POLITYKA

Przemysł pamięci nie zwalnia

Nie wiem doprawdy, czy Błaszczak jest tak cyniczny, czy po prostu aż tak jest głupi.

„Istotny jest kontrast między zachowaniem premiera Kanady, a niedługo będziemy mieli 10. rocznicę tragedii smoleńskiej, a zachowaniem ówczesnego premiera Donalda Tuska i fakt, że premier Kanady potrafił wywrzeć presję, która zakończyła się tym, że sprawcy przyznali się do tego czynu”.

No więc Błaszczaku Mariuszu, co ma piernik do wiatraka?

Irańczycy przyznali się do zestrzelenia ukraińskiego samolotu. Nie ważne czy przez pomyłkę czy nie, ważne, że go zestrzelili. Sprawa ewidentna acz przykra. Przypomnieć można, że w 2016 roku w dość podobnych okolicznościach (strefa konfliktu zbrojnego) Ruscy, choć bardzo podejrzani byli też Ukraińscy, zestrzelili nad Donbasem samolot malezyjski i tam zginęło (nie poległo pośle Macierewicz) bez mała 300 osób. Rosjanie w końcu wzięli na siebie winę, bo przedstawiono im dowody nie pozostawiające żadnych złudzeń.

[Tak na marginesie panie Błaszczaku: mamy jakieś dowody poza jednym bezdyskusyjnym, że pan Macierewicz jest chory i to ciężko?]

Pytanie zasadnicze jest więc takie, panie ministrze kochany, do czego niby mają przyznać się Ruscy? I jak się ma atak rakietowy, w sytuacji gorącego stanu prawie wojny, do najzwyczajniejszej katastrofy lotniczej, bo zestawienie tych dwóch faktów i zrównanie ich z sobą jest wyjątkowo kuriozalne i mógł to zrobić tylko ktoś niespełna rozumu. Zaraził się pan od Macierewicza?

Przecież w przypadku Smoleńska wszystko co najważniejsze to już wiemy, wszystko to zmierzono i opisano, wszystko jest jasne i oczywiste, tylko inny nawet już nie idiota, tylko kretyn, zapragnął zrobić z tego paliwo polityczne. Tam nie było żadnej rakiety, żadnej wymyślnej (wymyślonej) bomby na pokładzie, nawet – tu żarcik taki niezobowiązujący – traktowane jako ostatnia deska ratunku parówki i przeterminowane puszki z piwem, nie były przyczyną tej tragedii.

Ile razy można to powtarzać, że przyczynami tej tragedii były: nakręcony generał o fantazji pijanego ułana, plus bojaźliwy, niedecyzyjny i niedoszkolony pilot, plus równie niedecyzyjny i bojaźliwy (brat opierdoli) prezydent, plus chmara przydupasów bojących się własnego cienia, plus ignorowanie przepisów, podstawowych zasad bezpieczeństwa, sygnałów systemów ostrzegawczych, czyli tradycyjny, zwykły polski tumiwisizm, bylejakizm i chuizm. I żeby jakoś ukryć ten burdel, a przy okazji zbić jakiś polityczny kapitał, od 9 lat odpowiedzialnością za skutki tego syfu usiłuje niezmiennie obarczyć się Ruskich. Owszem może i oni szczególnie nie pomogli, bo u nich też tumiwisizm i chuizm są powszechne (ciekawe kto od kogo się tego nauczył), ale też nie odstrzelili tego samolotu tak, jak Irańczycy odstrzelili Boeinga.

Idę zresztą o zakład, że gdybyśmy mieli drugi taki samolot, to znaczy mieliśmy, ale niestety nie nadawał się do lotu (były nawet próby, żeby na chwilę go reanimować), to dwa, może pięć lat później, znów ktoś coś by olał, znów machnął ręka na procedury, znów nie wyciągnął by żadnych wniosków z bolesnej lekcji i znów doszłoby do podobnej katastrofy. Na bank tak by było.

Wniosek ogólny: nie da się nijak zrównać tragedii 2010 nad Smoleńskiem, z tragedią 2020 nad Teheranem. Każdy kto to robi jest zwykłym fiutem.

Więc raz jeszcze pytam, tego no… – tu brzydkie słowo – do czego mieliby się przyznać Ruscy? Błaszczak, wiem co jesteś wart, ale nie przypuszczałem, że aż tak mało jesteś wart. 🕷

13 komentarzy dotyczących “Przemysł pamięci nie zwalnia

  1. ereglo

    Jak mówiono w okresie słusznie minionym(?): zasadniczo, towarzyszu, macie rację, ale fakty mówią zupełnie co innego. Otóż Ruscy nie tylko nie wzięli na siebie winy za strącenie malezyjskiego samolotu (nie mogli pod żadnym pozorem, bo wg nich żadnych rosyjskich wojskowych w Donbasie nie ma, z ukraińskim wojskiem walczą tylko siły samoobrony „uciskanej” rosyjskiej mniejszości), ale ostatnio rzecznik ichniego MSZ, Zacharowa, powiedziała wręcz, ze Holendrzy (czyli od 1 stycznia Niderlandczycy, czy jakoś tak podobnie) dysponują już dowodami, ze zrobili to Ukraińcy i dlatego całą sprawę teraz wyciszono. Tak, że co do hecy wokół naszego Tu-154 zasadniczo (a nawet – moim skromnym zdaniem – całkowicie) macie, towarzyszu, rację, ale co do tej drugiej sprawy – fakty mowią, że Ruscy, nawet jeśli są winni, raczej nigdy się do tego nie przyznają.

