ŻYCIE

Jak Tarczyński odpicował przodka

Przy okazji świętowania wyklętyzmu, choć nie tylko, znów na tapetę (puryści powiedzą na tapet) wrócił ulubiony bohater satyryków poseł dwojga nazwisk Dominik Jenot-Tarczyński. Bo proszę ja was pan Tarczyński to najsłynniejszy, najbardziej znany symbol wyklętyzmu użytkowego, uosabiającego mniej lub bardziej poważnych potomków tamtejszych mniej lub bardziej poważnych bohaterów.

Wspominam tu o nim tylko dlatego, żeby odświeżyć Waszą pamięć i żeby nie zatarły się nie daj bosze pewne istotne wedle mnie szczegóły dotyczące Ziuta Albińskiego, dziadka pana posła. Bo jak wiecie, pan poseł, by stać się prominentnym reprezentantem wyklętyzmu, starannie wypucował i odpicował życiorys swego przodka Józefa. Zwłaszcza mu odpowiadało, że dziadzio reprezentował faszyzujący NSZ, ale być może tylko dlatego, że nie ma jeszcze odpowiedniego, sprzyjającego klimatu dla AK (Africa Korps).

I nie są to jakieś moje złośliwości, tylko stwierdzenia poparte wypisami z teczek IPN, a przecież IPN (Instytut Promowania Nacjonalizmu) jest nieomylny i wiadomo to od początku a nie od dziś.

Pisze pan Jenot-Tarczyński na Fejsie:
„Mój dziadek Józef Albiński ps. „Lis”. Komendant Placówki Narodowych Sił Zbrojnych. Żołnierz Wyklęty. Pewnej nocy sowieci pojawili się w domu moich dziadków. Babcia była wtedy w ciąży. Przystawili jej kałasznikowa do brzucha: „Mów gdzie się ukrywa albo będę strzelać!” Nie wydała ukochanego. Jakiś czas później urodziła się moja mama. Później pojawiłem się na świecie ja. Sztafeta pokoleń trwa!”

Nieźle zdegenerowane to pokolenie szczerze mówiąc, ale może po kolei.

Po pierwsze, wedle ustaleń dobrych ludzi, lubiących szperać w papierach, dziadek Albinowski nigdy nie służył w NSZ, a tylko w AK, choć nadal nie ma pewności o które AK chodzi. Nie nosił też pseudonimu „Lis”, tylko „Nowy” a co więcej nie był żadnym tam komendantem jakiejś placówki, lecz podkomendnym i szeregowym umyślnym Józefa Filipowskiego ps. „Dąb”.

Po drugie, jeśli sowieci faktycznie pojawili się w domu Albińskich, co – znając patologiczną wręcz skłonność Tarczyńskiego do fantazjowania – wydaje się wątpliwe, to nie mogli nosić kałasza, bo kałasza po prostu wtedy jeszcze nie było. Nie wiem przeto czego się naczytał i czego naoglądał Tarczyński (zapewne „Czterej pancerni…” to za mało), ale to tym bardziej wskazuje, że wymyślił sobie całą tę historyjkę, ten rodzinny fake, nie zwracając uwagi na szczegóły. Teraz od pewnego juz czasu, infekuje sieć tymi bzdurami, słusznie wzbudzając salwy śmiechu i przy okazji chcąc bić 70-latków, co jest szczególnym wyrazem odwagi i bezpretensjonalności.

Po trzecie, żeby być uczciwym to trzeba przyznać, że jakieś tam ślady wyklętej przeszłości dziadka Jenota w teczkach IPN są, ale wnuczek pobrał tylko to co mu pasowało do koncepcji, tzn. stawiało dziadka w jak najlepszym świetle. Szczegóły niewygodne pominął.

Co jeszcze? No to może te niewygodne szczegóły a przynajmniej ich część.
▪️ informacja, że jego dziadek uratował ponad 120 osób, zwłaszcza żydów, jest nieprawdziwa. W Yad Vashem, nie ma na temat żadnego śladu. Nikt nie słyszał tam o jakimś Albińskim.

▪️ wedle archiwalnej notatki – jest w teczce – „W okresie okupacji Albiński współpracował z Niemcami, należał do organizacji, która współpracowała i pomagała hitlerowcom w ustalaniu, wyszukiwaniu ukrywających się Żydów przed ich zagładą i egzekucją. (…) Widziano go często z policją niemiecką na terenie Bełżyc”.

▪️ fragment innej notatki: „Albiński (…) był człowiekiem takim, że w czasie okupacji chodził i zbierał kontrybucję od ludzi więcej zamożnych, które to miały być przeznaczone na cele walki z komunizmem w znaczeniu, że to Niemcy robili, a w zasadzie pieniądze te znajdowały się w kieszeni Albińskiego, jak również i pieniądze zdobyte po zabiciu Żydów”.

