Nie wiem czy pamiętacie, ale jeśli mój kalkulator nie szwankuje, to 15 lat temu ruszył w podroż do „domu pana”, Jan Paweł II, swego czasu znany też pod nieco już zapomnianym panieńskim nazwiskiem Wojtyła.
Ruszył był, ale pewności czy tam dotarł absolutnie nie mamy. Pozostaje jedynie wierzyć fantastom i wiecznym optymistą, że jednak osiągnął ten wymarzony celu, bo gdyby coś było nie tak, to zapewne powrócił by na nasz ziemski padół. W każdym razie był tu „do krwi ostatniej kropli z żył”, a tę krople zabezpieczoną ma oczywiście pan Stanisław.
15 lat to szmat czasu i łatwo można o wędrowcu zapomnieć, tym bardziej, że nachalność z jaką dotąd promowano tego największego z największych, jakby nieco osłabła i straciła rozpęd. No ale wiadomo, pedofilia, pedofilia i jeszcze raz pedofilia, pucowanie niewygodnych faktów, ukrywanie przestępców, afery finansowe i obyczajowe, prostytucja zakonnic (zapraszam na jutro)… no działo się wtedy wiele, dzieje się do dziś, bo pan Karol w spadku to nam/wam zostawił. Więc co się dziwić, że kurz opada a jak śmierdziało, tak nadal śmierdzi.
Sa tacy którzy mówią, że w tym „szczególnie trudnym dla naszego kraju i całego świata czasie warto wrócić na nauczania papieża Polaka”. Warto przypomnieć sobie jego słowa, zwłaszcza zaś w kontekście zwiększenia przez miłościwie nam panujących, możliwości tłoczenia się w kościołach. Znów może kisić się tam 50 osób, no bo niby święta jakieś są. Więc powtarzam za papą: „Nie klękajcie się”. Zarażajcie się na stojąco, wyprostowani, wyprężeni niczym ułan przez Marysieńką. Nie po to wstawaliście z kolan, żeby teraz na nie padać i to jeszcze przed skośnookim wirusem. „Nie damy miana Polski zgnieść, nie pójdziem żywo w trumnę”. 🕷
TAKIE TAM PRZYDATNE LINKI:
Jezusiczku, zapomniałam że ktoś taki w ogóle był.
PolubieniePolubienie
on poszedł ( pojechał, poleciał, pobiegł?) do tego ich domu 1 kwietnia, już go nie było widać kilka dni wcześniej ( a były to jakieś ważne ich święta), w telewizorach widać było tego pana od tyłu tylko,tylko jakąś postać . A 1 kwietnie że umarł? To nie, zrobili że 2 kwietnia.
PolubieniePolubienie