    Polubienie

  2. Piootr

    Pan premier MM powinien szybko wywrzeć presję na Iran, który mógłby się przyznać również do naszego Tu-154. W sumie, to co im zależy? No i w końcu byłby spokój.

    Polubienie

  3. ereglo

    Nic, nie sugeruję, tylko stwierdzam, że – niezalężnie od tego jak było naprawdę, Rosjanie idą w zaparte. Tak, jak i my, broniąc „honoru” (wątpliwego) naszych lotników, którzy może i potrafią polecieć na drzwiach od stodoły, ale już pomyślne lądowanie, nawet tradycyjnym samolotem, przekracza nieraz, jak się okazuje, ich możliwości (vide też katastrofa CASA), zwłaszcza jak rozkazy wydają pijani w sztok generałowie (albo – co gorsza – sami zasiadają za sterami).

    Polubienie

  4. Nie chuizm ale achujtamizm, względnie jebałtopiesizm

    Polubienie

  5. w.i.e.s.i.e.k

    Ile razy można powtarzać? I nie widzieć ze
    „żeby jakoś ukryć ten burdel, a przy okazji zbić jakiś polityczny kapitał, od 9 lat odpowiedzialnością za skutki tego syfu usiłuje niezmiennie obarczyć się Ruskich”
    Rozumiem ze nie pojmie „miejscowa idiotka z tutejszym kretynem” ci ktorych nie uczono nawet podstaw logiki ,czy nawet ci co /jak mawiał poeta/
    Patrzą na prawo, patrzą na lewo.
    „A patrząc – widzą wszystko oddzielnie
    Że dom… że Stasiek… że koń… że drzewo.”..
    ale na boga ludzie wykształceni i to nieźle, dali i dalej dają się nabierać, na zamach.
    Tylko kilka przykładów
    Powtarza jeden z drugim kretyn /za Macierewiczem/ „sprowadzali po śmierć” jednocześnie wiedząc /jak ustalono/ iz „sprowadzający” powiadali do pilotów”Na Korsarzu warunków do lądowania nie ma”
    Czy jest to sprowadzanie po śmierć?
    Powtarza jeden z drugim kretyn.
    Obecność Błasika w cockpicie nie miała żadnego wpływu na i nie wywierała presji na pilotów.
    I to powiada, by zaraz za chwilę „zwierzyć się zonie” jak to się w pracy denerwował,/jak się pocił i ręce trzęsły/ bo musiał na szybko zrobić sprawozdanie szefowi a ten „stał mu za plecami”z niecierpliwością czekając na wynik.
    I powiem jeszcze jedno
    Czy zadawaliście sobie kiedykolwiek pytanie Jak ta Polska byłaby w stanie się obronić w przypadku zagrożenia ??
    „Gdy Prezydent nie podejmuje decyzji” Gienieraly boja się brać odpowiedzialność na swoje wyorderowane piersi a sam Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego wie mniej, niż zwykła wioskowa gospodyni powiadająca jadąc na targ”nie kładź wszystkich jajek do jednego koszyka”
    Myślicie ze dziś jest lepiej???No to jesteście „w mylnym błędzie”

    Polubienie

  6. I tak wszyscy wiemy, że to Putin strącił Tu-154 pod Smoleńskiem strzelając ze Stingera, który dał mu Tusk na Westerplatte w 2009 roku. Tuskowi zaś Stingera podrzucił Sikorski, który przywiózł go z Afganistanu.

    Polubienie

  7. w.i.e.s.i.e.k

    Matko moja !!
    To jednak ta „Czerezwyczajna Komisja” działa i wykrywa, bo pierwsza wersja była, że to Putin zestrzelił tę tutke przy pomocy „panzerfausta” co to mu Tusk przekazał a którego to „panzerfausta ” Tusk otrzymał w spadku po Dziadku, który jak wiemy /dzięki dociekliwości Kurskiego/ zwiedzał Europe z Wermachtem i parę egzemplarzy na pamiątkę, przywiózł sobie do Gdańska.
    No myślę sobie z ‚broni p.panc” mistrzostwo świata.Bo „stinger” to już co innego. Choc jak powiadali Jankesi nauka strzelania z tego ustrojstwa zajmowała ich marines tydzień a Afgańczyków 10 minut.
    PS
    Tak to czas przynosi coraz to inne rewelacje.
    W latach gdy Liberator Sikorskiego wodował pod Gibraltarem cały Londyn,opowiadał, ze był tak przeciążony kontrabandą, a w szczególności skrzynkami z owocami cytrusowymi, które to w Londynie wtedy „szły jak woda” ze nie miał prawa się poderwać.
    /A nawet nie było już miejsca na worek z pocztą dyplomatyczną pozostawiona „na zaś” na lotnisku
    Nasi dzielni chłopcy z IPN robiący, nie tak dawno, sekcje zwłok Generała tez byli zdziwieni gdy w „ciele” znaleźli „drzazgę drzewa, które nie było używane w konstrukcji tego statku powietrznego. I tak „zdziwieni” do dziś pozostali.No bo jak powiedzieć „suwerenowi” ze bohater wojenny zginał od ciosu skrzynek z owocami.

    Polubienie

  8. Mietek

    @ w.i.e.s.i.e.k Prawdą w nich i…skrzynkami. Prawda ich „uzdrowi”. Serdecznie pozdrawiam.

    Polubienie

twój komentarz:

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.