Może starczy, bo już wiemy doskonale z kim i z czym mamy do czynienia. On cham i mitoman, dziadek podpadający pod kryminalistę.

Nie znęcajmy się może bardziej, bo Jenot dostanie wścieklizny. I tak już jest dostateczne rozchwiany emocjonalnie i reaguje agresywnie na każdą próbę prześwietlania życiorysu przodka. Wykrzykuje, że to wszystko pomówienia i plotki, zaś doniesienia o udziale w mordowaniu żydów wynikają jedynie z zawiści, ponieważ jego dziadek był zamożnym człowiekiem.

No cóż w tamtym okresie rzeczywiście wielu Polaków stało się z jakiegoś powodu zamożnymi, choćby dlatego, że było sporo do przytulenia po sąsiadach.

I na koniec jeszcze spostrzeżenie natury bardziej ogólnej. Otóż ostatnia napaść Tarczyńskiego na Michnika w pociągu, nie po raz pierwszy dowodzi, że trwa w najlepsze owa „sztafeta pokoleń” i akurat wspominając o tej sztafecie Tarczyński ma bezwzględnie rację, bo pewne patologiczne geny przechodzą z pokolenia na pokolenie. Są przekazywane niczym pałeczka sprinterów na wirażu.

Można przeto bez ryzyka pomyłki rzec, że Tarczyński nienawiść do żydów wyssał z moczem dziadka (czy jakoś tak podobnie się mówi). Na razie ich jeszcze nie bije, nie denuncjuje, nie wykonuje własnoręcznie wyroków, ale jak tylko czasy się nieco zmienią, będzie z pewnością liderem narodowego frontu. I znów się dorobi, tak jak dziadek się dorobił. 🕷

Możecie się wstydzić obywatelu Tarczyński a nawet powinniście się wstydzić za dziadka. I po co wam to było, nie należało siedzieć cicho i w ogóle o dziadku nie wspominać? Więc ciszej nad tą trumną, bo jeśli rzeczywiście chodzi tu o godność Poski (pisownia oryginalna), to ta godność niesłuchanie cierpi mając takich bohaterów.

17 komentarzy dotyczących “Jak Tarczyński odpicował przodka

  1. Berlin342

    Jenot to cham,pisowaty zasraniec i antysemita.Atysemityz ma po dzadziu.A te brednie co onim wypisuje to czysta fantazja.Nie mogli ruscy przyjsc do dziadia z kalaszem.Kalasz jest znany jako AK47.Czyli od 1947 roku.Sprawdzalem na Goglu.Wiec ten idiota klamie i dprabia staremu nie prawdziwa historie.Na pochybel gnoja i do ziemi.

    Polubienie

  2. A czy jakiś NORMALNY I UCZCIWY człowiek mógłby się ostać w tej partii kłamców, chamów, dla których pierwszym przykazaniem jest – „wszystko co Kargulowe to twój wróg największy i masz to nienawidzić z całego serca”?

    Polubienie

  3. dziadzio

    To cham prostak i kanalia

    Polubienie

  4. Rzeczowy

    Nie daleko pada wnuczek od dziadka.

    Polubienie

  5. Zbigniew Jurczak

    Gratuluję. Tekst wyśmienity, aż przyjemnie czytać, mój bosze.

    Polubienie

  6. Fujara

    Mieszkańcy Bełżyc potwierdzają rzeczowo opisany w skrócie życiorys Dziadka Albińskiego. Dorobił się na krzywdzie ludzkiej

    Polubienie

  7. POlooocy,umiecie tylko wszystkich schamić,opluć.Szkoda źe nie dociera do was co przeciętny człowiek o was myśli.Won z kraju .Niemcy na was czekają.Mają wakaty.Do pracy pachołki.

    Polubienie

  8. Anonim

    Tepic tego dziada codziennie nie da sie na jego facjate i ta zawzietosc patrzec skad on sie wziol i chodzi. Po naszej ziemi

    Polubienie

  9. Abadon

    Tarczyński oszołomie na terapię się zapisz popaprańcu..

    Polubienie

  10. Anonim

    @Revelstein – zdaje sie, ze niektorzy „patryjoci” uzywaja jeszcze innego sformulowania, tzn. „wyssac cos z mlekiem ojca”. Tutaj przyklad: https://www.polskieradio24.pl/7/8318/Artykul/2094245,Norbert-Smola-Smolinski-patriotyzm-wyssalem-z-mlekiem-ojca

    Polubienie

  11. Kaczor

    On wymaga leczenia i to od zaraz u psychiatry On już nie jest zdolny znaleźć mlodej partnerki Wyczuja że jest zboczony seksualnie

    Polubienie

  12. Z wyżej wymienionych powodów tyle tysięcy Polek i Polaków głosuje na Tarczyńskiego. Swojaka trzeba wspierać.

    Polubienie

twój komentarz:

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.