🚩 SUMA: Są nowe ustalenia z Nowogrodzkiej ▪️ Obowiązkowe wywiady dla tabloidów i szmatławców ▪️ Na pierwszy ogień Kaczyński, Kempa i Suski, w kolejce następni▪️Chaos to tylko i wyłącznie wina opozycji▪️Co czyta i rozumie pisbiomasa.
✡︎✡︎✡︎
Cel kampanii: trafić jak najcelniej do najbardziej zainteresowanych.
Jak na wodza przystało, batalię o serca i dusze, rozpoczął Kaczyński, który ponawijał parę głodnych kawałków „Bildowi”. Następna w kolejce z jakiegoś niezrozumiałego powodu była ona (choć niby dlaczego ona), czyli Kempa, czyli czołowa fordanserka na imprezkach urodzinowych Rydzola. Tyle, że ona nadawała już dla szmaty pośledniejszego nieco gatunku, bo dla Super Expressu.
Kolejnym – mamy listę, pan od RODO nam nie przeszkadzał – ma być postpatointeligent Suski i zapewne zobaczymy go w „Fakcie”. Główny problem, czyli ewidentna słabość tego typu kampanii, polega jednak na tym, że idiotów w PiSie zatrzęsienie, a tabloidów jak na lekarstwo.
Plotki z rynku medialnego mówią, że Bild najpierw dostał propozycję porozmawiania z Beatą, ale żadne pieniądze nie były go w stanie skłonić, by zilustrować ten wywiad zdjęciem głównej bohaterki w kostiumie kąpielowym na plaży w Jastarni, tak jak zażyczyła sobie Polska Fundacja Narodowa (oni mówią, że przy okazji chcieli spopularyzować urok i piękno polskich kobiet). W tej sytuacji skończyło się więc na Superaku.
Nie ważny jest jednak tytuł, ważne, by była to gazeta dla kretynów i analfabetów. Jeśli tak na to spojrzeć, to ta kampania ma oczywiście oczywisty sens. Chodzi po prostu o to, żeby przekaz, przynajmniej hipotetycznie, trafił w zrozumiałej formie do klasycznego, pisowskiego suwerena.
Mówię hipotetycznie, bo zakładam jednocześnie, może nieco na wyrost, że niektórzy jako tako dają sobie jednak radę ze słowem pisanym i rozróżniają kolory.
❗️Czyli w tym konkretnym przypadku, akurat Superak jest tym czymś, po co ten bardziej elokwentny suweren może sięgnąć. Dużo zdjęć, mało napisów, gołe baby i tłuste hipopotamy plus czasem tępe dzidy… to jest to!
Gdyby na przykład Kempa, powiedziała coś w „Rzeczpospolitej”, to na boga waszego jedynego, kto by o tym wiedział, kto z pisbiomasy w ogóle bierze taką gazetę do ręki, pomijając to, że prawie nikt z nich nie wie, że taka gazeta w ogóle istnieje.
To samo mieliśmy z panem Kaczorem, choć nadal ni w ząb nie rozumiem, dlaczego akurat wybrał tabloid niemiecki a nie na przykład węgierski. Można było tego wywiadu udzielić gazecie Frankfurter Allgemeine Zeitung, bo to porządny, ceniony w świecie tytuł, tylko po co?
➤ Po pierwsze: pewnie redakcja nie byłaby zainteresowana, no bo umówmy się, kto to jest pan Kaczyński? Dla nich to jakiś polski, mocno nadęty, ale jednak szeregowy poseł, a oni nie zwykli zamieszczać wywiadów z szeregowymi posłami, nawet swoimi a co dopiero zagranicznymi.
➤ A po drugie zaś: przesiadujące w Reichu polskie sprzątaczki, babysiterki, kelnerki, damy do towarzystwa i do opieki, plus inni sezonowi, nigdy by tego nie przeczytali, bo ani nie widzą, że taka gazeta istnieje, ani też dojcz szprache nie jest dla nich jakimś szczególnie przyjaznym narzeczem. Bild zaś owszem, mało piszą, zdjęć po kokardę, da się jako tako skumać o co chodzi, no i są tam reklamy viagry, gorzały, sztucznych penisów i pań lub panów na godziny, więc tytuł prawdopodobnie jako tako znają i ewentualnie przeglądają. Potencjalna lista odbiorców bełkotu Kaczora wydaje się być więc całkiem spora. Acz podkreślam, to tylko hipoteza!
✡︎✡︎✡︎
Wracając teraz do Kempy w Superaku….
Polski kołtun regionalny, wolak, małopolak, bierze taką gazetę do ręki i co widzi poza zdrowym, odpasionym licem Beaty Kempy? Ano widzi/czyta taką tezę postawiona przez swoją ulubioną posłankę: „To nie Prawo i Sprawiedliwość wywołało chaos w wymiarze sprawiedliwości. (..) To nie my. To opozycja!” No i wszystko jasne, przekaz idzie w lud, turbodebile wiedzą wszystko co wiedzieć powinni. Ani mniej ani więcej.
Przecież pamiętacie jak to było z Banasiem (a w ogóle, dzwonił ktoś ostatnio do niego?). Przecież Banasia PiS chciał koniecznie odwołać, bo PiS dba oczywiście o transparentne i uczciwe państwo, a Banaś to akurat wyjątkowy chuj i menda, ale opozycja stanęła okoniem, nie chciała pomóc, nie współdziałała w naprawie państwa! Oczywiście nikt nie doprecyzował, że opozycja nie chciała odwoływać kogoś kogo nie powoływała, a nawet przestrzegała, że to chuj właśnie, ale to nieistotny w tym przekazie był szczegół.
Jest to więc ten sam doskonale znany mechanizm, ten sam schemat robienia z kupy które suweren ma w głowie gównianego koktajlu za pomocą tabloidowego miksera. Co prawda Kaczor u Niemca mówił nieco mądrzej, ale umówmy się też, że Kaczor to nie blondynka.
I na koniec mam jeszcze pytanie do kolegów z Superaka, tak z ciekawości pytam a nie z zazdrości. Ile wam Fundacja zapłaciła za ten wywiad? „Blid” zainkasował jakieś 15 tysięcy eurasków. Przecież nie powiecie mi, że Wy tak za darmo, z miłości i z dobrego serca tego tłumoka z jej bzdetami przytuliliście na szpalcie. No nie pierdolcie, naprawdę za darmo!? Koledzy na psy schodzicie, nic a nic się nie szanujecie. 🕷

Tępa Dzida zdecydowanie.
PolubieniePolubienie