POLITYKA

Na odlew, po twarzy

Oburzamy się tymi zaczepkami Putina i słusznie, bo nikt nie lubi jak mu się wyciąga ni z gruchy ni z pietruchy, przewiny i błędy sprzed lat i nieważne czy one są prawdziwe czy nie, ważne, że bolą, kalają, stawiają w złym świetle, judzą, dezawuują powstawanie z kolan, obuchem w łeb walą, zmuszają do drapania się po dupie zamiast po głowie. No, tak jest, nieprzyjemna jednym słowem sytuacja.

Tym bardziej, że wiele zrobiliśmy i wiele wysiłku włożyliśmy w to, by wszystko to grzecznie i skwapliwie zakopać w głębokim dole, posypane dla pewności wapnem, zaś plamy na honorze grubo, nieustannie pudrujemy. A tu proszę, ktoś zrobił jednak zrzut ekranu z naszych dziejów i nas tym szantażuje i ośmiesza.

Najbardziej przejmuję się w tej sytuacji stanem zdrowia prezydenta Dudy, bo ten Putin ewidentnie podciął mu skrzydła, a on sam, się zawiesił i nie pomógł póki co twardy restart jego dysku. Dalej nie jest w stanie wypowiedzieć ani słowa. Wszystko o czym myśli, wiemy tylko i wyłącznie dzięki jego najbliższym współpracownikom, którzy jakimś sposobem omijają jego firewalla i sczytują dane z tego jego dysku i przekazują opinii publicznej, czekając jednocześnie z niepokojem na reinstalkę całego dudasystemu operacyjnego, bo to zawieszenie, to chyba nie tylko problem zwalonego dysku.

Co wiemy, co udało się odczytać? Ano wiemy to chociażby, że z powodu tego przeciągającego się zawieszenia (#dudaerror404), prezydent nie będzie mógł jechać do Izraela na planowane tam huczne obchody wyzwolenia Auschwitz. I nie chodzi o to tylko, że jest niekomunikatywny i niekompatybilny. On nie chce tam spotkać się z Putinem, nie chce podać mu ręki, bo nie ma przecież takiej wody ani mydła takiego nie ma, którymi dałoby się tę rękę potem umyć, bez ryzyka zakażenia się. A nuż ten Putin na palcach jakiś nowiczok będzie miał i co wtedy? Oni takie numery kochają, więc lepiej być ostrożnym.

W każdym razie wygląda to tak, że w izraelskich obchodach wezmą udział ci prawie najważniejsi światowi przywódcy, w tym prezydenci Francji i Niemiec, ale zabraknie tego jednego, najważniejszego czyli Andrzeja Sebastiana Dudy. Nie wiem jak oni to wszystko w tej Jerozolimie do kupy poskładają.

Tak mniej więcej po mojemu sprawy wyglądają.

Zaś wracając do mniej lub bardziej prawdziwych i szczęśliwych tez, które postawił Putin i w tym utrzymując się w tym klimacie…

W swoich notatkach, tych niewykorzystanych, znalazłem tezy dość podobne tyle że stawiane jakiś czas temu przez niemieckiego historyka Götza Aly (foto🔝). One też nie mogą się w Polsce podobać, bo stoją w jawnej sprzeczności z nową polityką historyczną. Bo to jest Moi Drodzy ten rodzaj prawdy na którą chwilowo, przynajmniej, w Polsce, nie ma absolutnie zapotrzebowania.

Aly, autor książki „Europa przeciwko Żydom. 1880-1945”, wyraża obawę, że teraz w Polsce, za głoszenie publicznie tez sprzecznych z wykładnią historii autorstwa IPN, trafić można przed surowe oblicze polskiego sądu, zwłaszcza jeśli sądy całkowicie zostaną „odzyskane”.

Powiedzmy szczerze, to teza zdecydowanie jeszcze lajtowa, ale jest też zdecydowanie bardziej odważna, nawet obraźliwa dla „patriotycznego jądra narodu polskiego„?

„Rosnąca nienawiść wobec mniejszości żydowskich była skutkiem ruchów nacjonalistycznych, które wykiełkowały na gruzach załamującego się, wielonarodowościowego Imperium Rosyjskiego, Imperium Osmańskiego oraz Cesarsko-Królewskiej Monarchii. W młodych państwach, od Grecji po Węgry i Polskę, rozplenił się agresywny nacjonalizm, wrogi wszystkiemu, co było inne. Idea narodu czystego etnicznie była akceleratorem napastliwej wrogości wobec Żydów”.

Może boleć? Może.

Aly atakuje też bohatera polskich nacjonalistów Dmowskiego, nazywając go „nadzwyczaj aktywnym antysemitą, na którego powołuje się dzisiejszy polski rząd”. W roku 1934 Dmowski wyraźnie zafascynowany był polityką Hitlera który dążył do „likwidacji żydowskich wpływów”. Jako dowód przytacza fragment z artykułu Gazety Tygodniowej, czyli organu prasowego diecezji kieleckiej: „Hitler jest wrogiem Polski, lecz w walce z moralnym rozkładem (zawinionym) przez Żydów musimy przyznać mu rację”.

W tym też sensie rok 1968 i słynny polski Marzec nie był wedle Aly’ego niczym nowym, ani niczym zaskakującym. Wyrzucenie kilkunastu tysięcy Żydów z Polski, to po prostu była konsekwencja antyżydowskich nastrojów i kontynuacja pewnej specyficznej i charakterystycznej naszej narodowej patotradycji.

No i jeszcze teza, za która różne reduty czy inne narodowe fundacje dbające o dobre imię, powinny go ciągać po wszystkich możliwych sądach. Mówi bowiem Aly:

„Nie jest jednak prawdą to, co sugerował w tych dniach prezydent Polski Andrzej Duda, że polski antysemityzm jest wynalazkiem złych komunistów. Bardziej prawdopodobne wydaje mi się, że bardzo nielubiana w Polsce Partia Komunistyczna chciała w ten sposób podlizać się narodowi, nie bez sukcesów.”

Czyli znów mamy problem. Ale jak wiadomo my z rozwiązywaniem problemów radzimy sobie koncertowo. 🕷

2 komentarze dotyczące “Na odlew, po twarzy

  1. Czy wszyscy zauważyli jak nasi strategiczni sojusznicy , czyli Trump i Orban wsparli Polskę w chwili napaści Putina na naszą umęczoną Ojczyznę ? O ile się nie mylę to nawet nie zająknęli się …

    Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.

%d blogerów lubi to: