, który wyziera niemal z każdego zdania tego grafomańskiego bełkotu będącego marnymi popłuczynami po Mein Kampf.

Na celowniku karabinów maszynowych są oczywiście wszelacy „odmieńcy”, a więc ci z LGBT zwłaszcza, co jest o tyle dziwne, że wedle plotek, mniej więcej połowa tego faszyzującego nie tylko zresztą okołobosakowego burdelu, to lepiej lub gorzej zakamuflowani geje, z lubością po lasach przebierający się w brunatne mundurki. Więc mógłby już swoich oszczędzić, czego z niewiadomych powodów nie czyni.

Przejebane mogą mieć też wszyscy ci hetero, którzy rodzinę traktują w sposób nieco umowny. Bo wedle Mein Klein Kampf by Bosak prawo do życia mają tylko rodziny zatwierdzone urzędowo, czyli w kościele, realizujące podstawowe nakazowo przydzielone cele: Kinder, Küche, Kirche, Reszta wypierdalać, zero przyzwolenia dla związków partnerskich, homoseksualnych, konkubinatów i tym podobnych, te będą zakazane! Aha i zakazane będą inne religie i wyznania, poza tym jednym właściwym, to tak żeby była jasność, bo pewnie o tym jeszcze nie wspomniałem.

Nie wgłębiając się już dalej w chore myśli różnej maści Adolfów, wypada mieć jedynie nadzieję, że jak już dojdzie do tych wyborów, a raczej plebiscytu piękności który zafunduje nam PiS, to zdecydowana większość z nas nie będzie miała problemu kogo olać. Choć z drugiej strony patrząc na kondycję moralną i umysłową naszego ukochanego narodu, obawiam się, że Bosak może odnieść swój mały sukces, a nawet upieram się, że gdyby do tej broszury dopisał jednak żydów, to sukces byłby jeszcze większy.

A w sumie to strasznie smutne jest, że taki ktoś w ogóle został dopuszczony do wyborów prezydenckich w kraju, który Hitler najechał jako pierwszy. No ale z drugiej strony nikt do tej pory nie udowodnił, że Polacy kiedykolwiek nauczyli się czegoś na własnych błędach. Heil Bosak, Heil! 🕷

3 komentarze dotyczące “Main Kampf wedle firereka

  1. Każdy przeciętnie kognitywnie uzdolniony osobnik podskórnie wyczuwa logiczną niezborność, intelektualną miałkość oraz rażącą sprzeczność z zarówno zdroworozsądkowym jak i tym wyabstrahowanym humanistycznym ideałem sprawiedliwości społecznej, tez opartych o rojenia nacjonalistyczne. W arsenale tych, których potrzeby wykraczają poza chęć zaspokojenia przymusu fizjologicznego znajdują się argumenty, które w sposób klarowny, logiczny i racjonalny wyłożył Popper w Conjectures and Refutations (chapter 18 Utopia and Violence). Niestety ruletka genetyczna zawiadująca replikacją na poziomie osobniczym tworzy statystycznie stały percentyl populacji tworzony przez indywidua neurologicznie okaleczone skłonne wierzyć w wszelkiej maści teoryjki spiskowe oraz wyznawać światopogląd bazujący na wydmuszkach semantycznych (marksizm, faszyzm, identity politics, konstruktywizm społeczny, intersekcjonalizm, postmodernizm, njuejdżyzm, antywackizm, psychotronizm i parapsychologizm, teofagia, „naturalny” medycynizm, homeopatia, religijność sięgająca korzeniami obrządków misteryjnych, fideizm, metafizyka i wszelka niematerialistyczna transcendencja).

    Polubienie

  2. sugadaddy

    Nie zdziwiłbym się, gdyby ten bełkot zrobił wrażenie na rodzimym podgatunku homo sapiens. Na własne uszy słyszałem, jak co poniektórzy wzdychali do Hitlera, bo wtedy to był porządek i Żydzi się nie panoszyli.

    Polubienie

  3. O qrdwa, Hal! Aleś dołożył do pieca! Musiałem polecieć do clo, żeby kognitywnie wyabstrahowanym intersekcjonalizmem obniżyć ciśnienie
    sięgające przymusu fizjologicznego grożącego intelektualną miałkością godzącą w semantyczną wydmuszkę njuejdżyzmu.
    Z wielkim szacunkiem permanentnie zadziwiony „kolo”.

    Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.

%d blogerów lubi to: