Maryjan w stanie zagrożenia życia

Z niepokojem przyjąłem newsa, że Radio Maryjan oraz TV Trwam cienko bardzo przędą. Winny ponoć jest ten koronawirus. Jak tak dalej pójdzie to niechybnie radio i telewizja zdechną i tylko od babć i dziadków (oraz być może zainfekowanych wnuczków) zależy, czy dojdzie do eutanazji, czy może jednak znajdzie się jakiś respirator.

Pan Tadzik, szanowny ojciec dyrektor obu tych katoszczujni wystosował więc dramatycznie brzmiący apel, aby ratować narodowe dobro i pilnie wesprzeć je stosownymi, najlepiej sutymi datkami. To jest ten respirator potrzebny choremu.

„Przed pandemią koronawirusa ofiary składane na te media, przy bardzo oszczędnym gospodarowaniu starczały skromnie od pierwszego do pierwszego. Teraz gdy firmy i zakłady pracy spowalniają działalność, a więc i zarobki mogą być mniejsze, boimy się o nasze istnienie.(…) Szanowni Państwo, Kochana Rodzino Radia Maryja, mimo trudności, z jakimi się borykamy, jeszcze bardziej prosimy o pomoc (…) Bez tej pomocy grozi nam zamknięcie„

Czyli widzicie jak działał dotychczas ten mechanizm. Kiedy „firmy i zakłady pracy nie spowolniały działalności”, kasa do sejfu Tadka spływała szerokim strumieniem. Znam fabryki, które dobrowolnie i samorzutnie „opodatkowały” na rzecz tadkowych biznesów. Dziwnym zrządzeniem losu, były to głównie spółki skarbu państwa. Jeśli do tych datków z „dobrego serca” dołożyło się jeszcze to, co swoimi nieustającymi apelami Tadzik wyrywał emerytom i zaczadzonym wirusem koronapatokatolicyzmu, no to robiła się już całkiem ładna sumka spokojnie wystarczająca na „skromne życie od pierwszego do pierwszego”.

Swoje miliony, liczone już w setach dokładał też rząd Jaśnie Polski, niby to na geotermię, ale tak naprawdę nikt losów tej kasy nie śledził, bo nie śmiał, i nikt nie wie na co ona poszła. Pewnie też na radio i telewizję, a kto wie czy również nie na wykup tych aut od bezdomnych.

I teraz cały ten dobrze prosperujący biznes wysysania kasy skąd się dało i od kogo się dało, spierdolił ponoć chiński wirus. Jeden maleńki, widoczny tylko pod mikroskopem sabotażysta. Co za jebany pech!

Jestem pewien jednak, że to zwykła ściema.

Pan Tadeusz podpina się pod prąd odradzającej się na moment w rodakach empatii, i z tym prądem płynąc, usiłuje jeszcze więcej wydusić z emerytów. Poniekąd słusznie rozumując, że skoro muszą oni przymusowo, dla własnego bezpieczeństwa siedzieć domu, skoro nie łażą po sklepach, skoro posłuchali diabła i na wszelki wypadek nie chodzą też na msze, no to niby gdzie i na co mają wydawać te emerytury?

Powstaje im tym samym nawis, rodzaj superaty w kasie, i nim przejebią to na wymyślne przyjemności już po koronawirusie, lepiej żeby teraz to oddali potrzebującemu Tadeuszowi. Stąd program ten „Wyczyść babci skarbonkę, zarekwiruj dziadkowi zaskórniaki”.

Tak to Moi Mili wygląda i w tym tkwi tajemnica rydzykowego komunikatu. Bo ten koronawirus to może i podstępne bydle, ale do Radia Maryjan to on nie ma nic i nawet do telewizji też nic nie ma. Jedyne co ktoś w tej sytuacji ma, to łeb nie od parady ma ten Tadek Rydzyk.

Na jego miejscu nie wpadał bym jednak w panikę, bo lada dzień wpłynie kasa od Unii na walkę z epidemią, plus minus jakieś 32 miliardy, więc spokojna jego rozczochrana. Ta władza z panem Morawieckim na czele, z pewnością jakoś z toruńskim oligarchą się podzieli. Bo czyż Rydzyk nie może na przykład produkować maseczek? Może!

A tak swoją drogą… Gdyby rzeczywiście z powodu owej epidemii, te dwie katoszczujnie padły, no to trzeba by otwarcie przyznać, że koronawirus wiele złego uczynił i szkód wiele narobił, ale ma przynajmniej jedną zasługę.

PS. Jest jeszcze jeden plan awaryjny, bo przecież w razie czego, wszystko jest w łapkach Adriana. Najpewniej ma jeszcze wolne jakieś dwie duże banki. Na pewno wspomoże. 🕷

BYĆ MOŻE PRZYDATNE LINKI;

☛ Nowy interes Rydzyka. Klecha zaciera ręce

☛ Nowa fura Tadeusza

☛ Zamiast na teatry na wydumaną szkołę