EXTRASY okruchy życia

Dezynfekcja

Słynny już płyn do dezynfekcji rąk, pędzony w fabryce nie mniej słynnego prezesa Obajtka i sprzedawany na stacjach jeszcze bardziej słynnego Orlenu kosztuje, jak zeznają świadkowie, 95 zetów za 5 litrowa bańkę. Jak łatwo policzyć, wychodzi dokładnie 19 złotych za litr.

Biorąc pod uwagę, że zawartość alkoholu w tym cudzie to ponoć 70% cena wydaje się całkiem przystępna a płyn zapewne skuteczny, więc nie wiem skąd to narzekanie.

Co prawda płyn do spryskiwaczy, bywa, że w podobnym stopniu nasycony alkoholem kosztuje coś koło 5 zetów – mogę się mylić dawno nie kupowałem – to jednak dla wielu ma odpychający kolor. Nie wiem ile teraz kosztuje w sklepie denaturat i czy w ogóle jest dostępny, ale on zdaje się był jeszcze tańszy od tych obu wyżej wspomnianych, choć trzeba przyznać, że capi niemiłosiernie i dodatkowo człowiekiem to telepie.

Oczywiście w tym krótkim bardzo tekście nie ma żadnych podtekstów, a jeżeli nie daj bosze co niektórzy takie widzą, to radzę się jednak zdezynfekować.

Tak przy okazji nadmienię, że mój znajomy osiedlowy nur, którego czasem wspomagam, a to bułką, a to serem, a czasem nawet pięciozłotówką, jak mnie dziś zobaczył, to łaskawie nadmienił, że jako człowiek mimo trudnej sytuacji przestrzegający jednak pewnych społecznych zasad i umów, chciał się właśnie zdezynfekować, ale bez soku jabłkowego nijak mu to nie wychodzi. Kupiłem mu więc ten sok. 🕷

3 komentarze dotyczące “Dezynfekcja

  1. Piootr

    Patrząc na grafikę na opakowaniu wymyśliłem hasło reklamowe a może nawet credo dla narodowego koncernu – Orlen: ręka rękę myje.

    Polubienie

  2. w.i.e.s.i.e.k

    Przystępna powiadasz.?
    Tylko nie na czas pandemii I nie na każdą kieszeń.
    Bo mi coś się widzi ze te Orły zastosowały takie podatki jak do paliw czyli 59 % do ceny wytwarzania.
    A skład to pewnie „zwyczajny” etanol podbity dla % alkoholem izopropylowym + jakies tam substancje zapachowe.
    Raczej do spożycia toto się nie nadaje Choć kto wie, Polak potrafi ,gdy go przymusi.
    Co do produkcji i reżimów jakościowych mam mieszane uczucia.Odkąd, gdy jeszcze mieliśmy kiedyś w Polsce niskie temperatury zauważywszy iz „ichni płyn do spryskiwaczy” na którym stało do – 20 stopni ,stojący w gustownej stercie przed kioskiem,całodobowej stacji, tych z orłem, totalnie był zamarznięty,po „nocnym czuwaniu” A temperatura wtedy w nocy spadła do zawrotnego poziomu – 8

    Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.

%d blogerów lubi to: